Arthur Melo wspomina pobyt w Liverpoolu
Brazylijczyk przekazał wyrazy wdzięczności dla Jürgena Kloppa i pozostałych graczy, za pomoc w przejściu „trudnych chwil” podczas swojej przygody na Anfield.
Arhur przybył do Liverpoolu z Juventusu w ramach wypożyczenia. Klub zapłacił £4m odstępnego i zapewnił sobie prawo pierwokupu zawodnika za £33m. Klopp widział w nim uzupełnienie składu, jednak kontuzje pokrzyżowały plany Niemca. Wśród kibiców niemal kultowe jest już jedyne 13 minut, które Melo rozegrał wchodząc z ławki rezerwowych podczas spotkania Ligi Mistrzów, przeciwko Napoli.
W poszukiwaniu regularnej gry Arthur trafił do zespołu U-21, a następnie mógł występować w ramach Premier League 2, oraz Papa Johns Trophy.
Operacja, którą 26 – latek przeszedł w październiku wykluczyła go z gry na cztery miesiące. Teraz, wracając do wydarzeń ostatniego sezonu, Arthur opowiedział jak psychicznie było mu ciężko oglądać poczynania kolegów, z boku.
- Uważam, że miałem pecha, ale na szczęście to już za mną i czuję się o wiele lepiej. Naprawdę chcę wrócić do gry i podnosić swoje piłkarskie umiejętności.
- Przeszedłem ciężki okres, w którym bardzo ważne było dla mnie wsparcie jakie otrzymałem. Trenerzy, Klopp, piłkarze, wszyscy byli bardzo pomocni.
- Szatnia wspierała mnie w trudnych chwilach. Myślę, że naprawdę dużo się nauczyłem. Wychodząc ze swojej strefy komfortu, można się wiele dowiedzieć. Trzeba w jakiś sposób ewoluować, i kontuzja mi w tym pomogła.
- We Włoszech rozwinąłem się taktycznie i fizycznie. W Anglii jest niesamowita intensywność, gra nie zatrzymuje się nawet na sekundę.
Arthurowi, który spędził dwa sezony w Barcelonie przed przyjściem do Serie A, wciąż pozostały dwa lata kontraktu w Juventusie. Zawodnik przyznał, że nie jest pewny swojej przyszłości.
- Wracam do Turynu, ale okienko transferowe jest bardzo długie, i wiele może się jeszcze wydarzyć.
- Szykuje się coś ciekawego zarówno dla mnie, jak i Juventusu. Mam jeszcze obowiązujący kontrakt, który szanuję, ale czas pokaże co się stanie.
Komentarze (5)