Największy wygrany meczu z Aston Villą
W Liverpoolu tego lata zaszło tak wiele zmian, że mało kto zauważył, ale Joe Gomez jest obecnie najdłużej grającym piłkarzem w zespole the Reds. Urodzony w Londynie środkowy obrońca jest jedynym piłkarzem w zespole Jürgena Kloppa, który debiutował jeszcze za kadencji poprzedniego managera - Brendana Rodgersa.
To, że rozegrał tylko 176 spotkań odkąd 8 lat temu zamienił Charlton Athletic na Liverpool za 6 milionów funtów mówi samo za siebie.
Jeden z najlepiej uzdolnionych obrońców swojej generacji zdecydowanie zbyt dużo czasu spędził na leczeniu kontuzji. Pech, który nieustannie mu towarzyszy sprawił, że nadal rozprawia się o nim jako o niespełnionym potencjale.
Wkrótce po tym jak Jürgen Klopp objął stery w Liverpoolu, Joe Gomez zerwał więzadła krzyżowe podczas meczu dla reprezentacji Anglii do lat 21. Potem miał problem ze ścięgnem Achillesa, następnie operację kostki, aż w końcu złamaną nogę. Wiele mrocznych dni, miażdżących niepowodzeń i wyczerpujących programów rehabilitacyjnych.
Za każdym razem Joe Gomez ciężko pracował i wracał do gry. Swoją jakość pokazał w sezonie 2019/2020 kiedy to świetnie spisywał się u boku Virgila van Dijka, biorąc czynny udział w zdobyciu przez Liverpool mistrzostwa Anglii. Kolejny sezon został jednak zaprzepaszczony przez kontuzję rzepki. W reprezentacji Anglii zagrał 11 razy, ostatni raz w październiku 2020 roku.
Kiedy Liverpool dostał się do 3 finałów w sezonie 2021/2022, Joe Gomez nie zagrał w żadnym z nich. W poprzednim sezonie był raczej zdrowy, ale spadł na czwartą pozycję w hierarchii obrońców, za van Dijka, Konate i Matipa.
Poziom i niezawodność możliwości Liverpoolu na tej pozycji były tematem gorącej debaty podczas całego letniego okna transferowego w tym roku.
The Reds kompletnie przebudowali linię pomocy wydając na nowych graczy łącznie 145 milionów funtów, wliczając w to transfer Ryana Gravenbercha ostatniego dnia okna transferowego. Nie zobaczyliśmy jednak ani jednego transferu obrońcy.
Liverpool podjął tu duże ryzyko, zwłaszcza biorąc pod uwagę historię kontuzji Ibrahimy Konate. Francuz przeniósł się na Anfield z RB Lipsk w 2021 roku za 36 milionów funtów. Do tego czasu zagrał w 55 meczach ze 119 możliwych.
Nathaniel Phillips (Celtic), Rhys Williams (Aberdeen) i Sepp van den Berg (Mainz) odeszli na wypożyczenia, więc Jürgen Klopp musi ufać, że Joe Gomez i Joel Matip pozostaną zdrowi, żeby wspierać Virgila van Dijka. Piątą opcją na tę pozycję jest dynamicznie rozwijający się Jarell Quansah, który spędził ostatni sezon w Bristol Rovers.
Zawieszenie van Dijka oraz kontuzja Konate sprawiła, że już w czwartej kolejce Liverpool zmuszony był polegać na Joelu Matipie i Joe Gomezie. W tę niedzielę mieli ważny test jakim był mecz przeciwko Aston Villi. Ekipa Unaia Emery'ego w pierwszych 3 kolejkach strzeliła 8 goli, a zamęt w szeregach rywali siali głównie Ollie Watkins i Moussa Diaby.
Aston Villa nie znalazła jednak w zespole Liverpoolu słabego ogniwa, które mogłaby przerwać. Joe Gomez, który zagrał w wyjściowej jedenastce raptem trzeci mecz od lutego spisał się znakomicie zastępując Virgila van Dijka. Był to ważny krok naprzód.
Był spokojny i dobrze dowodził całą linią defensywy. 26-latek zaliczył 121 kontaktów z piłką, co było najlepszym wynikiem spośród wszystkich piłkarzy na boisku. Wykonał 103 celne podania na 108 prób (95%), a także wygrał 5 z 7 pojedynków (71%). Wykonał 1 odbiór, 2 przechwyty i 1 wybicie.
Kiedy tylko Diaby schodził głębiej, jak cień podążał za nim Joe Gomez i wielokrotnie kończył akcje letniego nabytku Aston Villi. Jürgen Klopp często z entuzjazmem oklaskiwał Anglika przy linii bocznej.
Joel Matip również spisywał się wzorowo oprócz jednej sytuacji, w której bez żadnej presji oddał piłkę rywalom na rzut rożny w wyniku niecelnego zagrania. Poza tym skutecznie zneutralizował Watkinsa, był waleczny i grał ofensywnie.
Kontrakt Kameruńczyka wygasa latem przyszłego roku. Liverpool chciał sprowadzić jego następcę już teraz, ale nie znaleźli odpowiedniego zawodnika w odpowiedniej cenie, więc postanowili zostać z tym co mają.
- Obaj środkowi obrońcy zagrali wyjątkowy mecz, chociaż mieli inne zadania - powiedział Jürgen Klopp po swoim 300-nym meczu jako manager w Premier League.
- Diaby często ustawiał się na pozycji nr 10 i Joey musiał tam za nim podążać. To sprawiało, że Joel był sam na sam z Watkinsem. Kocham Joela z całego serca, ale wszyscy wiemy, że Ollie Watkins może być od niego trochę szybszy. Poradziliśmy sobie doskonale. Chłopcy z przodu wiedzieli o tym i świetnie stosowali kontrpressing, żeby zapobiec niebezpiecznym sytuacjom.
- Bardzo się cieszę z występu Joeya. Tak było też tydzień temu z Newcastle. Dobrze jest mieć silnych środkowych obrońców, ale jeśli zostawisz ich samym sobie to okazuje się, że boisko jest zbyt duże, żeby mogli bronić we dwójkę. Dzisiaj byliśmy bardzo zwarci. To zgrane było na najwyższym poziomie - dodał Klopp.
Po tym jak Liverpool odrzucił wartą 150 milionów funtów ofertę od saudyjskiego Al Ittihad za Mohameda Salaha, zwycięstwo nad Aston Villą jeszcze bardziej poprawiło humory na Anfield przed przerwą na mecze reprezentacji.
Zespół Kloppa zagrał swój najlepszy mecz w tym sezonie zostawiając Aston Villę bez energii i siły do walki.
Środkowi obrońcy pomogli sprawować kontrolę linii pomocy, którą stanowiło trio: Alexis Mac Allister, Curtis Jones i Dominik Szoboszlai. Ten ostatni pięknym strzałem z dystansu strzelił pierwszą bramkę dla Liverpoolu.
Trent Alexander-Arnold przejął opaskę kapitana pod nieobecność Virgila van Dijka, a jego znakomity wachlarz podań wielokrotnie rozrywał linię obrony rywali na strzępy. Niestety jego występ został zakończony przedwcześnie z powodu problemu ze ścięgnem podkolanowym. Kontuzja wyklucza go też z udziału w meczach reprezentacji Anglii.
Mohamed Salah ustalił wynik meczu w drugiej połowie na 3:0 zaliczając tym samym 10. występ z rzędu z bramką lub asystą. Wcześniej dokonał tego jako jedyny w 2021 roku. Anfield żegnało Egipcjanina nie dając mu złudzeń co do tego, czy chcą jego pozostania.
Liverpool nie może dorównać bogactwem klubom z Arabii Saudyjskiej, ale potencjał ekipy Jürgena Kloppa jest naprawdę bogaty. 10 punktów na 12 możliwych, pierwsze czyste konto w sezonie i Joe Gomez, który przypomniał wszystkim kibicom, co ma do zaoferowania.
James Pearce
Komentarze (21)
Różnica między nim, a VVD jest taka, że może i Gomezowi zdarzają się błędy, ale on nie boi się zaatakować rywala, podejsc wyżej itp... Holender z kolei, zwłaszcza od kontuzji, unika takich pojedynków, gra głębiej, a przez to ma też mniej okazji do popełnienia takiego błędu. Zwróciłbym też uwagę na jedną sytuację z tego meczu, a mianowicie jak poszła piłka ze strony Arnolda i do piłki doszło dwóch zawodników AV, którzy ostatecznie się nie dogadali... Jak tam w ciemno do bloku wślizgiem wszedł Gomez bez wahania. Czy Holender by tak zrobił? Szczerze wątpię.
Ja dałbym Gomezowi większą szansę, nawet jakby popełnił jeden błąd czy dwa. Pokazal, że mu się ufa, bo ciężko zapewne jest mu grać z myślą, że gra do powrotu kogoś lub swojego pierwszego błędu. To nie pomaga, a inni mogą popełniać błędy i pomimo to grają.
Więc myśl chłopcze.
Zwłaszcza że nie narzeka na role rezerwowego. Bardzo spoko opcja