Fluminense nieugięte w sprawie Andre
Zgodnie z doniesieniami napływającymi z Brazylii, Fluminense odrzuciło opiewającą na 30 milionów euro (25,6 mln funtów), ustną ofertę Liverpoolu za pomocnika Andre.
The Reds bacznie obserwują 22-latka i spodziewano się, że ich zainteresowanie przybierze na sile po tym, jak Romeo Lavia i Moises Caicedo trafili do Chelsea.
Jednak Fluminense zdaje się być nieugięte, chcąc zatrzymać pomocnika przynajmniej do stycznia i ucinając wszelkie nadzieje, że umowa zostanie zrealizowana przed upływem letniego okienka transferowego.
Brazylijskie "Globo" donosi, że klub z Rio chce, aby Andre wystąpił w obu, zbliżających się ćwierćfinałowych spotkaniach Copa Libertadores przeciwko paragwajskiej Olimpii, które odbędą się 24 i 31 sierpnia.
W tym celu jego przedstawiciele mieli już w zarodku stłumić wstępne zapędy Liverpoolu, planującego złożyć ofertę o wartości 30 milionów euro.
Taka kwota pobiłaby poprzedni rekord transferowy Fluminense, który został ustanowiony w 2015 roku, kiedy Gerson za 17 milionów euro przeniósł się do AS Roma.
The Reds mają teraz dwa wyjścia w pogoni za Andre - poczekać, aż otworzy się styczniowe okienko transferowe lub zapłacić 40 milionów euro (34 miliony funtów), czyli aktualna klauzulę wykupu, która rzekomo jest zawarta w jego kontrakcie.
Pomocnik wystąpił dla Fluminense ponad 140 razy, odkąd we wrześniu 2020 roku trafił z akademii do pierwszego zespołu.
Jego postępy zostały docenione, dzięki czemu w tym roku zadebiutował w reprezentacji Brazylii w przegranym 2:4 towarzyskim meczu z Senegalem.
Zarówno Fulham, jak i portugalski Sporting również bacznie przyglądają się jego sytuacji.
David Lynch
Komentarze (10)
Nie wiem jaki był sens jego zatrudnienia, ale dziś wiadomo, że idealnie sprawdzi się w roli kozła ofiarnego, na którego zrzuci się winę za nieudane okienko transferowe, zapowiadane miesiącami jako przebudowa generalna i reset Liverpoolu.
Sprawa transferu Caicedo dobitnie pokazała, jaka jest pozycja Jorga w klubie. Transfer pilotował CEO Liverpoolu Billy Hogan, Schmadtke musiał chyba wiedzieć na co się pisze, przecież dla pełnoprawnego dyrektora sportowego taka sytuacja byłaby upokorzeniem.
Przepłacił Boston i Kloppo, który po tym, jak przez niego z klubu odeszli Edwards, Ward i Graham, ma wraz z Lijndersem największy wpływ na transfery w klubie i bez jego akceptacji nie odbędzie się żaden ruch.