Kibice Boston Red Sox niezadowoleni z FSG
Fenway Sports Group została skrytykowana za uczynienie z Boston Red Sox "słabszej drużyny". To sytuacja, która może wydawać się znajoma kibicom Liverpoolu,
Red Sox to jedna z najbardziej kultowych marek w baseballu, założona w 1901 roku i triumfująca dziewięciokrotnie World Series - więcej niż wszystkie pozostałe drużyny z wyjątkiem dwóch, New York Yankees (27) i St Louis Cardinals (11).
Cztery z tych zwycięstw miały miejsce pod rządami FSG, który kupił bostońską drużynę w 2002 roku, ale w ostatnich latach sprawy przybrały zły obrót.
Brak inwestycji sprawił, że nie są w stanie konkurować z takimi drużynami jak New York Yankees czy Houston Astros i grozi im przegapienie rozgrywek posezonowych, które prowadzą do World Series.
Podczas gdy złożoność baseballu i jego rekrutacji jest trudna do rozszyfrowania dla tych, którzy nie śledzą tego sportu, dziennikarze z Bostonu podsumowali to następująco.
- Red Sox to jedna z najpotężniejszych marek w amerykańskim sporcie - napisał na Twitterze Bill Koch z Providence Journal.
- Zostali przekształceni w słabeuszy przez właściciela zadowolonego ze średniej listy płac i dyrektora ds. baseballu, który niechętnie podejmuje ryzyko.
- John Henry i Chaim Bloom zmniejszają ten zespół. To rozczarowujące.
Krytyka ze strony Kocha pojawiła się po tym, jak dyrektor ds. baseballu Bloom przedstawił Red Sox jako "słabeuszy" po tegorocznym okresie transferowym, pomimo ich statusu jednego z gigantów w baseballu.
Sam Murray z NBC10 Boston dodał: "To niesamowite, że Red Sox mieli okazję kupić lub sprzedać w tym terminie i nie zrobili ani jednego, ani drugiego.
- Teraz są o trzy pozycje za miejscem dającym Dziką Kartą, przegrali pięć z ostatnich sześciu meczów i stoją w miejscu.
- Dzięki John Henry i Chaim Bloom! Fajny produkt do oglądania!
W felietonie dla Boston Herald, Bill Speros nakreślił scenariusz, który jest niesamowicie podobny do tego, który widziano w Merseyside w ostatnich latach:
- Decydując się na rezygnację z zakupów w deadline day, narracja Red Sox natychmiast skupiła się na powrocie Chrisa Sale'a, Tannera Houcka i Story'ego.
- W pewnym momencie w tym sezonie będą one wystarczające, aby zapewnić drużynie jakikolwiek impuls, który mogłaby otrzymać, gdyby dokonała transakcji w terminie.
- Tak twierdzą źródła opłacane przez Johna Henry'ego lub Toma Wernera.
- Ponieważ Bloom jest nadal zatrudniony w chwili pisania tego tekstu, nigdy nie było bardziej oczywiste, że podąża za przykładem właściciela, zarówno w zakresie obniżania płac, jak i unikania wszelkiego rodzaju umów, które mogłyby niepotrzebnie obciążyć konto bankowe Fenway Sports Group.
Stało się to po tym, jak Mookie Betts, legendarny gracz w historii Red Sox pod rządami FSG, przyznał, że został w bostońskiej franczyzie przez całą swoją karierę, tylko po to, by zostać sprzedanym do LA Dodgers w 2020 roku.
W styczniu Henry został wygwizdany przez fanów Red Sox na ich stadionie Fenway Park podczas NHL Winter Classic, a napięcia narastały w związku z niskimi wydatkami właściciela.
Liverpool wydał tego lata 95 milionów funtów na Alexisa Mac Allistera i Dominika Szoboszlaia, a jest miejsce na kolejnych zawodników, klub uzyskał bowiem znaczne fundusze dzięki odejściu sześciu starszych zawodników.
Kibice są już sfrustrowani niechętnym do podejmowania ryzyka modelem właścicielskim FSG - i jest to najwyraźniej uczucie podzielane za Atlantykiem.
Rok temu sam Jurgen Klopp przyznał nawet, że "od czasu do czasu byłbym gotów zaryzykować nieco więcej".
W międzyczasie FSG poszukuje nowych inwestorów dla Liverpoolu, ale jak dotąd nie ma w tej sprawie przełomu, pomimo zapewnień, że sprawa zostanie rozwiązana
Komentarze (29)
Radbug się na łóżku przewraca xD
Trochę śmieszne bo przecież co stoi na przeszkodzie by negocjować równolegle pomocnika i obrońcę? No chyba, że jest tak mało kasy, że najpierw trzeba ugadać kwotę za jednego by wiedzieć na kogo nas jeszcze stać...