Klopp przed meczem z Tottenhamem
Jürgen Klopp wziął udział w konferencji poprzedzającej jutrzejsze wyjazdowe spotkanie z Tottenhamem.
O tym, czy jest zaskoczony tym, jak szybko drużynie udało się złapać formę…
- Tak, gdyż nie mieliśmy określonego terminu na tego rodzaju rzeczy. Jednak Premier League to Premier League. Mieliśmy dobry presezon, długi presezon z wieloma zawodnikami, to właśnie główny powód, że mogliśmy dłużej grać razem. To zdecydowanie pomogło i dzięki temu uzyskujemy dobre rezultaty w chwilach, w których w zeszłym roku mogły być całkiem odmienne. To nas wzmocniło. Indywidualna jakość chłopaków jest naprawdę dobra, potencjał jest niesamowity, nastawienie dobre, to daje nadzieję na jakość zespołu. Grupa jest otwarta na nowe rzeczy.
Nazwaliśmy to nowy start, ten rok jest właśnie tym dla drużyny. Wiem, że to tylko słowa, ale my tym żyjemy. Daliśmy sobie szanse, aby stworzyć swój fundament i go wykorzystywać, a nie ciągle porównywać się z innymi zespołami. Pomimo, ze to robiliśmy w poprzednich latach, kiedy wygrywaliśmy trofea, czy też nam nie szło. Tu nie chodzi o to. Nigdy nie wygrywa się, bo robiło się to w przeszłości. Jeśli udaje Ci się wygrać to tylko dlatego, że jesteś dobry w danym momencie. Nie wiemy jak dobrzy jesteśmy, jak jesteśmy stabilni. Jednak wszyscy widzieliśmy, ze w naszych spotkaniach są naprawdę dobre momenty i chcemy nad tym pracować.
O tym czy jest pod takim samym wrażeniem Dominika Szoboszlaia, jak kibice…
Jestem także pod wrażeniem. Nie znałem go. Znałem go jako piłkarza, ale nie znałem jako osoby wcześniej. Chłopak jest imponujący, naprawdę mądry i miły. Naprawdę porządny gość. Jest blisko ze wszystkimi. Są tacy ludzie co wchodzą do szatni i łapią kontakt z każdym, on to ma, charyzmę, czy jakkolwiek to nazwiesz. Od razu stał się częścią zespołu, to jasne, był szczęśliwy, że tutaj trafił, naprawdę miło było na to patrzeć. Miło było widzieć, jak wiele to dla niego znaczy.
Jeśli jesteś w takim nastroju, to jest to dobra sytuacja do grania twojej najlepszej piłki. To właśnie robił praktycznie od samego początku. Jest naturalnie w formie, ma wytrzymałościowy talent, nauczył się tego bardzo szybko. Poza tym uczymy się siebie nawzajem krok po kroku. Nie grał nigdy wcześniej na pozycji, na jakiej gra u nas. Nawet grał u nas jako część podwójnego pivota, zdecydowanie nie grał w tej roli wcześniej, ale razem nauczyliśmy się, jak możemy to wykorzystać. To tyle. Podobnie jest z innymi chłopakami, ale to niesamowita radość z nim pracować.
O tym czy spotkanie z Tottenhamem może być wyznacznikiem dla tej drużyny, szczególnie jeśli chodzi o grę w Lidze Mistrzów…
Tottenham nie gra w ogóle w Europie. Chelsea nie gra w Europie. Więc dwie potęgi nie grają w Europie i mają cały tydzień na trening, kiedy inni podróżują i tym podobne. Jest to sporą przewagą, więc trafienie do Champions League będzie trudnym zadaniem w tym roku, z powodu wypoczętych potęg. Nie wiem czy to będzie wyznacznikiem, ale nasza dyspozycja jest równie ważna. Równie ważna, abyśmy zrozumieli w jakim miejscu się znajdujemy. Tak, zaakceptowałbym każdą dyspozycję, jeśli oznaczałaby dla nas 3 punkty. Jednak to nie jest wyznacznikiem naszego progresu.
Musze widzieć spotkanie i wtedy wiem, co mogę zrobić. Nie wiem tego wcześniej. Wszyscy wiemy, że będą trudniejsze momenty. Nie wiem jak jesteśmy stabilni, nie jesteśmy stabilni, nasze początki spotkań nie są najlepsze. To nie jest dobre. Pokazujemy, że potrafimy się dostosować, uczymy się w trakcie meczu. Wykorzystujemy przerwę całkiem dobrze, ale to nie jest tak że nasze spotkanie przed meczem jest bezużyteczne, a w przerwie w końcu udaje się nam znaleźć odpowiednie słowa. To nie jest tak.
Myślę, że jesteśmy lepiej przygotowani, niż to czasem wygląda. Jest wiele pracy do zrobienia i to daleka, daleka droga. Przeciwko Tottenhamowi to trudne spotkanie, trudny tydzień. Na starcie Tottenham na wyjeździe, potem u nas Union, a pozniej wyjazd do Brighton. To ciężki tydzień. Więc to wszystko to próby. Lepiej przystępować do tego rodzaju prób z dobrymi rezultatami za sobą, niż ze słabymi. Tak jest po prostu lepiej. Zobaczymy, co jesteśmy w stanie ugrać.
O występie Wataru Endō przeciwko Leicester City…
To nie było niespodzianką, ponieważ on po prostu w ten sposób gra na treningach. Mówiłem o tym wcześniej, już prezentuje taki poziom na treningach. Nie byłem zadowolony z tego, jak opisałem jego grzeczność. Jednak jak się nie mówi po angielsku od urodzenia, ciężko czasem przekazać myśl. Pewnie myślicie sobie, że jestem tu od 8 lat i powinienem lepiej mówić po angielsku. Po prostu sa ludzie z osobowością, że wchodzą w coś i biorą wszystko, jakby im się należało. Też są inni, którzy się pierw rozglądają, zastanawiają. To nie mówi nic o osobie, to po prostu ich charakter. Jedni i drudze mogą odnieść sukces, tylko w innym wymiarze czasowym.
Teraz mamy dwóch nowych graczy Doma i Macce, którzy weszli do drużyny z hukiem. Nieco później pojawił się Ryan, który też całkiem dobrze sobie radzi. No i mamy czwartego nowego zawodnika i ludzie w niego wątpią. Jednak jeśli nie damy sobie wystarczająco czasu, to w jakim świecie żyjemy? Nie byłem zaskoczony jego występem, bo on tak właśnie trenuje. Wygląda naprawdę dobrze, niezwykle obiecująco, i tego właśnie chcieliśmy.
Jest świetnym gościem, więc naprawdę cieszę się, że był w stanie pokazać światu pierwsze dowody swojej jakości. To naprawdę miłe. Z uwagą zwróconą na bramkę Dominika, podanie było równie dobre, ponieważ ja tam nie widziałem miejsca pomiędzy dwoma zawodnikami. Dom mi mówił, że miał nadzieję, iż zostanie dostrzeżony. Tak, dostrzegł go, jednak jeszcze musi ocenić, czy jest tam wystarczająco miejsca na podanie pomiędzy zawodnikami. To było topowe podanie, podanie, jakiego nam brakowało w przeszłości. Grał wiele podań do przodu i to było naprawdę dobre. Jest na dobrej drodze bardzo mnie ucieszyło, ze dał tego oznaki w drugiej połowie.
O tym czy atak będzie najlepsza formą obrony przeciwko Spurs…
To jest takie proste, jednak nie tak łatwo to wykonać. To prawda. Obydwie drużyny będą grały futbol. To dobre wieści, jednak to trochę nowość, gdyż to wymaga innego podejścia. Tottenham w ostatnich latach był najlepiej kontratakująca drużyna na świecie. To było niesamowite, co potrafili zrobić. Jeśli straciłeś piłkę, to ta piłka zaraz trafiała do Kane’a. Kane zaraz znajdował Sona i mieli sytuacje 1 na 1 z bramkarzem. Teraz bardziej opierają się na posiadaniu, opierają się o własne pomysły, kreatywne pomysły i tym podobne. Podczas analizy dostrzegliśmy, że posiadają prawdziwą jakość. Jednak oni znajdą u nas rzeczy , w których nie jesteśmy idealni i my znaleźliśmy u nich słabsze punkty.
Też wykonują analizy i mieli cały tydzień, aby nad tym pracować. Więc od kiedy grali ostatni raz, nie jestem pewien ile mieli sesji treningowych. Jednak w tym czasie mogli stworzyć nowe rutyny stałych fragmentów. Można zmienić całkowicie sposób obrony w tydzień, czy też ataku i to jest sporą przewagą. Wiem, że maja topowego trenera i to co robi, sprawia mu przyjemność. Więc spędzą trochę czasu wymyślając, jak nam utrudnić życie. My odpoczęliśmy po spotkaniu, dziś mamy bardzo ważną sesję. Mam nadzieje, że będziemy odpowiednio przygotowani i potem zobaczymy, co się wydarzy.
Komentarze (0)