Liverpool kocha zwycięskie bramki w końcówkach
Druga bramka Darwina Núñeza w meczu z Newcastle United w niedzielę była 42. razem w erze Premier League, kiedy Liverpoolowi udało się strzelić zwycięskiego gola w 90. minucie lub później.
Na St. James’ Park Núñez wszedł na boisko z ławki rezerwowych w momencie, kiedy Liverpool przegrywał i jednocześnie grał w osłabieniu, ponieważ czerwoną kartkę obejrzał Virgil van Dijk, mimo to Urugwajczyk zdołał dwoma bardzo dokładnymi uderzeniami pokonać Nicka Pope'a i zapewnić drużynie sensacyjne zwycięstwo 2:1.
Ostatecznie losy spotkania rozstrzygnięte zostały w 93. minucie, co powiększyło dorobek klubu pod względem wygranych w Premier League w samych końcówkach - żaden inny zespół nie dokonał tego tak wiele razy.
Poniżej prezentujemy bardziej wnikliwe spojrzenie na ten imponujący rekord...
Pierwsze zwycięstwo Liverpoolu w doliczonym czasie gry w Premier League zostało osiągnięte w starciu z rywalem, z którym ta sztuka udawała się The Reds najczęściej: z Evertonem.
Stało się to w marcu 1993 roku dzięki bramce Ronny'ego Rosenthala, drużyna prowadzona wtedy przez Greame'a Sounessa wygrała na Anfield 1:0.
Kolejnym graczem, który złamał serca The Blues był Gary McAllister i jego niezapomniany rzut wolny na Goodison Park w kwietniu 2001 roku, moment ten powtórzył sześć lat później Dirk Kuyt z rzutu karnego, a także Sadio Mané tuż przed Bożym Narodzeniem w 2016 roku.
Autorem piątego i najświeższego trafienia w doliczonym czasie gry w Premier League przeciwko Evertonowi był Divock Origi w 96. minucie starcia na Anfield w 2018 roku.
Gol Núñeza na St. James' Park sprawił, że Newcastle zostało drugą najczęściej ogrywaną w ten sposób przez Liverpool drużyną. Poprzednimi przypadkami, w których udało się wyrwać zwycięstwo w końcówce meczów ze Srokami były gole Stana Collymore'a i Robbiego Fowlera z 1996 i 1997 roku, prowadzona wtedy przez Roya Evansa ekipa dwukrotnie z rzędu wygrała na Anfield 4:3.
Rok temu w ósmej minucie doliczonego czasu gry w starciu z Newcastle zwycięstwo The Reds dał także Fábio Carvalho.
Liverpool po trzy takie spotkania zanotował przeciwko Aston Villi, Crystal Palace i Tottenhamowi Hotspur, po dwa razy ta sztuka udała się w pojedynkach z Arsenalem, Blackburn Rovers, Chelsea, Fulham, Manchesterowi City i Wolverhamptonowi Wanderers.
Jeżeli chodzi o statystyki indywidualne nie będzie żadnym zaskoczeniem fakt, że najwięcej bramek w doliczonym czasie gry w barwach Liverpoolu w Premier League ma na swoim koncie Steven Gerrard.
W trakcie trwającej 17 lat kariery na Anfield pomocnik dokonał tej sztuki czterokrotnie, pierwsza taka bramka jego autorstwa padła po indywidualnej akcji w starciu z Charltonem Athletic w 2003 roku na Anfield.
Powtórzył ten wyczyn w 2007 roku w meczu z Derby County, w 2008 roku na własnym boisku przeciwko Middlesbrough, a ostatnią bramkę w końcówce spotkania strzelił z rzutu karnego w wyjazdowym spotkaniu z Fulham w sezonie 2013/2014.
Drugim zawodnikiem w tej klasyfikacji jest Mané, który strzelił 3 takie bramki. Było to decydujące trafienie w domowym starciu z Crystal Palace, pamiętny gol z Aston Villą w trakcie zwycięskiego sezonu 2019/20, a także wspominana wcześniej derbowa bramka.
Trzecie miejsce zajmują ex aequo Fowler, Kuyt, Origi oraz Fernando Torres, każdy z nich w barwach Liverpoolu strzelił po dwie bramki w doliczonym czasie gry.
Ze wszystkich 42 takich przypadków 16 (38%) miało miejsce za kadencji Jürgena Kloppa.
Pierwszy taki gol pod batutą Niemca padł w wyjątkowo dramatycznych okolicznościach, bo w trakcie wygranego 5:4 spotkania z Norwich City w styczniu 2016 roku, do siatki trafił wtedy Adam Lallana.
W tej klasyfikacji za Kloppem plasuje się Rafael Benítez, w czasie jego trwającej sześć lat kariery menedżerskiej w Liverpoolu zespół wygrał w ostatnich minutach dziewięciokrotnie - wliczając w to kapitalnego gola Neila Mellora w spotkaniu z Arsenalem w 2004 roku czy bramkę Yossiego Benayouna na Craven Cottage w sezonie 2008/2009.
Z kolei pod wodzą Evansa i Gérarda Houlliera takie zwycięstwa zdarzały się pięciokrotnie.
Pomijając trzy trafienia samobójcze 30 różnych zawodników Liverpoolu strzelało bramki w doliczonym czasie gry spotkań Premier League - a wśród nich jest nawet jeden bramkarz.
Być może nigdy nie będzie już dane nam zobaczyć czegoś podobnego do dającej zwycięstwo 2:1 bramki Alissona Beckera z 95. minuty starcia z West Bromwich Albion na The Hawthorns z maja 2021 roku.
Komentarze (2)