Skuteczność kluczem do sukcesu
Często się mówi, że atakiem wygrywa się spotkania, jednak trofea wygrywa się dzięki obronie. Z pewnością ta sportowa mądrość jest trafna. Jednak spoglądając na wyniki Liverpoolu w ostatnich latach można rzec, że dobre wyniki zawdzięczaliśmy skuteczności zarówno w grze obronnej jak i ofensywnej.
Przeglądając statystyki drużyny z ostatnich lat, szukałem jakiegoś elementu, który mocno się różnił w sezonach słabszych w wykonaniu zespołu, od sezonów lepszych. Wiadomo pomijając statystyki oczywiste, czyli zdobywanie więcej bramek niż tracenie ( w najlepszych sezonach traciliśmy znacznie mniej bramek). O dziwo wcale to nie były statystyki stricte defensywne(odbiory, ataki na piłkę, pojedynki powietrzny, blokowane strzały itp.), które mocno się nie różnią pomiędzy udanymi sezonami, a słabszymi. Okazało się, że dobra skuteczność z reguły oznaczała dobry sezon w wykonaniu drużyny. „Skuteczność” pozwoliłem sobie zdefiniować jako % zdobytych bramek w porównaniu do stworzonych dogodnych okazji (ilość bramek/ilość okazji *100%).
Zacznijmy od przełomowego sezonu 2016-2017, kiedy to drużyna po raz pierwszy pod wodzą Jürgena Kloppa zakwalifikowała się do Ligi Mistrzów. W trakcie tej kampanii The Reds zdobyli aż 78 bramek, stwarzając sobie jedynie 50(1,3/mecz) dogodnych okazji. Daje to 156% skuteczności w porównaniu do dogodnych okazji, oznacza to nie tylko, to że drużyna wykorzystywała dobre okazje, ale także często zdobywała bramki z trudniejszych sytuacji. Jest to wynik niesamowity. Jednak dający nam zaledwie 4. miejsce, głównym powodem wydaje się wyjątkowo mała ilość, samych stworzonych dogodnych okazji, która wynosiła zaledwie 1,3/mecz.
Kolejna kampania 17-18 zakończona także czwartym miejscem, które na tamten moment można było uznać za sukces. Podczas tego sezonu widać znaczną poprawę w ilości stworzonych dogodnych okazji- 78, co dawało średnio powyżej 2/mecz. Jednak sama drużyna już nie utrzymała aż tak fenomenalnej skuteczności. Która wynosiła 107% stworzonych dogodnych szans, zamienionych na bramki.
Kolejny rok to niezwykle udany sezon, w którym Liverpool zdobył aż 97 punktów i przegrał mistrzostwo o 1 punkt z fenomenalnym Manchesterem City. W trakcie tego sezonu The Reds stworzyli sobie 79 dogodnych okazji, a zdobyli 89 bramek. Daje to identyczna niemal ilość okazji co w poprzednim sezonie, jednak już skuteczność jest na wyższym poziomie około 112%.
W mistrzowskiej kampanii 19-20 Liverpool stworzył sobie więcej okazji niż w sezonach poprzednich aż 88(2,3/mecz), jednak zdobył nieco mniej bramek – 85. Daje to przełożenie dogodnych okazji na bramki na poziomie 97%. Wynik wciąż dobry, jednak widocznie słabszy niż w poprzednich sezonach pozwolił na zdobycie pierwszego od 30 lat tytułu Mistrza Anglii.
Kampania 20-21 niezwykle chaotyczna w wydaniu The Reds, zakończona szczęśliwe miejscem gwarantującym udział w Champions League obfitowała w zaledwie 68 bramek zdobytych przy stworzeniu 82(2,2/mecz) dogodnych okazji. Daje to skuteczność na poziomie zaledwie 83%. Jasno widać, że Liverpool był w stanie nadal stwarzać sporą ilość okazji, jednak zwyczajnie brakowało drużynie skuteczności.
W kolejnym wyjątkowo dobrym sezonie 21-22, kiedy to po raz kolejny Liverpool przegrał z Manchesterem City mistrzostwo o 1 punkt, a zdobył w sumie tych punktów 92, skuteczność drużyny znacznie się poprawiła. The Reds stworzyli sobie aż 97(2,6/mecz) dogodnych okazji, z czego zdobyli 94 bramek. Co równa się skuteczności na poziomie 97%. Był to wynik słabszy niż w najlepszych latach, jednak ilość okazji była znacznie wyższa, co w ostatecznym rozrachunku przełożyło się na najlepszy dorobek bramkowy w lidze za kadencji niemieckiego managera.
Sezon 22-23 był niezwykle chaotyczny w wykonaniu drużyny z Merseyside. Mimo to stworzyli sobie największą ilość dogodnych okazji od czasu objęcia drużyny przez Kloppa – 103(2,7/mecz), jednak mimo to zdobyli znacznie mniejszą ilość bramek niż w sezonie poprzednim – 75. Co daje skuteczność niecałych 73%. Najniższą od momentu przejęcia drużyny przez Niemca, a także znacznie poniżej tego, do czego drużyna nas przyzwyczaiła. Wynika z tego, że e sporym problemem The Reds w zeszłym sezonie był zwyczajny brak skuteczności pod bramką przeciwnika. Co przełożyło się na najsłabszy, w pełni pod wodzą Kloppa wynik w lidze.
W bieżącej kampanii Liverpool powrócił do prezentowania dobrej skuteczności. Do tej pory stworzyli sobie 11(2,2/mecz) dogodnych okazji, przy czym zdobyli 12 bramek. Co daje skuteczność 109%. Sezon ledwo się rozpoczął, jednak widać pozytywną odmianę w grze zespołu. A 13 punktów w pierwszych 5 spotkaniach wygląda naprawdę okazale.
Jasnym jest, że w dobrych wynikach Liverpoolu miała gra obronna, mniejsze ilości straconych bramek przekładały się na lepsze sezony. Co jednak na pierwszy rzut oka nie widać to, skuteczność drużyny w ofensywie. Można stwierdzić, że wysoka skuteczność ataku jest równie ważna dla wyników drużyny, jak skuteczna gra w obronie. W tym sezonie wygląda na to, że Liverpool powrócił do dobrej postawy pod bramką przeciwnika. Wydaje się to bardzo obiecującym omenem, do tego biorąc pod uwagę ilość zmienionych twarzy w środku pola, wynik ten napawa sporym optymizmem. Miejmy nadzieję, że skuteczny start przełoży się na skuteczny sezon, a 19. maja będziemy cieszyć się z wysokiej lokaty. Być może najwyższej?
Komentarze (2)