Bajčetić gotowy do gry na każdej pozycji
Stefan Bajčetić kontynuuje swój rozwój poprzez obserwowanie pozostałych pomocników Liverpoolu. 18-letni zawodnik zrobił ogromne wrażenie w poprzednim sezonie zaliczając 19 występów w pierwszym zespole zanim poważna kontuzja mięśniowa uniemożliwiła mu dalszą grę.
Teraz zawodnik wrócił do pełnych treningów i rywalizacji o miejsce w odmienionym środku pola z Alexisem Mac Allisterem, Dominikiem Szoboszlaiem, Wataru Endo oraz Ryanem Gravenberchem.
- Straciliśmy kilku piłkarzy, ale zyskaliśmy nowych, którzy mogą nam pomóc. Najlepiej znaliśmy Alexisa, ponieważ graliśmy przeciwko niemu w lidze - powiedział Hiszpan.
- Naprawdę łatwo jest zaadoptować się do gry z takimi zawodnikami jak on czy Dom, który również jest bardzo dobry. Dali nam dużo jakości, a ja od takich piłkarzy zawsze mogę wiele się nauczyć.
- Zawodnicy jak Thiago także starają się codziennie mi pomagać, więc czuję, że uczę się różnych rzeczy. W moim wieku potrzebujesz więcej doświadczenia, a właśnie to tutaj dostaję trenując z takimi graczami.
- Codziennie uczę się czegoś, nawet gdy jestem poza boiskiem. Dojrzewam jako człowiek i to również jest bardzo ważne.
Bajčetić chce wrócić do formy, którą prezentował zanim doznał kontuzji w końcówce poprzedniego sezonu. Swoje nadzieje wobec pomocnika wyraził już Jürgen Klopp, który przyznał, że klub bardzo liczy na hiszpańskiego zawodnika.
- W takim klubie jak Liverpool zawsze musisz walczyć o swoją pozycję. Nic nigdy nie jest zagwarantowane - kontynuował Bajčetić.
- Każdy może zagrać na każdej pozycji, ale wiem, że jeśli będę nadal wykonywał moją pracę i ciężko pracował to dostanę więcej szans na grę i być może nie tylko jako numer sześć. W poprzedniej kampanii grałem też trochę wyżej, ale zaadoptuję się do każdej pozycji, którą wskaże mi menedżer.
- Mogę grać wszędzie. Jeśli trener powie mi, że mam grać jako napastnik to zrobię to.
Stefan przybył do akademii Liverpoolu w lutym 2021 roku z Celty Vigo jako środkowy obrońca. Następnie trenerzy w Kirkby przesunęli go wyżej co opłaciło się zarówno samemu zawodnikowi jak i klubowi.
- Nie byłem oczywiście ofensywnym obrońcą, ale moim główną cechą było to, że potrafiłem dobrze wyprowadzić piłkę.
- Trenerzy w akademii coś we mnie dostrzegli i wykonali świetną robotę przesuwając mnie wyżej na pozycję numer sześć. Bardzo pomogli mi zaadoptować się na nowej pozycji.
Komentarze (3)