Klopp po meczu z Wolves
Jürgen Klopp pochwalił sposób, w jaki Liverpool odrobił straty, gdy The Reds odnieśli czwarte z rzędu zwycięstwo w Premier League, pokonując Wolverhampton Wanderers 3:1.
The Reds musieli gonić wynik na Molineux po tym jak Hwang Hee-chan zdobył bramkę siedem minut po rozpoczęciu pierwszej połowy, w której gospodarze spisywali się znacznie lepiej.
Jednak Cody Gakpo rozpoczął kolejny powrót Liverpoolu zdobywając bramkę wyrównującą w 55. minucie, a Andy Robertson wyprowadził podopiecznych Kloppa na prowadzenie w końcówce meczu, a niedługo po tym Harvey Elliott ustalił wynik meczu.
Oto co Klopp miał do powiedzenia na konferencji pomeczowej...
O tym, o czym myślał w przerwie…
Och, kilka razy myślałem w pierwszej połowie, co do … Oczywiście nie byliśmy sobą w pierwszej połowie, ale poza tym Wilki spisały się naprawdę dobrze. Można to było zobaczyć w takich sytuacjach, gdy w naszym polu karnym było ich trzech, a nas tam nie było, nie było kontroli. Pracowałem z tymi chłopcami teraz, z niektórymi przez kilka tygodni, siedem, osiem lub dziewięć tygodni, z niektórymi dłużej – wiem, że kiedy mogą, są tam. Dziś nie mogli tego zrobić w wielu momentach. Widziałeś to z MacAllisterem, widziałeś to z innymi graczami, oni dzisiaj nie mieli siły.
Wiem też, że po długim czasie, jeśli uda ci się przetrwać pierwszą połowę z rozsądnym wynikiem, na przykład bez bycia mocno przygnębionym, możesz to odwrócić. Ale zespół potrzebował pomocy i na szczęście mogliśmy mu trochę pomóc poprzez zmianę systemu i tego typu rzeczy. Oczywiście zupełnie inne dwie połowy. Widziałeś, że to byli prawie ci sami gracze. Pierwsza połowa wyglądała na nieco zardzewiałą, a druga połowa, w której chłopcy byli pod grą, wyglądała na znacznie łatwiejszą. Wilki rozegrały świetną pierwszą połowę, my naprawdę słabą. W drugiej połowie byliśmy naprawdę dobrzy, kontrolowaliśmy grę, kontynuowaliśmy grę i strzeliliśmy jednego, a potem nie od razu bezpośrednio drugiego gola, więc potrzebowaliśmy trochę czasu. Zachowaliśmy jednak spokój, bardzo mi się to podobało, nie było pośpiechu, nie kopaliśmy piłek gdziekolwiek, naprawdę staraliśmy się grać, przełamywać linie. Zatem 3-1 to wynik, którego się nie spodziewałem po 20 minutach i może nie po pierwszej połowie, ale w drugiej połowie zasłużyliśmy na wynik i to jest w porządku.
O tym, jak Jarell Quansah poradził sobie podczas swojego pierwszego występu od pierwszej minuty w seniorskiej drużynie…
Poradził sobie dobrze, naprawdę dobrze. To było naprawdę dobre, miłe, wspaniałe przeżycie dla niego. Wchodził na boisko zawsze w bardzo decydujących momentach, nie wchodził na końcówkę meczu czy coś takiego, musieliśmy tam coś zrobić. I dzisiaj był dobry, muszę przyznać. W tak zdezorganizowanym zespole, jak w pierwszej połowie, bycie tym, który wygląda całkiem nieźle, to absolutnie pozytywne stwierdzenie. Więc naprawdę się z niego cieszę. Najwyraźniej w tej chwili także jest całkiem szczęśliwy. Dobry chłopak.
O występie Dominika Szoboszlaia…
Musimy przyznać, że ma już ogromny wpływ na naszą grę. Nie grał dobrze w pierwszej połowie; był tam, stracił piłki i tym podobne rzeczy, kiedy myślisz: „O Boże”. Straciliśmy mnóstwo piłek. Myślę, że najlepsze sytuacje Wilków miały miejsce, gdy oddawaliśmy piłkę praktycznie w okolicach koła środkowego, a potem oni wyprowadzali kontrataki. A potem podał piłkę do Neto, oczywiście zostawiliśmy Joe w sytuacji jeden na jednego, a Neto miał naprawdę dobrą pierwszą połowę. To były momenty i to nie pomaga. Ale pozostaje w grze, to prawdopodobnie jego największa siła – więc nie jest to świetny mecz, ale pozostaje w grze. W drugiej połowie graliśmy z Curtisem i Domem na podwójną szóstkę, co jest bardzo ofensywną podwójną szóstką, ale spisali się naprawdę dobrze, obaj zagrali mądrze.
O wpływie Mohameda Salaha na mecz, z dwiema asystami i dużym zaangażowaniem przy trzecim golu…
Jest niesamowity, angażuje się we wszystko. Pierwsza połowa nie była oczywiście świetna, ale potem – znowu – inny system i Mo zdecydowanie jest świetnym zawodnikiem w kluczowych momentach. Jest zawsze tam, gdzie go potrzebujemy. Jak wszyscy, naprawdę przyspieszył w drugiej połowie. Zaliczył udany mecz.
O odporności, jaką Liverpool pokazał w tym sezonie, odnosząc trzy zwycięstwa przegrywając w tych meczach...
Zazwyczaj dowiadujesz się takich rzeczy o swoim zespole nieco później w trakcie sezonu. Oczywiście nauczyliśmy się dość szybko, dość wcześnie. Tak, nie jesteśmy jeszcze stabilni, nie jesteśmy. Myślę, że biorąc pod uwagę wszystkie zmiany, które od czasu do czasu wprowadzaliśmy w tej grze, jak możemy zachować stabilność? Nie o to proszę. Proszę o wypróbowanie wszystkiego, o podjęcie kolejnych kroków i tym podobne. W pierwszej połowie oczywiście tak nie było, ale w drugiej było jeszcze bardziej i to było niezwykle pomocne.
Oczywiście odwracanie losów meczu jest pomocne, gdy ma to miejsce w sezonie. To, że nie powinniśmy znajdować się tak często w takich sytuacjach, jest również jasne, ale na dzisiaj jest to absolutnie w porządku. Musimy grać tak dobrze, jak potrafimy, a według mnie z pewnych powodów nie mogliśmy grać lepiej w pierwszej połowie. Potem doświadczyłem tego w drugiej połowie kilka razy, kiedy masz naprawdę ciężkie tygodnie, kiedy gracze wracają, i mam nadzieję, że nie zawsze tak będzie, ale czasami może się to zdarzyć. W pierwszej połowie potrzebowali trochę czasu, aby otrząsnąć się i musimy nad tym pracować, aby tak się nie stało ponownie, ponieważ po następnej przerwie międzynarodowej gramy z Evertonem. Ale reakcja była najwyższej klasy.
O znaczeniu doświadczenia Robertsona w związku z brakiem Trenta Alexandra-Arnolda i Virgila van Dijka…
To nie jedyny starszy zawodnik, jakiego mamy na boisku. Ali tam był, Mo był tam, Joel tam był. Powiedziałbym, że Diogo też jest seniorem, mamy ich wystarczająco dużo, więc wszystko jest w porządku. Ale Robbo jest dla nas ważnym graczem. Jeśli tego nie wiesz, spójrz na statystyki: gra praktycznie cały czas i nie robimy tego tylko dlatego, że jest miłym facetem. To był jego 200. mecz w Premier League dla Liverpoolu dzisiaj, to niezłe liczby. Curtis, setny mecz, świetna sprawa. Obaj gracze są prawdopodobnie z tego dumni, a zdobycie gola w takim meczu jest czymś ważnym, ponieważ nie zdarza się to często. Dobrym przykładem na drugą połowę, zmianę między pierwszą a drugą połową, było to, że Robbo nigdy nie byłby w takiej pozycji, w której strzelił gola w pierwszej połowie. Nie było szans. Staliśmy się więc bardziej elastyczni, a to jest bardzo ważne w piłce nożnej.
Komentarze (17)
Jak trzeba być ograniczonym w myśleniu, żeby na to nie wpaść.
Jasne może jakościowo niektórych piłkarzy maja lepszych szczególnie, jeśli chodzi o stoperów, ale patrząc tylko na głębie to u nas nie wygląda to źle.
Jedynie szkoda, że młody Bradley, który miałby szanse na częste granie w LE i pucharach wypadł z gry, bo tak ciężko będzie ocenić czy nadaje się do gry na takim poziomie czy to za wysokie progi. No, ale może Klopp sięgnie po innego młodzieńca i odkryje kolejny talent.
Także nie ma co narzekać. Taką kadrą można i trzeba powalczyć o wszystko. Bo Klopp mając gorszych zawodników i mniejsze możliwości walczył równo o LM i PL i nikt nie narzekał.
I "Murzynka" z Rennes w ostatniej chwili i pewnie tylko dlatego, że wypadł Jacek "Głęboka Szklanka" i Kevin. Tam dalej nie ma ławki. Palmer, Ake, Phillips który już chyba zapomniał kiedy grał. Reszta to akademia. Gdyby Pep ganiał ich na treningu jak Jurgen naszych, to nie miałby kogo wystawić na mecz.
A co ma piernik do wiatraka?
Wspomniałem tylko, że lubi zajrzeć do butelki - bo lubi. Wszystko jest dla ludzi. Tylko trzeba znać umiar. W jego wieku też chodziłem do klubów, a raczej do knajp, bo klubów wtedy było tyle co lotnisk w małych miastach. Tylko, że mnie nikt nie musiał z tej knajpy wynosić. Jest sportowcem i osoba rozpoznawalną, wiec powinien coś sobą reprezentować.
Kontakt z dziećmi? Ładny przykład im daje.
Obrońch pozwalają na zbyt wiele strzałów w tym sezonie i w końcu się to zemści. Pewnie gdybyśmy kupili tego jednego śo moglibyśmy walczyć o mistrza, ale jest nadzieja że Quensah odpali.