Kapitan podejmie decyzję w ciągu 2 dni
Jordan Henderson najpóźniej do piątkowego wieczoru ma podjąć decyzję odnośnie swojej przyszłości. Jeśli zapali zielone światło arabskiemu - Al-Ettifaq, włodarze tego klubu przylecą w weekend na Wyspy, by rozpocząć oficjalne negocjacje w kwestii transferu pomocnika Liverpoolu.
33-latek stał się poważnym celem dla drużyny z Saudi Pro League, trenowanej od niedawna przez legendę the Reds - Stevena Gerrarda.
Saudyjczycy są w stanie zaproponować Hendersonowi pensje wynoszącą 300 tysięcy funtów tygodniowo, jak również dwuletni kontrakt z opcją automatycznego przedłużenia o kolejny sezon, w zależności od ilości występów.
Początkowo wydawało się, że Henderson nie będzie nawet myślał o opuszczeniu Liverpoolu, mając w perspektywie obowiązujący przez 2 lata kontrakt, jak również przyszłoroczne Mistrzostwa Europy.
Dużą rolę w transferze może odegrać Steven Gerrard, który chciałby w swoim zespole kapitana Liverpoolu.
- Kiedy przeniosłem się do Arabii Saudyjskiej, poczułem momentalnie prawdziwą i rodzinną atmosferę - mówił Stevie G.
- Poczułem się naprawdę mile widziany przez tych wszystkich ludzi. Zawsze biorę pod uwagę kilka czynników. Moja rodzina musi być szczęśliwa, a ja muszę odczuwać wielką motywację i pełną gotowość do pracy. Wtedy wiem, że mam dużą szansę osiągnąć sukces.
Jürgen Klopp chciałby mieć jasność w kwestii Jordana Hendersona, nim drużyna opuści Anglię i będzie rozgrywać sparingi w Niemczech.
Dominic King
Komentarze (41)
Wymieniać w jedno okienko aż tylu pomocników to ryzykowne przedsięwzięcie. Trzeba sobie uświadomić, że to nie FM. Zaniedbania kilku okienek transferowych doprowadziły do tego, że Klopp i cały zespół od transferów gra teraz w niezłego pokera. Oczywiście to może odpalić i być może trafi mi odszczekać to lekkie marudzenie za kilka miesięcy.
Straciliśmy jednak Milnera, który był tutaj prawdziwym mentorem i Hendersona właśnie dlatego na jeszcze jeden sezon bym zostawił! Keity i Oxa tam nie liczę, bo to żadne straty w linii pomocy. Darmozjady, co tylko nieliche pensje inkasowały :)
100 razy wolę wypchnąć z klubu Thiago, aniżeli Hendersona. Potrzebujemy pewnej równowagi w linii pomocy, a odejściem kapitana sporo, naprawdę sporo ryzykujemy.
Mam nadzieję, że zostanie na jeszcze jeden sezon, a potem niech robi co chce. Henderson zdrowia końskiego już nie ma, lubi mięśniówkę jakąś chwycić i się wykluczyć na 2-3 tygodnie, ale na Boga przy naszym hiszpańskim otwieraczu do konserw jest prawdziwym okazem zdrowia.
Taka moja opinia :)
Przychodzi Romeo Lavia i Levi Colwill. I jeszcze jeden ktoś do pomocy.
Nie można też pominąć kwestii finansowych, zakładam że jeśli transfer dojdzie do skutku to będzie lukratywny zarówno dla zawodnika jak i klubu.
Curtis, Elliott, Bajcetić, Thiago
Lavia + solidny pomocnik i źle nie będzie
Dla klubu lepiej - nowe rozdanie, zmiana pokoleniowa, dla Jordana na pewno zmiana finansowa, ale jednak będę zdziwiony jeśli przejdzie do Saudów.
Co do obaw o funkcjonowanie zespołu- z pomocy odejdzie co prawda czterech graczu, ale nie będzie to aż tak odczuwalne, bo większość z nich to baaardzo szeroki skład i drużyna sobie poradzi.
A jeśli chodzi o liderowanie Hendo - OK, kapitan, ale przecież zawodnicy to dorosłe chłopaki, część z nich to kapitanowie swoich reprezentacji, o podejście do sezonu się nie martwię.
Poza tym - jak dostawaliśmy baty od Realu to Jordan był na boisku i niewiele z tego wynikło, jeśli chodzi o motywację zespołu.
Podziękowac za te 12 lat jakie spędził w Liverpoolu, ale to najlepszy czas na rozstanie, zwłaszcza, że dzięki temu uda się za niego otrzymać może z kilkanaście milionów
Nikt za nim płakać nie będzie, bo jest tutaj od 12 lat, więc długo za długo i taka jest po prostu kolej rzeczy.
Natomiast liderów mamy i w mojej ocenie mogą okazać się nawet lepszymi przywódcami. Mówi się, że "nie ma ludzi niezastąpionych" - nie był taką osobą Gerrard, więc tym bardziej nie będzie Henderson.
Świat idzie do przodu, życie toczy się dalej i żeby się rozwijać, trzeba odrzucić na bok sentymenty, w których tkwiliśmy przez 30 lat, zanim trzy lata temu zdobyliśmy mistrzostwo. Liverpool ma cały czas budować historię, a nie nią żyć, a do tego potrzebne są zmiany ;-)