Druga wygrana w Lidze Europy
Gospodarze wygrali na Anfield 2:0 z Unionem SG w ramach drugiej kolejki fazy grupowej Ligi Europy. Bramki dla Liverpoolu zdobyli w 43. minucie Gravenberch, a także Diogo Jota w doliczonym czasie gry.
The Reds powinni objąć prowadzenie w 5. minucie spotkania. Po rykoszecie i przypadkowo odbitej piłce od nóg Gravenbercha, futbolówka trafiła do Salaha, który w sytuacji sam na sam z bramkarzem, przegrał pojedynek z Morisem.
W 10. minucie groźny strzał oddał, będący cały czas 'pod grą' Gravenberch, piłkę przed siebie sparował Moris, dopadł do niej Darwin i skierował ją do siatki, lecz Urugwajczyk był na spalonym.
W 14. minucie Nunez zmarnował wyborną okazję. Gospodarze popędzili z szybką akcją, środkiem pola ruszył Elliott, zgrał piłkę w polu karnym do Salaha, który wyłożył ją na złotej tacy do Darwina, jednak nasz napastnik z kilku metrów nie trafił w światło bramki.
W 27. minucie jedyne w pierwszej połowie zagrożenie ze strony przyjezdnych. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, głową strzelał Nilsson, ale nad bramką Beckera.
Liverpool dopiął swego w 43. minucie pojedynku na Anfield. Po szybkim wyprowadzeniu akcji na strzał z 20 metrów decyduje się Alexander-Arnold, piłkę 'wypluł' Moris, ale przy dobitce Gravenbercha był bezradny. Holender strzelił swojego premierowego gola w nowym zespole.
W przerwie Klopp decyduje się dokonać 3 zmian. Na placu gry melduje się Diaz, Jones, a także Macca.
Argentyńczyk w 53. minucie popisuje się świetnym dośrodkowaniem w pole karne do Joty, strzał Portugalczyka jest celny, ale wyciągnięty jak struna Moris przeniósł końcówkami palców piłkę nad poprzeczką.
W 61. minucie Gravenberch popisał się technicznym i dokładnym strzałem ze skraju pola karnego, ale ponownie doskonale interweniował luksemburski golkiper gości.
W 80. minucie Luis Diaz otrzymał kapitalne podanie z głębi pola od Konate, wpadł w pole karne, ale uderzył w słupek.
Liverpool postawił kropkę nad 'i' w doliczonym czasie gry. W 92. minucie firmowy, szybki kontratak podopiecznych Kloppa, piłka dociera do Joty, napastnik ogrywa obrońcę i pokonuje Morisa.
Czerwoni zwyciężyli na Anfield 2:0 i z kompletem punktów prowadzą w grupie E po dwóch rozegranych spotkaniach.
Składy:
Liverpool: Alisson; Alexander-Arnold (Gomez 63′), Konate, Quansah, Tsimikas; Endo (Mac Allister 46′), Elliott, Gravenberch (Szoboszlai 79′); Salah (Diaz 46′), Jota, Nunez (Jones 46′)
Union SG: Moris; Mac Allister (Sykes 86′), Burgess, Machida; Castro-Montes, Amani (Rasmussen 75′), Vanhoutte (Sadiki 75′), Puertas, Terho (Lapoussin 67′); Nilsson (Rodriguez 67′), Amoura
Komentarze (59)
A co do Elliota, albo chłop będzie grał na lewej stronie albo nie widzę w nim przyszłości
Powiem szczerze ze jak dla mnie to >Colwill.
Przyszli, wygrali, poszli. Chociaż stałe fragmenty gry mogły niepokoić przy wyniku 1-0, szkoda, że nie udało się wcześniej zamknąć meczu.
Osobiście uważam, że ten gość nie pasuje do tej drużyny, brakuje mu inteligencji i umiejętności angielskiego.