Henderson o pożegnaniu kolegów z drużyny
Jordan Henderson po meczu z Aston Villą zremisowanym 1-1 nie krył uznania dla swoich czterech kolegów z drużyny, którzy po sezonie opuszczą Liverpool.
W sobotę w ostatnim domowym meczu w tym sezonie zakończyła się trwająca siedem spotkań zwycięska seria Liverpoolu.
W 89. minucie wyrównującą bramkę zdobył Roberto Firmino grający po raz ostatni na Anfield, dzięki czemu udało uniknąć się porażki. Po spotkaniu odbyło się emocjonalne pożegnanie Brazylijczyka, jak również Naby'ego Keity, Jamesa Milnera i Alexa Oxlade-Chamberlaina.
Oto co powiedział kapitan po meczu.
O tym, czy było to frustrujące popołudnie...
Trochę tak. W pierwszej połowie nie graliśmy zbyt dobrze. Pod koniec mieliśmy trochę lepszy okres, ale to nie była najlepsza pierwsza połowa. W drugiej natomiast myślę, że sprawiliśmy im sporo problemów, ale nie byliśmy w stanie się przebić. Na szczęście wszedł Bobby i wyrównał, a później staraliśmy się wygrać. Nie udało nam się jednak strzelić zwycięskiej bramki.
O ostatnim wielkim momencie Firmino na Anfield...
Myślę, że to dla niego coś wyjątkowego, że zdobył bramkę w taki sposób. Myślę, że nigdy tego nie zapomni. To podsumowanie jego kariery tu. Od samego początku był niesamowity i bardzo się cieszę, że wpisał się na listę strzelców.
O tym, czy znał kiedykolwiek zawodnika tak popularnego i o tym co czyni z Firmino tak wyjątkową osobę...
Nie! Myślę, że wszystko w nim sprawia, że jest wyjątkowy. Jako osoba jest bardzo skromny i dogaduje się z chłopakami. Zawsze się uśmiecha i wnosi pozytywną energię do szatni, a na boisku pokazuje jak niewiarygodnie jakościowym jest zawodnikiem. Wszyscy go kochają: koledzy z drużyny, sztab, kibice, a nawet myślę, że kibice z całego kraju. Dlatego z takim smutkiem obserwujemy jak on i inni odchodzą.
O żegnaniu się z większą ilością kolegów z drużyny i przyjaciół...
Są mi dosyć bliscy, więc trudno mi się obserwowało jak przechodzili przez szpaler i otrzymywali takie pożegnanie. Oczywiście będę za nimi tęsknił, tak samo jak i pozostali. To dla mnie emocjonalny moment.
O Milnerze, Keicie i Oxlade-Chamberlainie...
Myślę, że poziom występu Milnera był nadal bardzo wysoki. Wszedł i zrobił różnicę, podobnie jak Bobby. Życzymy im dużo szczęścia, niezależnie od tego gdzie trafią. Te kluby zyskają dwóch niesamowitych zawodników.
Dotyczy to również Oxa i Naby'ego. W ostatnich latach mieli sporo poważnych kontuzji, co sprawiało, że nie mogli znaleźć rytmu. Wcześniej jednak wnieśli duży wkład w ten klub i nie możemy o tym zapominać, tak jak o sukcesach, które osiągnęliśmy w ostatnich pięciu czy sześciu latach, odkąd przyszedł trener. Byli tego ogromną częścią i nie zapomnimy tego. Ze smutkiem więc obserwujemy, że odchodzą.
Komentarze (0)