Konferencja Kloppa przed meczem
Już jutro zagramy kolejne spotkanie w lidze Europy. Oto transkrypcja konferencji prasowej.
Jürgen, oczywiście, wszyscy mówią o tym, co wydarzyło się w sobotę. Wszyscy zachowali się godnie, włączając ciebie, tego dnia. Teraz, kiedy wysłuchałeś nagrania, zobaczyłeś dokładnie, co się wydarzyło, jak się wszyscy czują po sobocie?
Nagranie w ogóle tego nie zmieniło, ponieważ nie byłem naprawdę zainteresowany, dlaczego te rzeczy się wydarzyły, ponieważ widziałem wynik, widziałem bramkę, którą strzeliliśmy, a nie została ona uznana. Tak więc nie czekałem na nagranie, siedząc tam i licząc, że dowiem się, jak to mogło się stać, czy coś w tym stylu. Chcę powiedzieć, że naprawdę ważne jest, aby, choć piłka nożna jest ważna przynajmniej dla nas, traktować ją właściwie. Mam na myśli, że wszyscy zaangażowani - sędzia na boisku, sędziowie liniowi, czwarty sędzia, a zwłaszcza w tym przypadku VAR - nie zrobili tego celowo i nie powinniśmy o tym zapominać. Tak, to był błąd, oczywisty błąd, myślę, że znaleziono by na to rozwiązania po meczu. I mogę powiedzieć od razu, nawet jeśli niektórzy ludzie nie chcą, żebym to mówił, ale nie jako menedżer Liverpoolu, ale bardziej jako osoba związana z piłką nożną, uważam, że rozwiązaniem powinien być powtórzony mecz. Tak to jest, chociaż prawdopodobnie się to nie wydarzy.
Argumentem przeciwko temu może być to, że jeśli otworzymy takie drzwi, to wszyscy będą o to prosić. Myślę, że sytuacja jest bezprecedensowa, nigdy wcześniej w tym momencie się to nie zdarzyło. Mam 56 lat i 50 lat doświadczenia w futbolu i jestem absolutnie przyzwyczajony - nie zawsze sobie z tym radzę dobrze - ale jestem przyzwyczajony do błędnych decyzji, trudnych decyzji, itp. Ale coś takiego, o ile sobie przypominam, nigdy się nie wydarzyło. Dlatego uważam, że powtórka byłaby właściwą rzeczą.
Sędzia miałby możliwość zgromadzenia obu trenerów i powiedzenia: 'Przepraszam, popełniliśmy błąd, ale możemy to naprawić. Liverpool strzelił gola, zaczynamy od tego momentu.' W konkretnym meczu to, co sprawia, że jest to bardziej wyjątkowe, to to, że straciliśmy bramkę dwie minuty po strzeleniu regularnej bramki. Wszystko zależy od siebie, gdyby bramka została uznana, gra zaczęłaby się na środku boiska, a nie tam, gdzie się zaczęła, i wiele innych rzeczy. Byłoby inaczej. To jedno, i to jest moje zdanie na ten temat.
Nie jestem zły na nikogo z nich, ani nic takiego, wcale nie jestem i naprawdę uważam, że powinniśmy ich oczerniać. Nie wolno iść za nimi w żaden sposób. Popełnili błąd i czuli się strasznie tej nocy, jestem pewien w 100 procentach. To mi wystarcza. Nikt nie potrzebuje dalszej kary czy czegoś takiego.
I myślę, że powinniśmy po prostu o tym rozmawiać w zupełnie normalny sposób, bez emocji. Nie jestem zły. Mogę o tym rozmawiać, ale to nie moja rola. Jestem tu, żeby przygotować się do meczu, superważnego i super trudnego meczu przeciwko Union Saint-Gilloise, i to jest o wiele ważniejsze. Ale ponieważ rozumiem, że zadajesz to pytanie, bo chcesz na nie odpowiedzi, to wiedz, że uważam, że to wszystko sprawiło, że ten dzień był dla nas naprawdę trudny. W tym meczu była jeszcze inna sytuacja, kiedy Curtis Jones dostał czerwoną kartkę i pozostaję przy zdaniu, że to nie była czerwona kartka.
Sędzia został wezwany do monitora i przez pierwsze trzy sekundy zobaczył zamrożony obraz. Ja od razu bym dał czerwoną kartkę widząc ten obraz. Potem zobaczył powtórkę w zwolnionym tempie. Też dałbym czerwoną kartkę widząc tę powtórkę. Ale w czasie rzeczywistym to nie była czerwona kartka. Jednakże FA mówi: 'Nie, to nie jest oczywisty błąd.' A ja uważam, że jest. Pierwsza decyzja sędziego była żółta, więc oczywisty błąd polega na pokazaniu zamrożonego obrazu i zwolnionej powtórki. To wszystko. Na dodatek Diogo Jota dostał dwie żółte kartki za niedotknięcie przeciwnika ani razu. To też jest bezprecedensowe.
Możemy wyciągnąć wiele rzeczy z tego meczu. Widziałem wspaniałą drużynę, która walczyła w niesamowity sposób. Nie wiem jak to się stało, że mieliśmy osiem kartek, bardzo dziwna sytuacja. Koniec końców, nie zostajemy tu z pustymi rękami. Nie zdobyliśmy punktów - to prawda - ale resztę nauk z tego meczu możemy wykorzystać w dobry sposób.
Twoje drużyny zawsze są znane ze swojego ducha, ale po tym, co wydarzyło się w sobotę, sposób, w jaki twoja drużyna zagrała, zwłaszcza z dziesięcioma, a następnie dziewięcioma zawodnikami. W jaki sposób to może zaprocentować w przyszłości?
Tak, oczywiście. Zobaczymy. To właśnie musimy udowodnić. Jak powiedziałem, porażka jest prawdziwą porażką tylko wtedy, gdy się nie uczysz lub jeśli nic z niej nie wyciągasz. Możemy z niej wiele wynieść. Ale zobaczymy, jak to wykorzystać. To wszystko. Ale znowu, wcześniej mieliśmy dobrego ducha, nie potrzebowałem żadnego dowodu. Ale tak to już jest w piłce nożnej, że musisz cały czas udowadniać swoją wartość i to właśnie zrobiliśmy. I to samo właśnie potrzebujemy zrobić również jutro wieczorem, ponieważ zmierzymy się z drużyną, która leci w lidze, jest oczywiście na szczycie tabeli i radzi sobie naprawdę, naprawdę dobrze, mimo tego, że są po utracie kluczowych graczy.
Jest wiele powodów, by cieszyć się tym meczem. Mamy okazję do piłkarskiego rarytasu - Alexis Mac Allister zagra przeciwko swojemu bratu. Czy Alexis był bardziej podekscytowany tym meczem lub więcej o nim mówił z powodu tej niezwykłej sytuacji? Czy był w stanie dać ci jakiś wgląd w Union SG?
Tak, jego brat i ojciec są tutaj, oczywiście rodzina jest tutaj. To dla niego wielki moment, jestem tego pewien. Myślę, że mają jeszcze jednego brata, który również gra w profesjonalną piłkę nożną. Kuzyni grają zawodowo w piłkę nożną. Ojciec był zawodowym graczem, wujek był zawodowym piłkarzem. Myślę, że to nie pierwszy raz, kiedy członkowie rodziny są przeciwko sobie na boisku piłkarskim, byłbym naprawdę zaskoczony, ale tak, to jest wyjątkowe. Widziałem małą rzecz, kiedy ze sobą rozmawiali. Bracia się kochają, ale od czasu do czasu wciąż się kłócą, a przynajmniej tak się nauczyłem, gdy byłem młody. Nie miałem brata, ale dwie siostry i to było wystarczająco dużo wrażeń! Myślę, że jest to specjalny, miły wątek poboczny, ale prawdopodobnie, miejmy nadzieję, nie będzie to później główny wątek gry.
Czy zgadzasz się, że władze piłkarskie prawdopodobnie uznają powtórzenie tego meczu ze Spurs za bardzo niepraktyczne i niemożliwe? I prawdopodobnie potrafisz docenić ich argument, że każda drużyna, która padła ofiarą błędnej decyzji, wpływającej na wynik, prawdopodobnie chciałaby tego samego w przyszłości?
Tak, tak, tak, muszę zaakceptować wszystko. Ponownie, w naszej sytuacji to całkowicie normalne, że musimy zaakceptować to, co nam powiedziano, więc możemy być tak źli, jak chcemy lub nie, koniec końców musimy zaakceptować to, co nam powiedziano. Więc mówimy coś o sędziach, co nie jest pomocne, a wynika z emocji, a nie z ogólnej opinii czy czegokolwiek innego. Nie interesuje mnie to. Jeśli powiem coś, co nie jest w porządku, ukarają mnie grzywną, a ja ją zapłacę i będzie dobrze.
Interesuje mnie to, jak możemy poprawić sytuację. Jeśli jedynym rozwiązaniem takiego problemu jest... [w domyśle powtórka], to nie stanie się to w przyszłym tygodniu, zdecydowanie nie, to potrwa naprawdę długo.
Wszyscy będą się upewniać: "Ty też jesteś szczęśliwy? Ty też jesteś szczęśliwy? Przepraszam, czy ty też jesteś szczęśliwy? Prawdopodobnie zadzwonią do domu i zapytają: "Czy to naprawdę gol?". To całkowicie normalna ludzka reakcja. Rozumiem to. Nikt nie chce popełniać takich błędów i nie chce być w centrum uwagi z niewłaściwych powodów przez tak długi czas. Dlatego powiedziałem, że musimy po prostu porozmawiać o tym całkowicie spokojnie, ponieważ jest już po wszystkim i emocje opadły, mecz się skończył, a nie próbować to naprawić z powodu czegoś, co może się wydarzyć w przyszłości.
Myślę, że gdyby to się powtórzyło w przyszłości, powiedziałbym powtórka. W porządku. Zagrajmy to jeszcze raz. Albo, o wiele lepiej - o wiele, wiele lepiej - podjedź do sprawy z rozsądkiem, w trakcie meczu i podejmowania takiej decyzji. Wtedy nigdy już nie będzie tego problemu. Może to się powtórzy za 10 lat i wtedy będziemy mogli powiedzieć: "Tak, ostatnim razem musieliśmy zorganizować powtórkę, teraz możemy to zrobić w ten sposób".. To byłaby duża poprawa, ale zobaczymy.
W zeszłym sezonie dużo mówiłeś o przechodzeniu przez trudne czasy i wszystkim, trzymaniu się razem, radzeniu sobie z sytuacjami we właściwy sposób, a ostatecznie wyjdą z tego dobre rzeczy. Czy czujesz, że w dłuższej perspektywie z tej sytuacji - mówiłeś o wszystkich, których ona dotyczy, w tym o VAR, sędziach i całej reszcie - wyniknie coś dobrego?
Z mojego punktu widzenia wygląda to tak: jeśli spotykasz się z jakąś sytuacją [po raz pierwszy], starasz się ją zrozumieć, dlaczego tak się stało. Kiedy to zrozumiesz, starasz się pracować nad rozwiązaniami.
Wiem, że wszyscy tak robią, ale to nie rozwiązuje rzeczywistego problemu, ponieważ wciąż są punkty, o które toczy się gra, więc jak moglibyśmy to rozwiązać?
Ale nie tylko na przyszłość, ale wciąż w tej sytuacji.Tak to właśnie rozumiem. Próbujesz, to jest to, co musisz zrobić, musisz spróbować uporządkować sytuację i dlatego mówię, że dla mnie powtórka byłaby właściwą decyzją.
To, czy tak się stanie, czy nie, nie jest nawet w moich rękach i nie obchodzi mnie to, to tylko moja opinia. A potem, oczywiście, jak powiedzieli teraz sędziowie lub Howard Webb, proces będzie lepszy. Myślę, że samo powiedzenie: "OK, tak, rozumiem, była sytuacja, w której karny nie został podyktowany przeciwko nam lub dla nas w przeszłości i nie dostaliśmy powtórki, dlatego nie możemy tego zrobić", to zupełnie inna sytuacja. Ta bramka została zdobyta prawidłowo, była legalna, fakt, a potem ostatecznie się nie liczyła. To nie ma sensu.
Komentarze (1)