Kariera Oxlade-Chamberleina to nie tylko kontuzje
Niegdyś kluczowa postać Liverpoolu, Alex Oxlade-Chamberlain stał się drugoplanową postacią w hierarchii Jürgena Kloppa. Jego czas spędzony w the Reds należy jednak wspominać z sentymentem.
Po sześciu latach spędzonych na Anfield, klub zdecydował się nie przedłużać kontraktu z Anglikiem.
35-krotny reprezentant kraju dołączył do Liverpoolu w 2017 roku za kwotę 35 milionów funtów. Wystąpił w 146 spotkaniach klubu , dokładając do tego 18 bramek i 13 asyst. Kariera zawodnika została niestety zniszczona przez kontuzje.
Co może być zaskakujące, Alex spędził w the Reds tyle samo czasu co w Arsenalu, z którego dołączył do klubu z Merseyside. Mimo częstych kontuzji zasługuje by go zapamiętać nie tylko za czas spędzony na stole zabiegowym.
Zawodnik z numerem 15 w rzeczywistości był kluczowym elementem rozwoju zespołu pod wodzą Kloppa.
Burzliwy początek
Pod wieloma względami transfer Anglika z Arsenalu pokazał w jaki sposób na rynku transferowym będzie działał Michael Edwards, jako dyrektor sportowy.
Edwards został oficjalnie mianowany na to stanowisko pod koniec 2016 roku, kilka miesięcy po tym jak w angielskiej prasie pojawiły się pierwsze przesłanki o zainteresowaniu zawodnikiem ze strony klubu z miasta Beatelsów.
- Zwykle nie wypowiadam się na temat transferów. Zrobię jednak wyjątek, to nonsens. – brzmiała zdecydowana odpowiedź na jedno z pytań dotyczących Oxa w grudniu 2016 roku.
Jednak osiem miesięcy później Oxlade-Chamberlain był już zawodnikiem Liverpoolu, odrzuciwszy ofertę kontraktu z Arsenalu i konkurencyjną ofertę z Chelsea.
Sukces Liverpoolu na rynku wynikał z działań z dala od rozgłosu, bagatelizowania doniesień o zainteresowaniu, a jednocześnie ciężkiej pracy nad sprowadzeniem zawodników, którzy według Kloppa są gotowi pociągnąć ten pociąg.
Oxlade-Chamberlein był archetypowym nabytkiem pod tym względem. Zawodnik, który był rozczarowany ilością minut będąc graczem Kanonierów, ze względu na szeroką kadrę zespołu, miał ambicje do naśladowania Stevena Gerrarda.
Podobnie jak w przypadku wielu innych nabytków, Anglik potrzebował czasu, aby dostosować się do wymagań Kloppa. Wśród jego występów w niewielkim wymiarze czasowym pojawiły się jednak oznaki tego, co miało nadejść.
Jego bramka zdobyta w meczu przeciwko West Hamowi, kilkanaście sekund po tym jak kontaktową bramkę zdobył Manuel Lanzini w listopadzie 2017 roku, rozbiła nadlatujące bańki na London Stadium.
Do grudnia stał się podstawowym żołnierzem armii Kloppa. Co ważne, na pozycji którą preferował, czyli środkowego pomocnika. W centralnych sferach boiskach towarzyszyli mu Gini Wijnaldum oraz aktualny kapitan the Reds – Jordan Henderson.
Jego wielka chwila nadeszła w ćwierćfinale Ligi Mistrzów, kiedy Liverpool rozbił w dwumeczu Manchester City 5-1. Oxlade-Chamberlein strzelił bramkę na 3-0 w pierwszym meczu na Anfield.
- Menadżer naciskał na mnie przez cały sezon i krzyczał, że czasami nie biorę gry na siebie – powiedział po meczu.
- On chce żebym zapewniał takie chwile drużynie, w których strzelam bramki i robię różnice.
Niestety, dwa tygodnie po rewanżu na Etihad, postęp Anglika został nieodwołalnie zatrzymany.
Nieszczęsna noc na Anfield
Wystawienie pomocnika w półfinałowym meczu z AS Romą było oczywiste. Zasłużył swoją grą i stał się jednym z najważniejszych zawodników w talii niemieckiego menadżera.
To była noc zabarwiona szokującymi scenami poza Anfield przed rozpoczęciem meczu, mimo tego the Reds pokazali na co ich stać i wygrali tamto spotkanie 5-2.
Zanim jednak Mo Salah zdobył pierwszą z dwóch bramek przeciwko swojej byłej drużynie, Oxlade-Chamberlain został zmuszony do opuszczenia boiska.
Na zegarze wybiła 18 minuta, gdy pomocnik został zniesiony z boiska po starciu z Alexandrem Kolarovem. Jego miejsce zajął Wijnaldum.
Anglik powstrzymał nacierającego lewego obrońcę udowadniając kolejny raz swoją wartość Kloppowi. Przepłacił jednak to zagranie kontuzją.
Personel medyczny natychmiast ruszył do wijącego się na boisku zawodnika. Po meczu menadżer przyznał, że jego sezon prawdopodobnie się skończył.
- Straciliśmy dziś fantastycznego zawodnika i to nie jest dobra wiadomość – powiedział przygnębiony Niemiec.
- Nie jestem w nastroju do mówienia o pozytywnych rzeczach – dodał.
Konieczna była operacja poważnego urazu więzadeł w kolanie. Choć początkowe informacje mówiły rozbracie z piłką przez całą następną kampanię, wrócił po 319 dniach. Wystąpił w meczu przeciwko Derby w drużynie do lat 23, spędzając na boisku 40 minut.
Przed końcem sezonu, Oxlade-Chamberlein wystąpił jeszcze dwa razy w pierwszej drużynie, a w sezonie 2019/2020, kiedy to the Reds zdobyli mistrzostwo, zgromadził 43 występy.
W tamtym sezonie tylko 11 graczy spędziło na boiskach więcej minut, a tylko siedmiu zaliczyło więcej występów.
W trzech kolejnych sezonach rozegrał jednak zaledwie 2300 minut.
Dziedzictwo Oxa
Anglik w dużej mierze był sprawny przez ostatnie trzy kampanie, ale kolejna długotrwała kontuzja podczas pre-seasonu w 2020 roku okazała się być przełomowa dla jego kariery na Anfield.
Thiago dołączył do klubu latem tego roku, a Fabinho udowodnił swoją wartość i wyrósł na czołowego gracza the Reds. Nawet Naby Keita, pomimo kontuzji stanowił kolejną opcję.
Wraz z rozwojem Curtisa Jonesa i Harveya Elliotta, Ox stał się rezerwowym graczem.
Większość jego występów w ostatnich trzech sezonach przypadała na pracowity okres świąteczny i styczeń.
Kiedy wymagana jest większa rotacja, pojawiają się kontuzje, a Salah czy Mane wyjechali na Puchar Narodów Afryki, Klopp polegał na Angliku.
Wywiązywał się ze swoich obowiązków, ale nigdy więcej nie odzyskał miejsca w pierwszym składzie jako środkowy pomocnik. Jego pozycja na boisku była uzależniona od braków kadrowych, często grał jako ofensywny gracz.
Jednak kiedy jego nazwisko rozbrzmi przez megafon na Anfield w ostatnim meczu ligowym, zasługuje on na pożegnanie niczym bohater.
Być może jego kariera nie wyglądała tak jak oczekiwał sześć lat temu. Jego czas w klubie nawet teraz jest bardzo cenny. Miał wpływ na takich zawodników jak Joe Gomez, Rhian Brewster czy Layton Stewart podczas ich długich kontuzji.
Nawet w tym sezonie został zauważony podczas meczu drużyny do lat 21 przeciwko Chelsea w AXA Training Center, gdy udzielał porad Benowi Doakowi czy Bobbiemu Clarkowi.
Mógł być brakującym elementem w układance Kloppa w środku pola. Kto wie jakby potoczyła się jego kariera gdyby nie ta nieszczęsna noc w 2018 roku.
Komentarze (8)