Klopp o transferach, kapitanie i celach
Jurgen Klopp wziął udział w konferencji prasowej w Singapurze przed jutrzejszym meczem z Leicester City na Stadionie Narodowym.
Menadżer został przez dziennikarzy zapytany m.in. o przygotowania do nowego sezonu, transfery i o to kto zostanie nowym kapitanem.
Oto zapis konferencji...
Kto będzie jutro kapitanem...
To nie będzie miało żadnego znaczenia w kontekście tego, kto zostanie nowym kapitanem. Jeśli nic się nie wydarzy na treningu, Virgil rozpocznie jutrzejszy mecz jako kapitan. Podjąłem już decyzję o tym, kto zostanie nowym kapitanem, ale najpierw muszę przekazać to drużynie. Kilka tygodni temu nie spodziewałem się, że będę musiał o tym myśleć. To tyle. Przed dotychczasowymi meczami nie myślałem o tym. W przerwach dokonywaliśmy wielu zmian. Virgil był trzecim kapitanem w zeszłym sezonie, dlatego nosi opaskę gdy gra. W drugich połowach był to zawodnik o najdłuższym stażu w klubie, czyli w większości przypadków Joe Gomez, o ile się nie mylę. Tyle.
To ważna decyzja, ale jeszcze ważniejsza dotyczy całej grupy liderów. To dla nas duża zmiana, bo wiele silnych charakterów odeszło tego lata, ale jest jak jest. W pewnym momencie muszą pojawić się zmiany, to zawsze było oczywiste. Nie może być zawsze tak jak jest, ponieważ nie chcesz zmian czy rozwoju. Teraz są zmiany i musi sobie z nimi poradzić. Taki jest plan. Jest optymistycznie do tego nastawiony. Na treningach widzę wiele pozytywów. W czasie meczów też, ale oczywiście częściej trenujemy niż gramy. Chłopcy rozumieją sytuację i bardzo się z tego cieszę.
O powrocie do Singapuru...
Jest świetnie. Zauważasz w jak dużym klubie jesteś dopiero gdy przyjeżdżasz do tej części świata. Wsparcie ludzi tutaj jest wyjątkowe. Dlatego uwielbiamy tu przyjeżdżać. Dużą różnicą między tym rokiem, a zeszłym jest to, że odbyliśmy już obóz w Niemczech, co było niezwykle ważne. W zeszłym roku nie mogliśmy tego inaczej zaplanować, ponieważ nie wiedzieliśmy, że nasz sezon będzie tak długi. Dlatego zaczęliśmy przygotowania w Azji, co nie robiło różnicy dla tutejszych mieszkańców, ale dla nas to był najgorszy możliwy moment, ze względu na wilgotność, która sprawia nam problemy. Na codzień gramy w Anglii gdzie pogoda jest całkiem inna. Dlatego jest to dla nas trudne, a musimy zwiększać obciążenia. Nie mogliśmy tego robić tutaj, musieliśmy robić to później, więc wróciliśmy do domu z kontuzjami. To nie było dobre.
Wróciliśmy jednak, bo nam się podobało tutaj. Taka jest prawda. Czekają nas dwa świetne mecze. Dzisiaj mamy oczywiście ważny trening. Będziemy ćwiczyć kwestie taktyczne przed ok. 20 tys. ludzi, co będzie trochę dziwne. Mam nadzieję, że ludzie nie będą ciągle krzyczeć, bo muszę rozmawiać z zawodnikami, a nie chciałbym musieć szukać mikrofonu. To jednak świetna sprawa i dokładnie tego oczekujesz od gry dla klubu jakim jest Liverpool. Podróżujesz i pokazujesz się wszędzie gdzie są twoi kibice. Nie możemy robić tego cały czas, ale gdy tylko mamy taką możliwość, to musimy to zrobić i właśnie dlatego jesteśmy w Azji. Świetnie.
O tym, czy był zaskoczony, że Jordan Henderson chciał odejść i czy próbował przekonać go do pozostania w klubie...
Nie o to chodzi. Relacja między Hendo a mną rozwijała się przez niemal osiem lat, więc nie o to chodzi. Hendo dokładnie znał sytuację, że chcemy by został, ale jeśli zechce odejść, nie będzie mu stać na drodze. Mieliśmy do siebie pełen szacunek. Nie chodziło o to, żebym go przekonywał, chodziło o to, żebym reagował na to co się działo. Robiłem to co uważałem, że powinienem w tamtym momencie. Chłopcy nagrali dla niego video. Gdybyście je zobaczyli i wysłuchali, wiedzielibyście wszystko o tym człowieku. Myślę, że każdy chciałby w momencie odejścia, by jego przyjaciele tak o nim mówili. Myślę, że to było imponujące. Wszystko jest więc w porządku. Nie ma go już z nami. Jak już mówiłem, on będzie za nami tęsknił, a my będziemy tęsknić za nim. Musimy jednak iść dalej i to będziemy robić. To wszystko.
O przyszłości Fabinho...
Nie jest jeszcze jasna. Nie ma go tu z nami, co myślę, że wiele mówi o sytuacji, ale z tego co wiem, sprawa nie została zakończona więc nie mam zamiaru o tym mówić. Musimy przyzwyczaić się do takich rzeczy. Nie jest to coś, do czego jesteśmy przyzwyczajeni, więc lepiej poczekać co się wydarzy, zanim zaczniemy o tym mówić.
O kolejnych wzmocnieniach w linii pomocy...
Wiemy, że musimy coś zrobić, to jasne. Pracujemy nad odpowiednimi rozwiązaniami, co z pewnością możecie sobie wyobrazić.
O zmianach w grupie liderów po odejściu Hendersona i Jamesa Milnera...
Tak, będę o tym decydował. Myślę jednak, że taka grupa tworzy się sama i nie ma potrzeby żadnego głosowania. Jest pewna logiczna grupa i chłopcy muszą sobie z tym poradzić. Byli już w niej wcześniej. Drużynie nie przewodzili tylko Millie i Hendo. Byli ważnymi osobowościami, ale bez innych to by nie działało. Teraz braknie tylko dwóch i tyle. Nikt nie musi być kolejnym Jamesem Milnerem czy Jordanem Hendersonem. Mogą być sobą i to da nam powiew świeżości i szansę na rozwój. Dokładnie tego potrzebujemy. Zawsze tak jest w przypadku dużych zmian. Najpierw ludzie ich chcą, a później gdy do nich dochodzi, wszyscy zaczynają się martwić. Problem ze zmianami jest taki, że nigdy nie wiadomo, czy się powiodą, ale my jesteśmy optymistami. Taka jest natura zmian. Jesteśmy nimi podekscytowani i optymistycznie się do nich nastawiamy.
Moje główne spostrzeżenie po dotychczasowych treningach jest takie, że chłopcy czekają na to bardzo poważnie. Lubię gdy rozgrywamy mecze, ale mamy trochę zmęczone nogi, więc strata kilku bramek jest logicznym następstwem. Rozmawiamy o tym w każdym pre-sezonie. Musimy wykonać pracę. Nie skończyliśmy jeszcze pracy nad fizycznością, ale wykonaliśmy już większą jej część. Teraz coraz bardziej skupiamy się na kwestiach technicznych i taktycznych. Jutro gramy mecz, później mamy kilka dni treningów i później kolejny mecz z Bayernem, który będzie bardzo ważny. Na razie jest dobrze i musimy to kontynuować.
Czy czuje, że zawodnicy mają "większą motywację" by pokazać reakcję po rozczarowującym sezonie...
To by oznaczało, że w zeszłym roku nie byli odpowiednio zmotywowani, ale tak nie jest. Byliśmy. Ale tak, wiemy, że w zeszłym sezonie chcieliśmy osiągnąć to co było możliwe i to zrobiliśmy. Finalnie nie udało nam się zakwalifikować do Ligi Mistrzów. Było blisko, biorąc pod uwagę z jakiej pozycji startowaliśmy. Zakończyliśmy na piątym miejscu. To nie jest fantastyczny wynik, ale możecie na to spojrzeć w ten sposób, że byliśmy najlepsi z pozostałych drużyn. W naprawdę bardzo słabym sezonie skończyliśmy na piątym miejscu - to też jest jakaś wiadomość. Teraz zaszło wiele zmian, ale to nie tylko szansa dla nowych zawodników, którzy przyszli i prezentują naprawdę dobrą jakość, ale też dla innych zawodników, by wykonali kolejny krok w miejsce tych co odeszli. Gdy kończyliśmy meczem, to zawsze wchodził James Milner i kończył spotkanie bardzo profesjonalnie. W ostatnich tygodniach i miesiącach, może kończył częściej poza boiskiem. Mamy młodych zawodników, którzy mogą przejąć tą rolę i tego właśnie potrzebujemy. Jako grupa chcemy wszystko dobrze poukładać.
To nie znaczy, że teraz wszyscy powinni zacząć się nas bać. Inne drużyny skończyły przed nami i również ulepszyli swoje składy. Żadna z nich się nie zatrzyma, wszystkie chcą wykonać kolejny krok. Arsenal, United, Newcastle chcą wykonać kolejny krok, City znowu będzie w grze, a Brighton było w gazie i będzie nadal. To będzie niezwykle interesująca liga, więc musimy być jak najlepiej przygotowani i będziemy próbować. Chcemy rozwijać się w jak najlepszy sposób i zobaczymy co będziemy z tego mieli. Taka jest piłka i tego będziemy próbować. Wiemy, że zeszły sezon był zły i to nie jest dobra informacja, ale spróbujemy ją wykorzystać.
O tym, czy w nadchodzących meczach Trent Alexander-Arnold będzie mógł zagrać na pozycji numer 6...
Trent może grać na tej pozycji. Wiem, że po tym jak wykorzystywaliśmy go w takiej roli zarówno obrońcy, jak i pomocnika w zeszłym sezonie, wiele osób mówiło, że powinien na stale zostać w środku pomocy, ale nie mówili dlaczego. Oczywiście waszym zadaniem nie jest wyjaśniać takie sprawy, tylko o nie pytać. W porządku. Pozycja numer 6 jest kompletnie inna od tej na jakiej grał w zeszłym sezonie i w reprezentacji Anglii. Musisz znacznie lepiej się organizować, wiedzieć, że za tobą są tylko środkowi obrońcy i nie ma środkowego pomocnika. Naprawdę uważaliśmy, że to bardzo ważne, byśmy nad tym pracowali w pre-sezonie. Nawet jeśli jesteście pewni, że powinien grać na pozycji numer 6, my nadal chcemy spróbować zagrać z nim na prawej obronie. Było jasne, że będziemy to wykorzystywać w pre-sezonie. Początek sezonu jest początkiem, a reszta jest resztą. Musimy próbować i rozważać wiele rzeczy, ale tak, Trent może grać na tej pozycji. Wiele zależy od tego kto jest po jego prawej i lewej i znacznie ważniejsze jest to, jak jak bronimy całą drużyną. Jeśli będziemy robić to dobrze, jeśli będziemy bronić wszystkimi pomocnikami, wszystkimi napastnikami i linią obrony, wtedy może grać na szóstce, bo nie ma nic lepszego do roboty. Często zbyt dużo pracy zostawialiśmy zawodnikowi na szóstce i to był problem, dlatego musimy nad tym pracować i to właśnie robimy. Wtedy zobaczymy kto będzie grał gdzie.
Komentarze (16)