Rossi: Strzał najsilniejszą bronią Szoboszlaia

Liverpool jeszcze się o tym nie przekonał, ale selekcjoner reprezentacji Węgier twierdzi, że “tylko pięciu piłkarzy w ostatnich 50 latach” miało podobne umiejętności strzeleckie co Dominik Szoboszlai.

W swoich pierwszych występach Węgier raczej nie oddawał wielu strzałów, a w sytuacjach, gdy uderzenie wydawało się lepszym rozwiązaniem, wolał podać piłkę któremuś z partnerów.

Szansa, której nie wykorzystał w zremisowanym 1-1 meczu z Chelsea, jest na to najlepszym przykładem, choć w starciu z Bourneouth Diogo Jota trafił do bramki, dobijając strzał Szoboszlaia.

Zdaniem Marco Rossiego, selekcjonera reprezentacji Węgier, gdy Szoboszlai zacznie strzelać, “nikt nie będzie narzekał”.

- Moim zdaniem musi zacząć strzelać częściej, bo nie sądzę, by ktoś mógł skarżyć się na jego strzały oddawane czy to prawą, czy to lewą nogą - powiedział Rossi w rozmowie z reporterem Liverpoolfc.com Benem Bocsakiem.

- Ma wiele mocnych stron. Oczywiście nadal ma też słabe punkty, ale ciągle pracuje nad tym, by je wyeliminować i się rozwijać.

- Jego najlepszą umiejętnością jest z pewnością strzał.

- Z futbolem jestem związany od ponad pół wieku i muszę powiedzieć, że nie przypominam sobie w ostatnich 50 latach więcej niż pięciu piłkarzy, którzy byliby mu równi lub lepsi w tej kwestii.

Biorąc pod uwagę, że Rossi ma 58 lat, stwierdzenie to może wydać się nieco przesadne, ale trzeba przyznać, że Szoboszlai prezentuje wyjątkową jakość przed bramką przeciwnika. 

To jest coś, czego brakowało Liverpoolowi, jeśli chodzi o pomocników. Poprzednik Węgra, Jordan Henderson, zdobył 33 bramki w 492 meczach dla klubu.

Wśród graczy, których Rossi mógł mieć na myśli, jest Steven Gerrard, którego słowa są wytatuowane na ramieniu nowego nr 8.

- Mam nadzieję, że uda mu się przeżyć to samo, co Gerrard we wczesnych fazach swojej kariery, oczywiście w innym charakterze - dodał Rossi.

- Jednak jeśli zdobędzie serca kibiców Liverpoolu tak samo, jak zrobił to Gerrard, to wykona fantastyczną pracę.

- Oczywiście może nadal uczyć się od swoich kolegów z drużyny i trenera, ale jeśli uda mu się uniknąć problemów fizycznych, a w piłce nożnej kontuzje zdarzają się cały czas, to myślę, że w ciągu najbliższych lat usłyszymy o nim jeszcze wiele razy.