Liverpool górą w starciu z West Hamem!
Liverpool po bramkach Mohameda Salaha, Darwina Núñeza i Diogo Joty pokonuje West Hamu 3:1.
Dzisiejszego popołudnia na Anfield bliski naszym sercom Liverpool zmierzył się w 6. kolejce Premier League z West Hamem.
I już w szóstej minucie spotkania groźnym uderzeniem z główki próbował zaskoczyć Alissona Michail Antonio. Brazylijski bramkarz nie dał się pokonać napastnikowi Młotów i fenomenalnie sparował piłkę. W 15. minucie po szybkiej i nieszablonowej akcji sfaulowany na polu karnym został Mohamed Salah. Do jedenastki podszedł sam poszkodowany i mocnym strzałem w środek bramki Egipcjanin pokonał golkipera gości.
The Reds i West Ham w trakcie pierwszej połowy zaprezentowali futbol na najwyższym poziomie. Obie ekipy pracowali na wysokiej intensywności, aby wykreować sobie sytuację na zdobycie bramki. Tuż przed przerwą udało się to ostatecznie drużynie z Londynu. Świetna kontra zakończona golem po celnym uderzeniu z główki Jarroda Bowena doprowadziła do euforii kibiców Młotów.
Od początku drugiej części meczu Liverpool ruszył do ataku. W 53. minucie Mohamed Salah wyłożył "patelnię" Darwinowi Núñezowi, a ten huknął... obok bramki. Urugwajczyk powinien wykorzystać tę sytuację, lecz przymierzył z jedenastego metra tuż obok słupka. Darwin zrehabilitował się kilka minut później. Napastnik Liverpoolu fenomenalnie wykorzystał perfekcyjne podanie z głębi pola od Alexisa Mac Allistera, czym wprawił w ekstazę fanów na Anfield.
W 84. minucie golem na 3:1 Liverpool zamknął mecz. Najwyżej do główki po dośrodkowaniu z rzutu rożnego wyskoczył Virgil van Dijk. Najbliżej bramki Młotów był wprowadzony kilka chwil wcześniej Diogo Jota, który pierwszy dopadł do piłki po odegraniu Holendra i z bliskiej odległości umieścił piłkę w siatce.
Składy:
Liverpool: Alisson - Gomez, Matip, van Dijk, Robertson, Mac Allister (88' Endō), Jones (77' Gravenberch), Szoboszlai, Salah, Núñez (81' Gakpo), Diaz (81' Jota)
West Ham: Aréola - Coufal, Zouma, Aguerd, Emerson, Souček (74' Fornals), Edison, Bowen, Ward-Prowse, Paquetá (87' Ings), Antonio (74' Kudus)
Komentarze (203)
Chyba powinno być bliski naszym sercom, ewentualnie znajdujący się w naszych sercach Liverpool.
Trochę sie czepiam, owszem.
A co do składu, to szkoda, zę TAA nie wrócił nawet na ławkę. Czyżby jak zwykle każda kontuzja w naszym klubie była standardowo o miesiąc dłuższa niż zapowiadano? Zaczynam się obawiać, bo Gomez to tykająca bomba.
Matip dzisiaj przeciwko Antonio calkiem dobrze gra
To co zrobił VVD przy golu to kryminał. Gość ma 32 lata, prawie 10 sezonów na poziomie PL i nie potrafi pomyśleć co przeciwnik może zrobić. To co się z gościem stało po kontuzji to dramat.
WH dziś jest piekielnie groźny i ten mecz wcale nie musi się skończyć 3 punktami dla nas.
A Darwin to potrafi zaskoczyć w prostej sytuacji wali z całej siły obok bramki a w trudnej technicznie nad bramkarzem
:D
Maddison może za tydzień nie zagrać.
świetne tempo, pressing jak sprzed lat, zmiennicy dodają oliwy do ognia. tak się wykuwa mistrzów. Tylko ten cholerny cień City!
Btw
Od remisu 1-1 w I kolejce, gdzie wielu twierdziło, że Chelsea jest na dobrych torach, a Liverpool wyglądał słabo:
Chelsea - 1 zwycięstwo (z Luton xd), 1 remis i 3 porażki.
Liverpool - 5 zwycięstw.
Caicedo w dzisiejszym meczu - 1/6 wygranych pojedynków, 1 odbiór na 5 prób, 2 faule, 41 kontaktów z piką. Dobrze, że Chelsea nas uratowała przed bezmyślnym wydaniem 110 mln, póki co gość wygląda na one season wonder.
Diogo chyba dobrze zrobiła ławka, to pokazuje jak ważna jest konkurencja.
Gravenberch i Endo nic nie pokazali.
87 kontaktów z piłką
85% celności podań (51/60)
3/5 długich podań
2/3 dryblingi
6/7 (!) wygranych pojedynków na ziemi
2/2 w powietrzu
Nie dał się ani razu przedryblować i ani razu nie faulował.
Dobra jakość skrótów, wszystkie ligi w jednym miejscu
Tak wogóle to jestem tu nowy i pozdrawiam wszystkich !!!
Za gre należy wyróżnić następujących zawodników Liverpoolu:
Alisson - pewny zarówno na linii jak i na przedpolu dobrze asekurował naszych obrońcó (przy straconej bramce nie miał nic do powiedzenia)
Joel Matip - moim zdaniem najpewniejszy punkt naszej defensywy, który wygrywał pojedynki główkowe, 1 na 1 i bardzo dobrze wyprowadzał piłkę z linii obrony do pomocy. Udane zawody
Andy Robertson - pewny zarówno w defensywie jak i ofensywie gdzie doskonale rozumiał się z Luisem DIazem i miał kilka ładnych niezłych rajdów na połowie przeciwnika. Tak trzymać!!!
Dominik Soboszlai - wyrasta on nam powoli na następcę Hendo. Notował ważne odbiory, pomagał w rozgrywaniu i co ważne udanie podłączał się do akcji ofensywnych notując ważną asystę przy bramce na 2:1 Darwina Nuneza. Tak trzymać!!!
Curtis Jones - moim zdaniem cichy bohater tego meczu, który systematycznie czyni postępyi się rozwija musi jednak nabrać odrobinę tężyzny fizycznej. Dobrze rozumiał się z partnerami zarównow w linii pomocy jak i ataku a swolj występ mógł okrasić bramką (szkoda tylko, że w momencie podania był na minimalnym spalonym :/)
Mo Salah - kolejny mecz i kolejna ważna bramka a przy odrobinie szczęścia mógł mieć ich więcej. Był wszędzie na boisku i teraz trudno sobie bez niego wyobrazić Liverpool F.C
Darwin Nunez - dobry mecz Urugwajczyka który był aktywny w ofensywie i swój podkreślił kolejną już bramką a przy odrobinie szczęścia mógł mieć ich więcej. Udane zawody :)
Luis Diaz - prawdziwy motor napędowy zespołu i obecnie 1 z filarów drużyny. Miał parę ładnych rajdów a do szczęscia zabrakło tylko bramki. Podobnie jak Salah obecnie jest niezastąpiony
Diogo Jota - wszedł na krótko bo tylko na 20 minut ale przez ten czas pokazał, że można na nim polegać bo strzeli bramkę która rozstrzygnęła losy meczu oraz bardzo kolegom w defesnywie i przy rozgrywaniu. Udane zaawody :)
Po raz kolejny dostajemy strzał między oczy (dzisiaj na 1:1), a mimo tego drużyna ani na chwilę nie wątpi w sukces, ta mentalność to największa zmiana względem poprzedniego sezonu.
Świetna i co ważne regularna skuteczność, 7 meczów, 18 goli, nie ma takich sytuacji jak przed rokiem - wygrane 7 czy 9 do zera i w kolejnym meczu jakieś 0:1 z kandydatem do spadku.
Ta regularność może być kluczem do sukcesu.