Klopp po meczu z Lisami
Darwin Nunez, Bobby Clark i Diogo Jota wpisali się na listę strzelców dla The Reds w pierwszej połowie spotkania, a następnie Ben Doak dołożył czwartą bramkę w 64. minucie.
Dzięki temu wynikowi drużyna Kloppa skutecznie obroniła trofeum Standard Chartered Singapore Trophy i teraz skupi się na środowym spotkaniu z Bayernem Monachium, aby zakończyć swoją podróż po Azji.
Poniżej wypowiedź Kloppa na temat tego spotkania.
O meczu...
Oczywiście strzeliliśmy wspaniałe bramki, stworzyliśmy wiele innych świetnych okazji, co było dobre. W pierwszej połowie wysokie pressing nie działał zbyt dobrze. Momentami poprawiło się to, zdobyliśmy piłkę wysoko na boisku, co jest bardzo ważne. Ale dlatego pozwalaliśmy na sytuacje, gdy Leicester mogło przejść pod naszą bramkę ze sporą prędkością. To naprawdę trudne dla bocznych obrońców, aby być w odpowiedniej pozycji w tych momentach. Druga połowa była znacznie lepsza. Myślę, że zrozumieliśmy to od razu, wyglądaliśmy lepiej. Powiedziałem, że to dla nas naprawdę ważne, żeby to osiągnąć, bo poświęciliśmy na to wiele czasu.
W posiadaniu piłki, znów w pierwszej połowie wyglądaliśmy momentami trochę sztywno. Curtis i Trent są w tych aspektach wspaniałymi piłkarzami i potrafią trzymać futbolówkę. Kiedy znajdowaliśmy Macca pomiędzy liniami, było naprawdę dobrze, a kiedy przyspieszyliśmy grę, wyglądało to jeszcze lepiej. Musimy być spokojni, aczkolwiek dziś w niektórych momentach byliśmy trochę za spokojni. Podania nie były wystarczająco dynamiczne i w rezultacie nie były dobre.
Koniec końców jestem zadowolony, wynik jest świetny, nikt nie jest kontuzjowany, tylko kilku zawodników doznało lekkiego stłuczenia. Atmosfera była znakomita podczas meczu, ale zwłaszcza po nim. Okrążenie, które zrobiliśmy później, było naprawdę wyjątkowe. Tak, to był udany dzień w pracy.
Co do tego, co Alexis Mac Allister wniesie do tej drużyny...
Dobry zawodnik. Te rzeczy wymagają czasu. Nawet w ciągu sezonu nie jest tak, że grasz pierwszy mecz i to jest najlepszy mecz sezonu, byłoby naprawdę fatalnie, gdyby tak było. Musimy nad tym pracować i pracujemy. Mamy wiele opcji na różnych pozycjach. To nie jest presja, to tylko opis sytuacji.
Każdy musi jeszcze trochę popracować, to całkowicie normalne. Jutro rano mamy regenerację, a potem przeprowadzimy analizę wideo spotkania, gdzie omówimy wszystkie rzeczy, które do tej pory się wydarzyły, pokażemy chłopakom dobre i złe momenty. To mecz w okresie przygotowawczym, więc nie jest najważniejszą rzeczą. I tak, potrzebowaliśmy kilku obronnych interwencji bramkarza - to w porządku. Wiemy, dlaczego były potrzebne i to jest nad czym musimy pracować. Cieszę się, że w drugiej połowie wysoki pressing wyglądał o wiele lepiej, bo inaczej powiedziałbym, 'OK, tyle o tym rozmawialiśmy, a i tak to nie działa, więc to nie ma sensu'. Ale druga połowa pokazała, że naprawdę nad tym pracowaliśmy i to mi się podobało.
Na temat formy Nuneza w okresie przygotowawczym i potrzeby dać zawodnikom czas na oswojenie się z zespołem...
Nie sądzę, że muszę tłumaczyć naszym kibicom, że to dla nas tradycyjne - czy raczej historyczne - że zwykle zawodnicy, zwłaszcza ci ofensywni, potrzebują czasu. Myślę, że sygnały, które Darwin pokazał już w zeszłym sezonie, były naprawdę dobre. Kontuzje i czerwona kartka nie pomogły na starcie, ale to się może zdarzyć. Wszyscy stanowią zagrożenie, wszyscy są dobrymi piłkarzami - biletem do składu będzie gotowość do obrony, ponieważ nigdy nie słyszy się o drużynie, która odnosi wielki sukces przy niedbałej obronie, to się po prostu nie zdarzy. Darwina tyczy się to tak samo jak wszystkich innych napastników, bo wiem o jakości, jaką posiadają, i muszą to robić - bronić i mieć wpływ na wszystkie sytuacje ofensywne. Co do Darwina, widać, że jest groźny, jego bramka była typową bramką napastnika. Być tam, wyczuć to i dokończyć. Na treningach prezentuje się naprawdę dobrze. Jest w dobrej formie, to pomaga.
Na temat układu środka pola Liverpoolu w drugiej połowie i czy może być on używany w przyszłości...
Myślę, że teraz jest trochę za wcześnie, żeby rozmawiać o Jamesie na pozycji numer sześć. Po prostu podoba mi się, jak wykorzystał swoją szansę. Harvey i Dom są prawdziwymi pretendentami na tych pozycjach, zdecydowanie. Myślę, że obaj udowodnili dlaczego, obaj pokazali dokładnie to, czego potrzebujemy na tej pozycji, więc na razie nie ma nic ustalonego. Nie siedzę tutaj i nie wiem dokładnie, jaki skład zagra przeciwko Chelsea. Dlaczego miałbym wiedzieć? Przede nami są dwa mecze w okresie przygotowawczym, wiele rzeczy może się zdarzyć. Naprawdę, młodzi chłopcy skorzystali z szansy, żeby się pokazać - powiedziałem im już tydzień temu, że widziałem w swojej karierze wielu młodych zawodników, ale ta grupa jest wyjątkowa.
Calum [Scanlon], pragnienie gry; Mel [Frauendorf] jest już z nami nieco dłużej, ale robi ogromne postępy każdego roku; Ben oczywiście; Bobby dziś strzelił swoją pierwszą bramkę; Quansah rozwinął się w ostatnich latach, nie tylko pod względem fizycznym, ale także jako człowiek - to naprawdę solidny środkowy obrońca; Koumas, bardzo młody, ale fizycznie już gotowy, ma wszystko, czego potrzeba jako dziecko, by stać się prawdziwym zawodnikiem - prędkość, technikę. Zobaczymy, dokąd nas to zaprowadzi.
Komentarze (0)