Problem w obozie Newcastle
Tydzień przed wyjazdem Liverpoolu na St James' Park Newcastle potencjalnie dopadł problem związany z kontuzją.
Pomimo sobotniej porażki z Manchesterem City to ekipa Srok zdaje się być faworytem spotkania, które zostanie rozegrane w najbliższy weekend.
Joelinton odegrał kluczową rolę w transformacji Newcastle w trakcie ubiegłego roku. Wielu skreśliło go w roli napastnika, jednak po zmianie pozycji na środek pola stał się swojego rodzaju objawieniem.
Być może nie będzie mógł jednak wystąpić w starciu z Liverpoolem, na Etihad musiał opuścić murawę już po 56 minutach.
Chwilę wcześniej w dziwny sposób wpadł na Phila Fodena i to właśnie Joelinton bardziej ucierpiał w tym starciu.
Brazylijczyk przez dłuższą chwilę się nie podnosił, a następnie zaczął truchtać po murawie. Wytrzymał jednak tylko kilka minut, a następnie poprosił o zmianę - na boisku zastąpił go Sean Longstaff.
- Po zejściu z boiska miał problem z poruszaniem się. Trzymam kciuki, żeby wszystko było z nim w porządku - powiedział po meczu menedżer Eddie Howe.
Jeśli chodzi o innych zawodników Newcastle, to najbliższe spotkanie opuści na pewno Joe Willock, który zmaga się z urazem uda, wciąż kontuzjowany jest także Emil Krafth. Były zawodnik Liverpoolu Javier Manquillo będzie mógł być brany pod uwagę przy wyborze składu, jednak jego szanse na występ są raczej niewielkie.
Do składu Srok powróci Jacob Murphy, który nie pojawił się w składzie na sobotnie starcie, ponieważ towarzyszył swojej ciężarnej partnerce w szpitalu.
Jeśli chodzi o Liverpool to cały czas nie wiadomo nic na temat stanu zdrowia Trenta Alexandra-Arnolda, który w sobotnie popołudnie opuszczał stadion z nogą obłożoną lodem.
Stefan Bajčetić i Curtis Jones będą mogli zagrać w najbliższą niedzielę, co zwiększa wybór menedżera w środku pola w kontekście zawieszenia Alexisa Mac Allistera. Coraz bliżej powrotu do gry jest także Thiago.
Komentarze (6)
Newcastle w rozsypce.:D