Wpływ przebudowy linii pomocy na rolę Hendersona
Niedawno minęło 12 lat odkąd Henderson dołączył do Liverpoolu, jednak rocznica ta wypadła w momencie, w którym wokół jego roli w zespole pojawiły się duże znaki zapytania.
Anglik dołączył do klubu jako szczupły dwudziestolatek i zdołał osiągnąć jako jego kapitan każde możliwe trofeum najwyższej rangi.
Mimo to, pomocnik jest jednak daleki od bycia najpopularniejszym zawodnikiem w drużynie - przynajmniej według najgłośniejszych opinii w internecie.
Zbliżając się do wieku 33 lat, Henderson ma jeszcze dwa lata ważnego kontraktu na Anfield, jednak planowana letnia przebudowa środka pola stawia pytania dotyczące jego miejsca w zespole.
To, że sytuacja ma miejsce po frustrującym sezonie, tylko pogłębia spekulacje na temat tego, że rola kapitana może zostać ograniczona.
Upadki i wzloty
Podobnie jak w przypadku całego zespołu, to był bardzo nierówny sezon dla Hendersona.
Były momenty, kiedy podnosił tempo gry, nadawał zespołowi ton w grze bez piłki i utrzymywał prostotę w rozegraniu, jednak było też wiele innych, kiedy wydawał się być spóźniony i po prostu za bardzo chciał.
Był kluczowym zawodnikiem w tych wysoko wygranych meczach z Bournemouth, Manchesterem United czy Leeds, odegrał też istotną rolę w meczu wygranym 2:0 z Evertonem w lutym.
Była też genialna asysta do Mohameda Salaha w wygranym 3:0 meczu na wyjeździe z Ajaksem.
Jednak jego tendencja do przechodzenia obok meczów stała się coraz większym zmartwieniem w miarę trwania sezonu, a wiele z problemów Liverpoolu w środku pola przypisywano jego ustawieniu.
W zremisowanym 0:0 meczu z Crystal Palace w lutym, gdy Henderson został ustawiony jako 6-ka, regularnie opuszczał swoje miejsce na boisku, zaś jego niezdolność do podążania za biegnącymi zawodnikami wyszła na jaw w przegranym 2:5 meczu z Realem Madryt.
Jego niedokładne podania stały się nawet źródłem frustracji wśród kibiców - wiele okazji zostało w ten sposób zmarnowanych.
Henderson pozostał stałym członkiem pierwszej jedenastki, jednak świadczy to raczej o braku odpowiedniego personelu niż o tym, że zasłużył na miejsce w składzie.
Potrzeba poprawy
Kiedy Jürgen Klopp przestawił się na nowy system w ostatnich miesiącach sezonu, postawił na stały środek pola z udziałem Fabinho, Hendersona i Curtisa Jonesa.
W rezultacie role dwóch bardziej zaawansowanych pomocników zmieniły się znacząco - zarówno Henderson jak i Jones musieli działać bardziej jako 10-ki.
To ożywiło Jonesa, który zakończył sezon z serią 11 kolejnych występów w pierwszym składzie, w których zdobył trzy gole i jedną asystę, jednak jeśli chodzi o Hendersona, efekt był mieszany.
Ta rola mogła pasować mu jako szczupłemu dwudziestolatkowi, ale zbliżając się do jesieni kariery, zasadne jest pytanie, czy to jest właściwe wykorzystanie jego umiejętności.
Być może był to celowy zabieg, ale wyraźnie większe skoncentrowanie ataków miało miejsce po lewej stronie, gdzie grał Jones, podczas gdy Henderson był bardziej wycofany.
Wszystko to działo się równolegle do postępującego zainteresowania Masonem Mountem, który wydawał się idealnie pasować do pełnienia ofensywnej roli i zapewnienia stabilności po prawej stronie.
Perspektywa dołączenia Mounta do Liverpoolu mocno się oddaliła, ale w okresie letnim, w którym oczekuje się dołączenia do zespołu dwóch kolejnych pomocników po Alexisie Mac Allisterze, wydaje się prawdopodobne, że Henderson będzie pierwszym zawodnikiem do zastąpienia.
Nowa rola w zespole?
To wszystko nie oznacza, że Henderson powinien zostać sprzedany - to przecież niemal niemożliwe, by wyobrazić sobie, że Klopp rozstaje się teraz ze swoim numerem 14.
Zamiast tego, może otworzyć się nowa opcja dla zawodnika, który już w poprzednim sezonie zanotował zmniejszoną liczbę występów w pierwszym składzie - liczba ta spadła z 43 startów w ramach czterech rozgrywek sezonu 2021/22 do 29 w trakcie sezonu 2022/23.
Odejście Jamesa Milnera nie tylko pozostawia miejsce do zapełnienia w gronie liderów Liverpoolu, ale także tworzy lukę na pozycji uniwersalnego zawodnika Kloppa.
Pracowitość i wszechstronność wicekapitana sprawiały, że rozpoczynał on mecze jako prawy lub lewy obrońca, a także na wszystkich trzech pozycjach w środku pola w ciągu swojego ostatniego sezonu na Anfield.
Robił to przy ograniczonym czasie gry, ale był kluczowy w kontrolowaniu meczów i prowadzeniu mniej doświadczonych zespołów do walki.
Wraz z wprowadzeniem nowej generacji pomocników do Liverpoolu, realistyczne jest stwierdzenie, że Henderson wkrótce może przejąć rolę po koledze, który odszedł z zespołu.
Błędem byłoby twierdzić, że Henderson nie ma już nic więcej do zaoferowania klubowi, gdyż jego energia i cechy przywódcze są cennymi walorami, jednak być może lepiej byłoby je wykorzystywać w krótszych okresach.
Można sobie wyobrazić, że w razie potrzeby mógłby nawet zastąpić Trenta Alexandra-Arnolda na jego nowej hybrydowej pozycji.
Sezon 2022/23 wydawał się być końcem pewnej ery. Teraz rola kapitana powinna polegać na pomocy we wprowadzeniu nowej.
Komentarze (22)
Przecież to byłoby samobójstwo przy tragicznej dynamice naszego kapitana.
Prawda jest taka, że klub powinien wyłożyć kasę na solidnego zastępcę TAA, ale skąpiradła z FSG oczywiście tego nie zrobią.
Już padają jakieś chore pomysły typu Bradley czy o zgrozo Henderson.
Trent oczywiście pozostanie bez poważnego zastępstwa, a my znów do końca sezonu będziemy walczyć o awans do Ligi Europy.
"Anglik dołączył do klubu jako szczupły dwudziestolatek i zdołał osiągnąć jako jego kapitan każde możliwe trofeum."
Nie osiągnął każdego możliwego trofeum, przegraliśmy w finale LE.
Poprawcie