Jak uniknąć błędów z poprzedniego presezonu?
Jürgen Klopp i Pep Lijnders mówią o przedsezonowych przygotowaniach jako o "trampolinie" przed nadchodzącymi wyzwaniami.
Problem Liverpoolu zeszłego lata polegał na tym, że nie było żadnego odbicia. Beznadziejny, najeżony błędami początek, który przyniósł zaledwie cztery zwycięstwa w pierwszych 10 meczach Premier League, nadał ton temu, co nastąpiło później. Wszystko było płaskie. Do czasu, gdy wiosną udało się nabrać rozpędu, kwalifikacja do Ligi Europy była wszystkim, co można było uratować.
Za spadkiem standardów stał cały szereg czynników - od fizycznych i psychicznych blizn po wyczerpującej 63-meczowej kampanii w sezonie 2021/22 po brak aktywności transferowej, gdy ujawnił się błąd jakim był brak wzmocnienia linii pomocy. Kontuzje dały się we znaki, a seria miażdżących porażek podkopała morale.
Wszystko zaczęło się jednak od problematycznego, okrojonego okresu przedsezonowego. Liverpool nie miał wystarczającej bazy, na której mógłby się oprzeć. Wnioski zostały wyciągnięte i tegoroczny letni harmonogram wygląda zupełnie inaczej.
Cofając się o 12 miesięcy, między finałową porażką w Lidze Mistrzów z Realem Madryt a meczem o Tarczę Wspólnoty z Manchesterem City minęły zaledwie 63 dni, co jest trzecim najkrótszym okresem w historii Liverpoolu.
Dla kontekstu, tym razem jest 77 dni między zakończeniem przez drużynę Kloppa ostatniego sezonu w Southampton a otwarciem sezonu 2023/24 na wyjeździe z Chelsea.
Rok temu znalezienie właściwej równowagi między zawodnikami, którzy otrzymali wystarczający odpoczynek, a następnie ponownie nabrali tempa, było trudne, zwłaszcza biorąc pod uwagę wczesne rozpoczęcie sezonu Premier League 2022-23 z powodu Mistrzostw Świata w Katarze.
Pierwsza fala graczy powróciła do Kirkby na testy sprawnościowe 4 lipca, a pięć dni później zawodnicy udali się do Tajlandii na tournée po Azji.
Okazało się to dalekie od ideału. Klopp miał tylko dwa dni treningowe z pełnym składem w dusznym upale i wilgotności, zanim zmierzył się z Manchesterem United w pierwszym meczu towarzyskim przed 50 248 kibicami w Bangkoku. Klopp skorzystał z 32 różnych zawodników, w tym 10 nastolatków, a Liverpool został rozgromiony 4:0.
Crystal Palace, w którym zabrakło większości starszych zawodników, zostało pokonane 2:0 w Singapurze, ale zanim Liverpool pokonał 22 tys. kilometrów w obie strony, kontuzje zaczęły się piętrzyć. Diogo Jota i Alex Oxlade-Chamberlain doznali poważnych naciągnięć ścięgien podkolanowych, a Alisson został odsunięty na boczny tor z powodu problemów z brzuchem.
Po podróży do Singapuru nastąpił intensywny obóz treningowy w Austrii. Problemy ze sprawnością fizyczną narastały w kolejnych tygodniach do tego stopnia, że na pewnym etapie w sierpniu ubiegłego roku Klopp miał 10 członków swojej pierwszej drużyny w pokoju zabiegowym.
- Czy zrobiłbym coś inaczej? Nie pojechałbym w pierwszym tygodniu (przedsezonowym) do Azji - przyznał Klopp w styczniu.
- Nie dlatego, że Azja nie jest świetna, ale pojechałbym do Azji w trzecim tygodniu lub coś w tym stylu. Tak naprawdę nie było to w naszych rękach. Czy to jest powód (naszej słabej formy)? Nie, nie sądzę. Czy lepiej byłoby zrobić to inaczej? Tak. Uczymy się na takich rzeczach.
Jakże Klopp chciałby powtórki z 2021 roku, kiedy Liverpool miał czterotygodniowy obóz przedsezonowy w Austrii i Francji z powodu trwających globalnych ograniczeń w podróżowaniu z powodu pandemii. Bez lotów długodystansowych, bez rozpraszania uwagi. Korzyści były widoczne dla wszystkich, ponieważ później zbliżyli się do bezprecedensowych czterech zwycięstw, odnosząc podwójny sukces.
Menedżer wie jednak, że lukratywny charakter zagranicznych podróży oznacza, że trzeba się do nich dostosować, zwłaszcza gdy ma się ogromną globalną bazę fanów. Chodzi o znalezienie właściwej równowagi między maksymalizacją możliwości komercyjnych a jak najlepszym przygotowaniem do nowego sezonu. Klopp ściśle współpracuje w tym zakresie z dyrektorem generalnym Billy'm Hoganem.
Kiedy Liverpool poleci do Singapuru 27 lipca, aby rozegrać dwa mecze z Leicester City i Bayernem Monachium - bilety na każdy z nich wahają się od 57 funtów do 174 funtów - Klopp będzie miał pełny skład od ponad dwóch tygodni. Jedynymi nieobecnymi będą triumfujący duet z reprezentacji Anglii do lat 21, Curtis Jones i Harvey Elliott. To zupełnie inny scenariusz niż zeszłego lata.
Dzisiaj do Kirkby powraca spory międzynarodowy kontyngent, w tym nowo pozyskani Alexis Mac Allister i Dominik Szoboszlai, po tym jak w sobotę zgłosiła się pierwsza grupa ośmiu zawodników pierwszej drużyny.
Prace rozpoczną się w znajomym otoczeniu ośrodka treningowego AXA, zanim w sobotę drużyna poleci do Niemiec na obóz treningowy w szwarcwaldzkim mieście Donaueschingen. Klopp zabrał tam swoją drużynę Borussii Dortmund, gdy prowadził klub z Bundesligi. Bayern Monachium i Barcelona również wybierały to miejsce na obozy w ostatnich latach.
To właśnie tam praca nad kondycją wejdzie na wyższy poziom dzięki katorżniczym podwójnym sesjom. "Mój czas" - tak Klopp opisuje tę część pre-sezonu, z dala od wścibskich oczu i niewielu zobowiązań medialnych. Postrzega go również jako kluczowy okres pod względem rozwijania ducha i koleżeństwa, które są mu drogie.
Spodziewa się turniejów tenisa stołowego i wieczorów karaoke z udziałem nowych graczy i pracowników. W zeszłym roku Yinka Ademuyiwa skradł show swoim wykonaniem piosenki Vanilla Ice "Ice Ice Baby".
Pierwszy mecz towarzyski Liverpoolu, przeciwko drużynie Bundesligi 2 Karlsruher SC 19 lipca, będzie oficjalnym otwarciem nowego stadionu niemieckiego klubu na 34 000 miejsc. Obóz zakończy się 24 lipca kolejnym meczem przeciwko drugoligowej drużynie Greuther Furth za zamkniętymi drzwiami. Następnie zawodnicy będą mieli kilka dni na powrót do Merseyside przed tygodniową podróżą do Singapuru.
Przed rządami Kloppa na Anfield zdarzało się, że gwiazdy trenowały rano podczas tych wycieczek, a następnie były wysyłane po mieście, aby występować dla sponsorów. Widok Jordana Hendersona i Daniela Sturridge'a robiących długie na stopę kanapki w bostońskim oddziale Subway w 2014 roku utkwił mi w pamięci. To tournée po Stanach Zjednoczonych trwało dwa i pół tygodnia i obejmowało pięć meczów w pięciu różnych miastach.
Od tego czasu Klopp zapewnił, że wszystko odbywa się inaczej. Do Singapuru Liverpool zabierze sześć legend, które wezmą udział w imprezach dla fanów i pomogą zaspokoić te komercyjne wymagania. Z drużyną podróżować będą John Aldridge, John Barnes, Lucas Leiva, Gary McAllister, Ian Rush i Martin Skrtel.
Drużyna poleci do domu zaraz po drugim meczu wyjazdowym z Bayernem Monachium (2 sierpnia) i przygotuje się do ostatniego meczu rozgrzewkowego z beniaminkiem z Bundesligi Darmstadt w Preston 7 sierpnia. W tym roku Anfield nie będzie gospodarzem meczu towarzyskiego ze względu na prace nad przebudową trybuny Anfield Road o wartości 80 milionów funtów.
Do czasu, gdy Liverpool wyjdzie na Stamford Bridge, aby zmierzyć się z Chelsea w inauguracyjnym meczu Premier League 13 sierpnia, Klopp będzie miał prawie pięć tygodni na pracę z większością swoich zawodników.
Poza wprowadzeniem Maca Allistera i Szoboszlaia, jest to kluczowy okres dla Luisa Diaza, który potrzebuje pełnego pre-sezonu, aby powrócić do formy sprzed poważnej kontuzji kolana, która zniweczyła jego plany na sezon 2022/23. To samo dotyczy Darwina Nuñeza, który ma coś do udowodnienia po średnim pierwszym sezonie w Liverpoolu, w którym Cody Gakpo odgrywał rolę środkowego napastnika. Sądząc po materiałach opublikowanych w mediach klubowych, Urugwajczyk najwyraźniej skorzystał z rad swojego menedżera i latem poprawił swój angielski.
Klopp wyglądał jak człowiek, który pilnie potrzebuje wakacji po chaotycznym remisie 4-4 ze zdegradowanym Southampton ostatniego dnia pod koniec maja. Cieszył się, że to już koniec.
- Rozegraliśmy kiepski sezon i zajęliśmy piąte miejsce - powiedział. "Wyobraźmy sobie, że jesteśmy w normalnej dyspozycji, a na pewno będziemy w niej w przyszłym sezonie. Znów będziemy pretendentem".
W sobotę wszedł do Centrum Treningowego AXA odświeżony, w czapce z daszkiem na głowie i oświadczył, że "cieszy się z powrotu".
Jest wiele do zrobienia, a presezon został ukształtowany tak, jak chciał, aby uniknąć pułapek z zeszłego roku.
James Pearce
Komentarze (8)
Licze ze przyjdzie tu Gonçalo Inácio. A ma kluzure 40 mil, to jest nie duzo jak na takiego gracza.