Wzruszony Klopp po meczu z The Villans
Jürgen Klopp opowiadał o emocjonującym dniu, samym spotkaniu, sezonie Liverpoolu i wsparciu kibiców, podczas pomeczowej konferencji po remisie z The Villans.
- Zdecydowanie, zdecydowanie jestem rozemocjonowany - mówił.
- Widziałem teraz dzieci Bobby'ego. Nie jestem pewien, ale najstarszy z nich może być starszy niż 7 lat. To oznacza, że znam je wszystkie od kołyski. To samo z Milliem.
- Tak więc dwóch chłopaków, którzy weszli dziś na murawę i pokazali, czego będzie nam brakować. To mentalność Milliego, nie chcę nie doceniać jego gry, ponieważ grał naprawdę dobrze tutaj i dziś także. Jednak sposób w jaki on wchodzi na murawę. Mój Boże, ktokolwiek będzie to robił dla nas w najbliższych latach, to jest wysoko zawieszona poprzeczka. Wygrał dla nas tyle spotkań, to jest szalone.
- Bobby wchodzi, gra topowy futbol, pojawia się między liniami przeciwnika i zdobywa fantastyczną bramkę. Cudowna historia, zasłużona!
- Dzisiejszy dzień nie był dla nas łatwy. Żadnych wymówek. NIe było po prostu łatwo, gdyż wszyscy kochamy tych chłopaków. Jasnym było, że musieliśmy się nieco przygotować. Przygotowujesz się tu i tam, zdjęcia, prezenty, tego rodzaju rzeczy. Jednak najpierw superważne spotkanie. To jest częścią dnia, pierwsza połowa, niespecjalna bym powiedział.
- Za dużo się spieszyliśmy, z piłką i bez piłki. Nasz pressing nie był dobry, można było dostrzec, że chcieliśmy, ale nasz timing - "Kto gdzie jest?" . To nie było pomocne. Graliśmy pod ich dyktando, mieli momenty w spotkaniu, są oczywiście dobrą drużyną. Wywalczyli rzut karny, zdobyli bramkę.
- Jasnym było, że w drugiej połowie musieliśmy się uspokoić. Zwiększyć pressing, ale uspokoić się w odpowiednich strefach i to właśnie zrobiliśmy. Widać było, że cały mecz był super intensywny dla Aston Villi. Byli całkowicie wyczerpani w drugiej połowie, skurcze tu i tam, wszystkie tego rodzaju rzeczy. Byliśmy wtedy w stanie stworzyć sobie sytuacje. Zdobyliśmy bramkę, która została nieuznana, następnie zdobyliśmy uznaną bramkę, więc remis jest ok.
- Myślę, że cały sezon jest takim sezonem w którym kwalifikujemy się do Ligi Europy, a nie do Ligi Mistrzów. Za długo nie byliśmy sobą, czy też wystarczająco dobrzy.
- Myślę, że uczyniliśmy sezon całkiem ekscytującym. Nie sądziłem 7 tygodni temu, że to jest możliwe. Chłopaki naprawdę dobrze się spisali w tym czasie. Myślę, że naszym kibicom też się to podobało. Można było dziś dojrzeć, że nie gniewają się na nas. Wyczekują nowego sezonu w Premier League i sezonu Ligi Europy.
- Co ludzie zrobili w ogóle, na przykład mural dla Bobby'ego Firmino... Nie wiem kiedy ostatni raz byłem tak wzruszony. Wczoraj jechaliśmy na stadion, ponieważ zostawiamy tu nasze auta i mijaliśmy mural. Jest jeszcze nie skończony, trwały prace, ale myślisz sobie "wow".
- Jak często ci ludzie robią odpowiednie rzeczy w odpowiednich momentach to jest absolutnie szalone. To był wspaniały gest i Bobby był naprawdę wzruszony. To wielki gest. Muszę to przyznać, naprawdę wielki.
Komentarze (22)
Jest ciut szansy żeby pep opuścił city jak wygra LM?
Nie zgadzam się jednak na stawianie za wzór drużyny, która wypracowała przewagę nieuczciwie i nie spotkała ją za to żadna kara. Ta symboliczna opłata jest splunięciem w twarz kibicom na całym świecie.
No jasne, że nie. Wygraliśmy do tego trofeum w Singapurze i Tarczę Wspólnoty! Aż dziw bierze, że nikt nie pomyślał o zorganizowaniu parady ;)