Jedna przebudowa drużyny się udała. Czas na drugą
I pozostał jeden.
W zeszłe lato Sadio Mane odszedł do Bayernu Monachium. Tego lata, z klubu odchodzi Roberto Firmino, by spędzić ostatnie lata swojej kariery w innym klubie.
Kibice Liverpoolu żegnają wspaniałego Brazylijczyka, a z ikonicznej trójki w klubie pozostaje już tylko niezastąpiony Mohamed Salah.
W szczycie swoich możliwości, nie było w historii europejskiej, ani tym bardziej w angielskiej piłki tria, które mogłoby się z nimi równać.
W ciągu trzech sezonów (od 2017/18 do 2021/22) zdobyli w sumie 338 goli i 139 asyst w 282 meczach rozegranych przez Liverpool.
Mohamed Salah: 156 goli, 58 asyst
Sadio Mane: 107 goli, 31 asyst
Roberto Firmino: 75 goli, 50 asyst
Ta siła ognia pomogła drużynie Jurgena Kloppa zdobyć pięć dużych trofeów: Ligę Mistrzów (2019), Superpuchar Europy (2020), Mistrzostwo Anglii (2020), Puchar Ligii Angielskiej (2022) i FA Cup (2022).
Niewiele brakło, by było ich więcej.
Przykładowo w 2018 - pierwszym roku, w którym trójka ta występowała razem, Liverpool przegrał w finale Ligi Mistrzów z Realem Madryt.
W drodze do finału, ofensywna trójka zdobyła w sumie 30 goli - to rekord w historii rozgrywek.
To więcej niż legendarna trójka Realu Madryt: Gareth Bale, Karim Benzema, Cristiano Ronaldo (28 goli) czy Barcelony: Lionel Messi, Luis Suarez, Neymar (27 goli).
Zastąpienie takiej trójki nie mogło być łatwe.
Szukanie wartości na rynku transferowym
Po burzliwym sezonie na boisku i poza nim, istnieje poczucie, że klub musi tego lata sporo zainwestować, by wrócić do poprzedniej chwały.
Kibice słusznie krytykowali właścicieli, a nawet czasami samego menadżera, że nie zainwestowali w zeszłe lato w starzejący się i podatny na kontuzje skład.
Do tego czasu sztab odpowiedzialny za rekrutację pod wodzą Kloppa był niemal nieskazitelny w niepewnym świecie piłkarskich transferów.
Przykładowo Firmino (29 mln funtów), Mane (30 mln funtów) i Salah (36,9 mln funtów) kosztowali klub w sumie 95,9 mln funtów.
W szalonym świecie ekonomii piłkarskiej, trzeba to postrzegać jako niesamowity interes.
W ich szczycie, ich wartości drastycznie wzrosły. Firmino (90 mln funtów), Mane (150 mln funtów) i Salah (150 mln funtów) byli wyceniani łącznie na ok. 390 mln funtów.
To oznaczało, że w porównaniu do kwot transferów, ich wartość wzrosła o 306,7 proc.
Nic dziwnego więc, że przed zeszłym roki to Klopp i sztab Liverpoolu byli uznawani za wyznaczających trendy na rynku transferowym.
Stali się mistrzami w odkrywaniu talentów, pasujących do wymagającej dużo energii maszyny presującej menadżera, którzy następnie śmiali się z kwot transferowych.
Zazwyczaj kwota transferu wynosiła między 30 a 50 mln funtów, a ściągani piłkarzy mieli ok. 23-24 lata.
To rozumne podejście z dwóch powodów. Po pierwsze jest wystarczająco dużo danych, by wyciągnąć użyteczne wnioski o dowolnym celu transferowym. Po drugie wystarczająco dużo czasu dla utalentowanego zawodnika, by rozkwitnąć pod nadzorem wybitnego menadżera i zwiększyć swoją wartość.
Spuszczenie wzroku z piłki
Dlatego zaniedbania w zeszłe lato są tak frustrujące.
Klub był na mocnej pozycji i mądre zainwestowanie w środek pomocy mogłoby pomóc to utrzymać.
Rzeczywiście, problemom z zeszłego sezonu można było zapobiec.
Trudno zrozumieć dlaczego klub, który był uznawany za jeden z najlepiej zarządzanych na świecie, zachował się tak fatalnie.
Czy właścicieli stracili zainteresowanie, rozważając potencjalną sprzedaż klubu?
A może to wina utraty kluczowych pracowników? Mike Gordon odszedł na bok, by zajmować się potencjalną sprzedażą, a Michael Edwards postanowił zrobić sobie przerwę od piłki i to z bez dwóch zdań pociągnęło łódź na dno.
Co z ludzkim błędem? Po sezonie 2021/22, w którym klub był blisko zdobycia historycznej poczwórnej korony, można było błędnie stwierdzić, że wzmocnienie środka pola może poczekać.
Prawda jest taka, że przyczyną była kombinacja wszystkich tych czynników.
Patrzenie w przyszłość
Zaniedbania związane z transferami do środka pola były w ostatnich miesiącach słusznie krytykowane, ale model transferowy w dużej mierze nadal jest dobry.
Brak kupna pomocników doprowadziło drużynę do kryzysu, a nie kupowanie słabych zawodników.
Inni zawodnicy kupowani w ostatnich trzech latach osiągnęli duże sukcesy i wciąż mają przyszłość przed sobą: Diogo Jota (26 lat), Luis Diaz (26), Ibrahima Konate (23), Darwin Nuñez (23) i Cody Gakpo (24) - przed nimi wszystkim świetlana przyszłość w Liverpoolu.
W trakcie tegorocznego okna transferowego mówi się o dużych kwotach mających zostać wydanych przez Liverpool, ale z klubem nie łączony jest żaden napastnik.
Większość wzmocnień została już dokonana bowiem w ciągu ostatnich dwóch lat.
Zastępstwo za Mane
Wpływ Senegalczyka na ostatnie sukcesy Liverpoolu był niezwykle znaczący.
Jego agresywna i bezpośrednia gra, solidna forma fizyczna i bezkonfliktowość sprawiły, że stał się wymarzonym zawodnikiem dla Kloppa.
Ale nie zawsze było to jasne. Po podpisaniu kontraktu z Mane, niemiecki taktyk przyznał, że zrezygnował z możliwości podpisania kontraktu z zawodnikiem, gdy zarządzał Dortmundem, a powodem była błędna ocena jego postawy:
- Popełniłem w życiu kilka błędów, a jednym z moich największych było to, że nie wziąłem Sadio, gdy byłem w Dortmundzie.
- Byliśmy razem w biurze i rozmawiałam z nim. Później nie byłem pewny, czy to naprawdę moja wina!
- To wyjątkowy chłopak, a życie dało mi drugą szansę na pracę z nim i mam nadzieję, że obaj ją wykorzystamy.
Reszta, jak mówią, jest historią.
Po przejściu z Southampton w letnim okienku transferowym 2016 roku, Mane rozegrał 259 meczów dla the Reds, strzelając 120 bramek i notując 48 asyst.
Miał więc udział przy 64,8 proc. goli w trakcie swoich występów w czerwonych barwach.
W szczytowym momencie Mane był jednym z najlepszych napastników na świecie. Jego wkład w zdobywanie bramek, w połączeniu z jego fizycznością i bezpośrednim stylem gry, sprawiły, że był koszmarem dla obrońców.
Nie jest więc łatwo go zastąpić!
Jego następca został jednak sprowadzony sześć miesięcy przed jego odejściem i od razu wywarł wpływ na drużynę.
Kupiony za 37 milionów funtów z Porto, Diaz naśladował wiele z tego, co było świetne w Mane: był szybki, bezpośredni i odważny przy piłce.
Diaz jest również bardzo skromny, podobnie jak Senegalczyk.
Jednak analiza statystyczna tych dwóch graczy pokazuje, że choć mają wiele podobieństw, mają też różne mocne i słabe strony względem siebie.
Aby porównanie było uczciwe, statystyki Mane'a pochodzą z sezonu 2017/2018, kiedy był w tym samym wieku i grał w stylu Kloppa w Liverpoolu.
Statystyki Diaza pochodzą tylko z sezonu 2021/22, ponieważ przez ostatni sezon był większość czasu kontuzjowany i próbował zbudować formę na następną kampanię.
Jeśli chodzi o posiadanie piłki i podania, Kolumbijczyk jest najlepszy w większości istotnych wskaźników, na podstawie których oceniany jest skrzydłowy (statystyki za FBref):
Jednak porównując ich pod względem bramek, asyst i jakości w ataku, Mane wypada lepiej:
Czas pokaże, czy Diaz osiągnie taki sam wynik pod względem bramek i asyst.
Statystyki sugerują, że Mane był lepiej wykorzystywał dobre szanse i wiedział, jak stwarzać największe zagrożenie w ataku podczas meczu.
Z drugiej strony, Diaz wydaje się lepiej utrzymywać przy piłce i ma lepsze umiejętności dryblingu.
Statystyki te pochodzą jednak z pierwszych sześciu miesięcy Diaza w klubie, kiedy aklimatyzował się w Premier League i systemie Kloppa.
W przyszłym sezonie Kolumbijczyk będzie regularnie występował w pierwszej drużynie po tym, jak frustrująca kontuzja kolana skróciła jego pierwszy pełny sezon, a my powinniśmy mieć lepsze wyobrażenie o jego roli i wpływie na drużynę.
Być może Klopp przygotowuje Diaza, aby stał się bardziej aktywny w obszarach, które mają znaczenie i skupił się na jakości, a nie na ilości.
Na przykład Diaz ma więcej strzałów (3,57-2,88), celnych strzałów (1,22-1,07) i podań prowadzących do strzałów (3,85-3,25) niż Mane; jednak Mane ma wyższy xG (0,44-0,34), celność strzałów (37,1%-34,2%) i liczbę akcji bramkowych (0,58-0,38).
Kiedy słynna trójka z przodu była w najlepszej formie, Salah był zwykle najbardziej produktywny pod względem liczby bramek i asyst, za nim plasował się Mane, a następnie Firmino.
Jednak na wszystkich trzech można było regularnie polegać przez cały sezon.
Jeśli Liverpool ma powrócić do rywalizacji o najważniejsze tytuły, ciężar będzie musiał zostać rozłożony na napastników, niezależnie od tego, czy będą to Diaz, Gakpo, Jota czy Nunez - czy też szerzej na cały zespół.
Brak energii w środku pola i nieszczelna obrona były głównym czynnikiem wpływającym na słabą formę Liverpoolu w ostatniej kampanii ligowej, ale liczba bramek były również niższa niż w poprzednim sezonie, kiedy the Reds byli w najlepszej formie i walczyli o mistrzostwo.
Liczba zdobytych bramek spadła z 94 do 75, strzałów z 729 do 605, a celnych strzałów z 256 do 212.
Zastępstwo za Firmino
Podobnie jak w przypadku zmiany warty w przypadku Mane i Diaza, zastępstwo Firmino zostało sprowadzone z sześciomiesięcznym wyprzedzeniem.
Jego imię to Cody Gakpo.
Trudno zdefiniować rolę Firmino w Liverpoolu na przestrzeni lat. Człowieka, którego Gakpo ma zastąpić. Genialny Brazylijczyk grał bowiem na pozycji fałszywej dziewiątki jak nikt inny.
Po słynnym zwycięstwie Liverpoolu 5:0 nad Manchesterem United na Old Trafford w sezonie 2021/22, Klopp poruszył tę kwestię:
- Mo przyciąga wiele uwagi i słusznie, ale Bobby przyciąga uwagę ludzi mających wiedzę piłkarską. Jestem pewien, że kiedy skończy grać, ludzie będą pisać książki o sposobie, w jaki interpretował pozycję fałszywej dziewiątki.
- Nie twierdzę, że to on to wymyślił, ani że my to wymyśliliśmy, chodź od czasu do czasu tak to wygląda".
To właśnie mieszanka umiejętności technicznych, bezinteresownego zaangażowania w defensywę, wyjątkowej świadomości, kreatywności i zagrożenia bramkowego sprawiły, że stał się ulubieńcem fanów.
Rzeczywiście, chwaląc Brazylijczyka, Klopp wyjaśnił jego wyjątkową i wielofunkcyjną rolę w swoim systemie taktycznym:
- Jest łącznikiem; najlepszym ofensywnym obrońcą, jakiego widziałem w życiu.
- Jest szukającym piłki, niezwykle inteligentnym taktycznie i zdolnym do gry w najmniejszych przestrzeniach i do podejmowania dobrych decyzji w naprawdę szybkim czasie.
- A do tego potrafi strzelać gole, dlatego tak bardzo cieszymy się, gdy od czasu do czasu sam się nagradza.
Porównanie Firmino i Gakpo jest trudniejsze.
Firmino miał ogromne doświadczenie w roli fałszywej dziewiątki w sezonie 2017/18, grając w niej od przybycia Kloppa w 2015 roku, a grając w świetnie funkcjonującym i dobrze wyszkolonym zespole Liverpoolu w tym czasie, zanotował swój najlepszy indywidualny sezon: 27 bramek i 14 asyst.
Co więcej, podczas gdy Gakpo miał świetny indywidualny sezon, przed dołączeniem do Liverpoolu w styczniu, był częściej ustawiany na flankach PSV Eindhoven.
Co więcej, otrzymał zadanie nauczenia się nieznanej pozycji fałszywej dziewiątki w dysfunkcyjnym zespole Liverpoolu, który był mało pewny siebie i miał starzejący się środek pola.
Biorąc pod uwagę kontekst tych dwóch sezonów, jest wiele powodów do ekscytacji grą Gakpo na pozycji środkowego napastnika.
Wygląda na to, że taki właśnie był plan przy podpisywaniu kontraktu z Holendrem.
Szanowany holenderski trener piłkarski i prezenter, Hans Kraay, poinformował na krótko przed podpisaniem kontraktu z The Reds, że asystent Liverpoolu Pep Lijnders postrzegał swojego rodaka jako "brakujące ogniwo".
Rzeczywiście, często jego rola w zespole, podobnie jak Firmino, będzie polegać na głębokim zejściu do środka pola i łączeniu gry.
Rzadko się już o tym mówi, ale kiedy Klopp po raz pierwszy ustawił Firmino na środku, duża część mediów uważała, że Liverpool musi podpisać kontrakt z tradycyjnym środkowym napastnikiem.
Brazylijczyk był wówczas klasyfikowany jako ofensywny pomocnik i często grał szeroko; nie był więc środkowym napastnikiem.
Wizją Kloppa było jednak posiadanie dyrygenta ze świadomością przestrzenną, zmysłem taktycznym i umiejętnościami technicznymi potrzebnymi do łączenia gry, co pozwoliłoby rozkwitnąć bezpośredniemu stylowi gry Mane i Salaha.
Po ustanowieniu słynnej trójki z przodu, apele o środkowego napastnika szybko ucichły.
Pod względem wydajności w ataku nie ma między nimi zbyt wiele różnicy:
Jak wspomniał Klopp, to właśnie bezinteresowna postawa Firmino i jego umiejętności defensywne uczyniły go tak wyjątkowym graczem:
Firmino przoduje w ważnych wskaźnikach defensywnych, ale biorąc pod uwagę kontekst tego porównania statystycznego, liczby Gakpo są nadal bardzo imponujące.
Na przykład w porównaniu z innymi zawodnikami na tej samej pozycji w ciągu ostatniego roku, Gakpo wypada jako elitarny defensywny napastnik w tych aspektach.
Jest lepszy niż 99 procent zawodników we wślizgach, 98 procent w wygranych przechwytach, 99 procent w wygranych dryblingach i 99 procent we wślizgach i przechwytach łącznie.
Znalezienie następcy egipskiego króla
Statystyki sugerują, że Liverpool odrobił pracę domową, a zmiennicy Mane i Firmino są dobrze przygotowani do pisania własnej historii w klubie.
Biorąc pod uwagę, że Diaz i Gakpo jeszcze się w pełni nie zadomowili, z niefortunną kontuzją pierwszego i przybyciem drugiego do dysfunkcyjnej drużyny, obaj mieli wystarczająco duży wpływ, aby zasugerować, że mogą zastąpić dwie trzecie legendarnej trójki z przodu - a może nawet ich przewyższyć.
Najtrudniej będzie jednak zastąpić ostatniego z nich - Salaha.
Na szczęście nawet w wieku 31 lat nie wydaje się on zwalniać tempa.
Posiada nie tylko wyjątkowe umiejętności w ataku, ale także wyjątkowe przygotowanie mentalne charakterystyczne dla największych graczy; Klopp nie musi zbyt mocno myśleć o wyciągnięciu z niego tego, co najlepsze, ponieważ Egipcjanin sam już to robi.
W przypadku Salaha można odnieść wrażenie, że gdy rekordy, motywuje go to tylko do osiągnięcia kolejnego celu.
W ciągu zaledwie sześciu sezonów Salah ma już największą liczbę bramek dla Liverpoolu w erze Premier League, pobijając niedawno rekord Robbiego Fowlera wynoszący 128 goli.
Biorąc pod uwagę, że urodzony w Toxteth strzelec jest uważany za jednego z najbardziej naturalnych finiszerów w historii klubu, to tylko pokazuje geniusz Salaha, który go prześcignął.
Dokonał tego, grając jako skrzydłowy, który jest również wyjątkowo kreatywny, tworząc dużą liczbę szans i wypracowując bramki dla swoich kolegów z drużyny przez cały czas spędzony w Liverpoolu.
Już teraz znajduje się w pierwszej piątce najlepszych strzelców wszech czasów dla Liverpoolu, a status legendy ma już zapewniony.
To, jak daleko zajdzie na liście, będzie zależeć od tego, jak długo pozostanie w klubie.
Dwa lata kontraktu, mogą sugerować, że mógłby osiągnąć miejsce w pierwszej trójce; być może nawet pierwszej dwójce, gdyby przedłużył swój pobyt ponad te dwa lata.
Rekord Iana Rusha jest mało prawdopodobny do pobicia; przy jego obecnym tempie 0,62 gola na mecz, Salah musiałby rozegrać kolejne 260 meczów - nieco ponad pięć sezonów strzelając w tym samym tempie.
Gdy nadejdzie czas na znalezienie następcy egipskiego króla, przed skautami i komitetem transferowym stanie najtrudniejsze zadanie.
Znaleźli już jednak zastępców zarówno dla Mane, jak i Firmino, więc istnieje prawdopodobieństwo, że są w stanie to zrobić.
Andy Ramsay
Komentarze (1)