Luis Díaz w pełni zmotywowany przed nowym sezonem
Kontuzje ograniczyły w zeszłym sezonie liczbę występów Díaza do 26, jednak w nowy sezon Premier League Kolumbijczyk wszedł golem strzelonym w zremisowanym 1:1 meczu z Chelsea.
Díaz skupia się teraz na zdobyciu z The Reds pierwszych trzech punktów w tym sezonie. Okazja ku temu nadarzy się już w sobotę, gdy na Anfield przyjedzie AFC Bournemouth.
Redakcja liverpoolfc.com spotkała się z atakującym Liverpoolu, by porozmawiać m.in. o nadchodzącym spotkaniu, o charakterystyce jego gry oraz o rywalizacji w formacji ofensywnej zespołu. Zapraszamy do lektury.
Luis, pierwszy mecz za tobą, na koncie masz już też gola. Jakie masz przemyślenia po remisie z Chelsea?
Myślę, że to absolutnie kluczowe, by odpowiednio zacząć sezon. Grając z takim zespołem jak Chelsea, wywalczenie punktu na wyjeździe jest solidnym startem dla zespołu. Dla mnie osobiście to również był solidny początek – gdy strzelasz od początku sezonu, zyskujesz dużo pewności siebie. Mam nadzieję, że to pomoże mi w późniejszych fazach kampanii.
Wasza formacja ofensywna jako całość wydaje się bardzo mocna. Czy konkurencja o miejsce w składzie motywuje was wszystkich do gry na najwyższym poziomie?
W ataku panuje olbrzymia konkurencja, z pewnością mamy dużą jakość. Wszyscy staramy się dawać z siebie wszystko dla zespołu. Myślę, że ta konkurencja daje korzyści drużynie, ponieważ sprawia, że naprawdę dajesz z siebie sto procent na każdym treningu. Wiesz, że każda minuta treningu się liczy – wiesz, że zawodnicy prezentujący się najlepiej zagrają w następnym meczu. Uważam, że to dla nas bardzo dobre.
Wielu fanów ewidentnie uwielbia cię za to, że wnosisz tyle radości do każdego swojego występu. Czy czerpanie radości z gry i zabawianie publiki stanowi dużą część tego, jak rozumiesz futbol?
Zawsze byłem typem zawodnika, który kocha grać w piłkę. To coś, co sprawia mi radość, dlatego to bardzo satysfakcjonujące, gdy słyszę w czasie meczu, że ludziom podoba się mój styl. Owszem, próbuję zabawiać publikę i oczywiście zawsze mam też bardzo dużo radości z przebywania na boisku. Zawsze lubiłem dryblować, to jedna z tych umiejętności, które szczególnie chce pokazywać, gdy jestem na boisku, by wyrażać siebie.
Wróciłeś po naprawdę trudnym okresie naznaczonym kontuzją w zeszłym sezonie. Czy ten ciężki moment sprawił, że teraz bardziej doceniasz możliwość gry i finalnie w pewien sposób cię wzmocnił?
Uważam, że zawsze niezwykle ważne jest, by móc być przydatnym dla zespołu. Obecnie czuję się w pełni sprawny i jest naprawdę dobrze. Mam bardzo silną motywację i jednocześnie jestem spokojny. Myślę, że kiedy przeżywasz te trudne chwile, o których wspomniałeś, bardziej doceniasz te dobre. To uczy cię, że nigdy nie możesz być pewny, co czeka za rogiem, dlatego musisz cieszyć się każdym dniem takim, jaki jest i wyciągać z niego jak najwięcej. Tylko wówczas naprawdę doceniasz fakt, że czujesz się w pełni zdrowy i dobrze sam ze sobą. W tamtych trudnych momentach wszystko sprowadzało się do ciężkiej pracy i intensywnych treningów, by wrócić w pełni sprawnym i zacząć znów pomagać drużynie.
W ten weekend czeka was mecz z Bournemouth. Jak bardzo cieszysz się, że wracacie na Anfield i co was tam czeka?
Przede wszystkim wspaniale będzie wrócić. To pierwszy mecz na Anfield od kilku miesięcy, jak zawsze będziemy dążyć do wygranej oraz zdobycia trzech punktów u siebie. Zawsze staramy się wygrać, zwłaszcza u siebie, przed naszymi kibicami.
Co do Bournemouth, uważam, że w Premier League nie ma łatwych spotkań. Będą trudnym rywalem, tak samo jak każdy inny zespół. Myślę, że mogą się trochę cofnąć i próbować zaatakować nas kontratakami, więc musimy być tego świadomi. Najważniejsze jest jednak, żebyśmy skupili się na własnej grze. Musimy utrzymać wysoki poziom tempa i intensywności od pierwszej do dziewięćdziesiątej minuty, żeby radzić sobie z zagrożeniem z ich strony i zapewnić sobie zdobycie trzech punktów.
Komentarze (3)