Van Dijk liczy, że pieniądze trafią na dobry cel
Virgil van Dijk został ukarany grzywną w wysokości 100 000 funtów i zakazem gry w następnym spotkaniu za reakcję na czerwoną kartkę w meczu z Newcastle i ma nadzieję, że pieniądze trafią do odpowiednich ludzi.
Kara kapitana Liverpoolu w meczu z Newcastle zmusiła go do opuszczenia wygranej nad Aston Villą, ale jego reakcja pociągnęła za sobą kolejne obciążenie, które skutkowało kolejnym zakazem gry i grzywną.
Co ciekawe, jego grzywna w wysokości 100 000 funtów jest jedną z najsurowszych w historii Premier League.
Van Dijk wyjaśnił, że całkowicie akceptuje decyzję po tym, jak pozwolił, by jego frustracja wzięła nad nim górę, ale ma nadzieję, że sześciocyfrowa suma trafi na szczytny cel.
- To była ciężka i kosztowna lekcja - powiedział Van Dijk mediom przed meczem Holandii z Irlandią.
- Nie mogę powiedzieć nic więcej na ten temat. Pogodziłem się z tym i cieszę się, że sprawa dobiegła końca.
- Zostałem za to ukarany i nie sądzę, bym był przykładem. Mam nadzieję, że pieniądze trafią do właściwych osób. Dobry cel jest zawsze lepszy.
Nie tak dawno temu, w maju, Jürgen Klopp zastanawiał się nad podobną kwestią po tym, jak został ukarany grzywną w wysokości 75 000 funtów za swoje komentarze dotyczące sędziego Paula Tierney'a.
- Chciałbym wiedzieć, jak zawsze, na co idą pieniądze - powiedział Klopp. - Jeśli na szczytny cel, to z przyjemnością je zapłacę. Jeśli FA je zatrzyma, myślę, że to trochę surowe.
FA twierdzi, że działa jako organizacja non-profit, a wszystkie pieniądze wygenerowane z grzywien są ponownie inwestowane w angielską piłkę nożną na wszystkich poziomach.
Van Dijk wniósł zatem znaczący wkład dzięki swojej sześciocyfrowej grzywnie, ale warto zauważyć, że czuje, że nie może być stawiany jako przykład.
Jego komentarze w stosunku do sędziów i zasłużona kara były mocno dyskutowane od czasu incydentu, a wielu pozostaje przekonanych, że inni gracze nie otrzymają podobnych sankcji w tych samych okolicznościach.
Komentarze (0)