Trent na temat roli wicekapitana
Trent Alexander-Arnold nie może się doczekać odpowiedzialności, która wiąże się z zostaniem wicekapitanem Liverpoolu. Młody obrońca został ogłoszony jako zastępca nowego kapitana - Virgila van Dijka w poniedziałek, co stanowi najnowszy krok w jego karierze, która już jest pełna licznych osiągnięć z jego ukochanym klubem.
Alexander-Arnold podczas dzisiejszej konferencji prasowej przed środowym meczem Liverpoolu z Bayernem Monachium opowiedział o emocjach towarzyszących decyzji, którą Jürgen Klopp ujawnił mu podczas minionego weekendu.
Przedstawiamy wywiad z zawodnikiem grającym z numerem 66.
O chwili, kiedy menedżer powiedział mu, że zostanie wicekapitanem...
- Na początku myślałem, że powie mi, abym przestał tracić piłkę! To była miła niespodzianka, szczerze mówiąc, nie spodziewałem się tego w tamtym momencie. Myślałem, że pewnego dnia będziemy mieli rozmowę na ten temat, ale nie w tamtym momencie. To było wyjątkowe, to jest moment, który zapamiętam.
O tym, czy czuje się gotowy na większą odpowiedzialność…
- Tak, oczywiście czuję się gotowy. Myślę, że już wcześniej byłem liderem, daję przykład innym swoim codziennym zachowaniem na treningach i w kontakcie z chłopakami. Myślę, że koledzy widzą we mnie przywódcę i cieszę się, że menedżer i sztab szkoleniowy również to dostrzegają. Moja mentalność jest taka, że chcę być przykładem, chcę wziąć odpowiedzialność za to, co robię, i za to, jak drużyna się prezentuje. To niesamowita pozycja, ale nakłada na mnie większą odpowiedzialność, abyśmy osiągnęli sukces i spełnili nasze cele w tym sezonie.
O mianowaniu Van Dijka na kapitana...
- To całkowicie zrozumiałe. Kapitan swojej reprezentacji. Myślę, że było wielu kandydatów na to stanowisko i to jest niesamowita rzecz. Jestem pewien, że sprawiło to menedżerowi wiele rozterek, ale to dobre rozterki. To dobra decyzja. Virgil jest przyzwyczajony do pełnienia roli lidera i z pewnością sprosta temu wyzwaniu. Miał wspaniałego poprzednika - Hendo był niesamowitym kapitanem, ale jestem pewien, że Virgil pójdzie w jego ślady i będzie pełnił tę rolę w swoim własnym stylu. My wszyscy będziemy podążać za nim, tam, gdzie nas poprowadzi.
O tym, czy znalazł chwilę na refleksję nad tym, co już osiągnął w swojej karierze po otrzymaniu wiadomości o zostaniu wicekapitanem...
- To trudne, ponieważ to dla nas intensywny czas. Włożyłem w to dużo ciężkiej pracy, aby dotrzeć do takich miejsc. Jest to moment, w którym zastanawiam się nad tym i czuję dumę z siebie i to sprawiło, że się uśmiechnąłem - co nie jest łatwe do zrobienia! Nigdy nie ukrywałem swoich ambicji, zawsze chciałem być kapitanem tego klubu. To jest krok w tym kierunku. To rola i odpowiedzialność, której bardzo się nie mogę doczekać, tak jak rozpoczęcia sezonu i osiągnięcia naszych celów.
O tym, jak bardzo cieszy się, grając na pozycji pomocnika...
- Po pierwsze, myślę, że widać to wyraźnie, że cieszę się, grając w tej roli. Odkąd przeszedłem lekką zmianę i adaptację, poczułem, że przyniosło mi to najlepsze efekty i jestem podekscytowany, że będę tam grać. Włożyliśmy w to dużo pracy, ale nadal jest wiele do zrobienia, aby dopracować szczegóły. Pracujemy nad tym, dlatego jesteśmy podekscytowani jako drużyna i ja osobiście również czekam na rozpoczęcie sezonu. Trenowanie z nowymi zawodnikami i konieczność dostosowania się do nowej roli, myślenie o tym zarówno na boisku, jak i poza nim, nauka i studiowanie - to wszystko sprawia, że czerpię przyjemność z tej roli.
- Ta pozycja z pewnością wydobywa ze mnie to, co najlepsze, czy to zaczynając na tej pozycji, czy przechodząc do niej w posiadaniu piłki. Dla mnie chodzi o dostawanie się w takie miejsca, żeby wpływać na grę, oddziaływać na grę i wykorzystać moje umiejętności, aby pomóc drużynie wygrać mecz. Jeśli chodzi o piłkarzy, których oglądałem, zawsze podziwiałem tych, którzy potrafią doskonale podawać piłkę. Dorastałem, oglądając Stevena Gerrarda i Xabiego Alonso, więc miałem szczęście pod tym względem. Jestem miłośnikiem piłki nożnej, uwielbiam ją oglądać. Nie oznacza to, że siedzę w każdy weekend z notatnikiem i zastanawiam się, czego mogę się nauczyć, po prostu oglądam i podpatruję różne rzeczy. Kiedy muszę się czegoś dokładniej nauczyć, wtedy to robię. Kocham ten sport, uwielbiam być wokół niego, i uważam, że to pomaga mi w nauce i dostosowywaniu się.
Komentarze (0)