Zalety i wady transferu Hendersona do Arabii
Jordan Henderson i Arabia Saudyjska, czyli połączenie, dzięki któremu możemy zobaczyć ponownie współpracę 33-latka że Stevenem Gerrardem - ale jakie są zalety i wady potencjalnego transferu Hendersona?
W dniu startu sezonu 2023/24 opaska kapitańska w drużynie Liverpoolu może zmienić swojego właściciela na stałe.
Pomimo kilku plotek, odejście kapitana nie wydawało się prawdopodobne na początku lata, ale teraz, cztery tygodnie przed pierwszym oficjalnym meczem sytuacja diametralnie się zmieniła.
Ostatnie doniesienia mówią o astronomicznej gaży zaproponowanej Anglikowi przez saudyjskie Al-Ettifaq, ale The Reds będą żądać co najmniej 20 milionów funtów za swojego kapitana.
Sprawa jest dynamiczna, więc przyjrzyjmy się zaletom i wadom możliwego transferu
ZALETA - ZYSK DLA KLUBU
Po pierwsze, kolejny ze sporo zarabiających zawodników odejdzie z klubu - Henderson zarabia około 190 tysięcy funtów na tydzień - dodając kolejne środki do zwolnionych już w to lato 500 tysięcy funtów.
Cześć z tych pieniędzy została już przeznaczona na Dominika Szoboszlaia i Alexisa Mac Allistera, ale pula wciąż będzie wystarczająca na kolejne transfery, ponieważ kontrakt Hendersona obowiązuje do 2025 roku.
Kwota za transfer zostanie zainwestowana w kolejnego młodego piłkarza, który będzie następną częścią przebudowy składu Jurgena Kloppa.
WADA - STRATA KLUCZOWEGO LIDERA
Henderson nie jest kapitanem przez pzypadek. Możesz go zobaczyć zanim go usłyszysz - Henderson nigdy nie szczędzi słów na boisku chwaląc, krytykując lub zachęcając swoich kolegów z drużyny.
Weteran wyznacza standardy, a przy odejściu Jamesa Milnera i Jordana Hendersona powstaje duża dziura do wypełnienia dla Kloppa i spółki.
Wprowadził on spore różnice na boisku i poza nim, przez co jego jakość jest trudna do zastąpienia.
ZALETA - WYMUSZENIE PRZEBUDOWY ŚRODKA POLA
W wieku 33 lat rola Hendersona przesunie się w kierunku roli, którą James Milner miał przed odejściem, a odejście kapitana zmusi klub do całkowitej przebudowy linii pomocy.
Tym obszarem składu trzeba było zająć się już od dłuższego czasu, ale odejście Hendersona całkowicie przesunęło by tę potrzebę w czasie, ponieważ musiałby być zrealizowana jak najszybciej.
Pomoc The Reds w zeszłym sezonie miała średnią wieku na poziomie 27,2 lat, a w tym momencie znajduje się na poziomie 24,75 (uwzględniając Hendersona). Kolejny młody zawodnik obniżyłby tę średnią wieku jeszcze bardziej.
Moises Caicedo, ktoś, coś?
WADA - ODEJŚCIE KOLEJNEGO GRACZA O STATUSIE HOMEGROWN
Po wygaśnięciu kontraktów kilku piłkarzy na początku lata Liverpool został z pięcioma piłkarzami o statusie homegrown w kadrze: Trentem Alexandrem-Arnoldem, Joe Gomezem, Hendersonem, Caoimhinem Kelleherem oraz Natem Phillipsem.
Przyszłość Kellehera pozostaje niepewna, podczas gdy Phillips jest zdecydowany odejść. Po odejściu Hendersona zostaje jedynie dwóch z tych pięciu zawodników.
Są sposoby aby rozwiązać ten problem Liverpoolu w okienku transferowym - jednym z nich jest transfer Romeo Lavii, ale uwzględniając podatek transferów wewnątrz Anglii na pewno będzie to kosztować sporo pieniędzy.
Curtis Jones może być zgłoszony do składu od tego sezonu jako zawodnik homegrown, ale w celu zbudowania pełnego składu na rozgrywki w Anglii i Europie, Liverpool musi poszukać rozwiązań tej zagwostki.
ZALETA - TO PO PROSTU MA SENS
Po raz pierwszy w tych rozważaniach zapomnijmy o kierunku transferu Hendersona, a więc biorąc pod uwagę wszystkie fakty to ten transfer ma po prostu sens.
Henderson to zawodnik, który dał z siebie wszystko dla klubu, ale jest już po swoim szczycie kariery i bez zapewnionej konkretnej roli w zespole kondycja finansowa Liverpoolu podpowiada aby go spiezniężyć.
Po starcie kilku doświadczonych graczy wraz z końcem ich kontraktów, uzyskanie pieniędzy za Hendersona i zainwestowana ich w nowych zawodników, którzy będą częścią kolejnej epoki Kloppa jest rozsądna wizją. Lojalność i serce mogą mówić inaczej, ale w przeszłości Liverpoolu już kilka razy popełnił ten błąd.
WADA - UTRATA DZIEDZICTWA
Pomijając interes klubu, ten transfer może poważnie nadszarpnąć reputację Hendersona.
Nie trzeba było długo czekać na to, aby kapitan Liverpoolu został uznany za hipokrytę, ponieważ homoseksualizm w Arabii Saudyjskiej jest nielegalny, a Jordan od dawna wspiera społecznosc LGBTQ+
Astronomiczna wypłata to jedno, ale element ludzki w tym wszystkim nie może zostać zamieciony pod dywan, ponieważ porozumienie jest milczącą akceptacją tego, co dzieje się w regionie.
Niewielu żałowałoby transferu Hendersona, ale wielu uzna jego kierunek za rozczarowujący delikatnie mówiąc.
Komentarze (4)
Jestem wdzięczny za lata ciężkiej pracy bo harował jak wół. Dzięki niemu inni piłkarze mogli pokazać co potrafią. On sam dzięki tym piłkarzom mógł podnieść niemal każde znaczące trofeum w tym klubie. Miał fart, że poznał Gerro w odpowiednim czasie i ten go namaścił kapitanem. Pamiętam jak w Madrycie nie miał problemu z tym żeby to ktoś inny odebrał trofeum. Milner musiał wkroczyć i wybić mu ten pomysł z głowy. Taki to był z niego lider. Szef jego ochrony odszedł do Brighton. Stracił swój główny atut czyli bieganie za innych więc czas się grzecznie pożegnać bo jego pomnik upadnie zanim jeszcze powstał.
Życzę mu godnego pożegnania za swoją ciężką pracę i powodzenia.