Osób online 1178

Henderson: Określano nas mianem przegrywów


Jordan Henderson był kapitanem Liverpoolu w latach 2015-2023. Anglik przejął opaskę kapitańską po legendarnym Stevenie Gerrardzie i pod okiem Jürgena Kloppa stał się przywódcą, który zdobył z The Reds upragnione trofea - Ligę Mistrzów i mistrzostwo Anglii. Nigdy nie był królem Anfield, ale w szatni LFC był prawdziwym liderem. Poznajcie historię słynnego "Hendo", który przebił osiągnięciami "Steviego G" i postanowił o nich opowiedzieć w książce pt. "Jordan Henderson. Autobiografia kapitana Liverpoolu".

Ten finał był dla mnie czymś więcej niż tylko meczem piłki nożnej. To było coś więcej niż zwycięstwo: dla mnie jako zawodnika i człowieka oznaczał po prostu wszystko. Nareszcie poczułem, że będę szanowany jako piłkarz. Jürgen i ja jesteśmy emocjonalnymi facetami. Doświadczyliśmy razem w Liverpoolu wielu niepowodzeń. Nie zasługuję, by być stawiany z nim w jednym szeregu, ponieważ to Klopp był siłą napędową tego wszystkiego, co od jego przyjścia wydarzyło się w klubie. Z pewnością byliśmy dwoma liderami drużyny – on w roli menedżera, ja w roli kapitana – i obu nas określano mianem przegrywów. 

Boss rozumiał, przez co przeszedłem, jeśli chodzi o opaskę kapitana. Wszystko, co zrobiłem, było od razu porównywane do Steviego i zawsze zastanawiano się, jak on zachowałby się w danej sytuacji. Jürgen pomógł mi jednak wytyczyć własną ścieżkę. W momencie wygrania Ligi Mistrzów wyszedłem z cienia i mogłem już opowiedzieć swoją własną historię. Klopp pomógł mi podczas trudnych chwil, podczas całego tego chaosu. To był przełomowy moment. Wtedy po raz pierwszy poczułem, że ludzie mają dla mnie coś w rodzaju szacunku: zarówno dla mnie jako piłkarza, jak i kapitana. Nie moi koledzy z drużyny czy menedżer, tylko wszyscy na zewnątrz. To była ta chwila.

Wiedziałem, że zostaniemy zapamiętani za dokonanie czegoś wielkiego, a nie z powodu ciągłych porażek. Żadnego „gdyby tylko” czy „a co, jeśli”. Całe to cierpienie, poświęcenie i ból – lot do domu z Bazylei, powrót z Kijowa, koniec meczu z Wolves, wiedza, że ktoś inny wznosi mistrzowski puchar za wygranie Premier League – wszystkie te niepowodzenia stały się bladym wspomnieniem. Nie były już dla nas kulą u nogi. Nie były już amunicją dla tych, którzy chcieli krytykować nas jako drużynę. Stały się naszym paliwem, by zagrać w Madrycie, a dzięki temu, co tam osiągnęliśmy, nabrały zupełnie innego znaczenia. To nasza chwila. Wszystkie upadki sprawiają, że smakuje ona jeszcze lepiej. Przeżywanie porażki za porażką i kontynuowanie walki, podnoszenie się po przegranej – wszystko to czyni chwilę triumfu jeszcze bardziej wyjątkową.

Takie myśli krążyły mi po głowie, gdy ustawiano scenę na prezentację trofeum. Chciałem, by Jürgen podniósł puchar – w podzięce za to wszystko, co zrobił dla klubu. Staliśmy na boisku, obserwując, jak piłkarze Spurs odbierają swoje medale, gdy nachyliłem się do Milnera i powiedziałem, że powinniśmy wznieść trofeum razem.

- Spier****j – powiedział w taki sposób, w jaki tylko on mógł to zrobić. – Ty jesteś kapitanem, więc ty wznosisz puchar.

Spróbowałem więc z Kloppem. Usłyszałem to samo. Oczywiście był to dla mnie wielki zaszczyt, ale instynktownie wiedziałem, że w takiej chwili wystarczyła mi sama wygrana. Cały ciężar walki o akceptację spadł mi z ramion. Zwycięstwo było wystarczające. Marzyłem o tym. Chciałem tylko przekroczyć tę granicę.

Fragment pochodzi z książki pt. "Jordan Henderson. Autobiografia kapitana Liverpoolu", która ukazała się w serii #SQNOriginals i jest dostępna TUTAJ.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (9)

Matson 06.10.2023 15:40 #
On jako człowiek i kapitan urósł w raz z klubem w momencie przyjścia Kloppa. Cieszę się, że to właśnie on był kapitanem klubu w tym czasie bo jego przygoda idealnie odzwierciedlała sytuację LFC.
Chłopak, który był skreślany przez wszystkich, wyśmiewany, jest bliski odejścia z klubu, zostaje kapitanem LFC, klubu, który również jest wyśmiewany, nazywany wiecznym przegrywem. Henderson rósł razem z klubem, klub razem z nim i dla mnie najpiękniejsze jest to, że ten chłopak się nie poddał w trudnych momentach tak samo jak Liverpool nie poddał się w walce o mistrzostwo.
Henderson udowodnił, że choćby cały świat był przeciw, każdy może znaleść w sobie siłę by z tym walczyć i nikt mu tego nie zabierze. Nie był genialnym piłkarzem, ale miał charakter i jego historia powinna być inspiracją dla wielu sportowców, którzy tracą wiarę w sukces.
ludwik1320 06.10.2023 19:13 #
aż mnie głowa boli ile moglibyśmy zdobyć gdyby nie ten nieudacznik który jeszcze na domiar złego grał z opaska kapitańska, tak wiem i rozumiem ze miedzy innymi dzięki niemu mamy co mamy ale.... ile byśmy mieli bez niego boże...
użytkownik zablokowany 06.10.2023 19:28 #
Komentarz ukryty z powodu złamania regulaminu.
Matson 06.10.2023 21:13 #
Jasne, każdy może mieć własne zdanie na ten temat. Dla mnie tak jak wspomniałem, fajna historia. Nie istotne kto kogo ciągnął za uszy, chodzi o to, że w historii Hendo i LFC jest wiele wspólnego.
użytkownik zablokowany 06.10.2023 21:21 #
ludwiczku Henderson wygrał w życiu wiele rzeczy i jest wg cb nieudacznikiem, co ty "wygrałeś" by go tak nazywać? Trochę szacunku powinien mieć, bo poświęcił tutaj kawał czasu i był częścią zespołu Kloppa gdy osiągał największe sukcesy.

Kolejny beznadziejny komentarz Hanys. Po co LFC miał ciągnąć Hendersona jeśli był taki słaby? Taki był tragiczny że po sezonie mistrzowskim otrzymał nagrodę dla najlepszego zawodnika Premier League, nieźle jak na słabiaka.

Może po prostu był bardzo solidnym pomocnikiem, ale nigdy nie był na topie? I nie musiał być, dał z siebie więcej i wygrał z drużyną więcej niż ktokolwiek tutaj przed laty myślał i dlatego mam do niego wielki szacunek.
ManiacomLFC 06.10.2023 23:47 #
Żal czytać niektóre wypowiedzi. Nie zawsze był w najlepszej formie, ale poniżej pewnego poziomu nie schodził. A w sezonie mistrzowskim był jednym z najlepszych i na tej stronie był wtedy uwielbiany.
hakerinho 06.10.2023 19:46 #
Wygraliśmy mistrzostwo Anglii i LM również dlatego, że właśnie ta linia pomocy min. z Hendersonem, mimo że było ich trzech to zapierdalała jakby było ich tam 6. Mega mnie irytuje negowanie pracy takiego Hendersona czy Wijnalduma. Też mnie irytowali, nie raz, nie dwa, nie 10, ale może właśnie kluczem do sukcesu gdy masz taki atak jaki tworzyli Mane, Firmino, Salah oraz fantastyczne boki obrony, jest to żeby w środku mieć nie magików jak Coutinho, tylko ludzi z wolą walki i żelaznymi płucami. W każdej drużynie jest potrzebny balans i tamten team go zwyczajnie miał. Ale cóż, jak zwykle eksperci z LFC.pl wiedzą lepiej niż głupi Klopp, który widział w nim kapitana i ważnego członka zespołu.
TruckDriver41 07.10.2023 09:39 #
Zgadzam się z Tobą w 100%. Najbardziej się irytuję gdy czytam komentarze dzieci grających w fifę o transferach i krytykujących poszczególnych graczy za to, że nie są Zidanami czy Messimi... Myślę, że gdyby LFC w okresie z Mane, Salahem i Bobym w środku pola miała kogoś pokroju De bruyne - byłaby jeszcze lepszym zespołem, jednak Jurgen nie kupował super środkowego, bo to po prostu działało. Myślę, że Klopp bardziej cenił sobie rozwój osobisty, dyscyplinę taktyczną i pełne zaangażowanie, i SZCZEROŚĆ BOISKOWĄ niż bycie wybitnym geniuszem. W ostatnim sezonie to po prostu przestało z lekka działać dlatego zrobił transfery, ale jakakolwiek krytyka Hendo jest poniżej poziomu gówna bo to był naprawdę kawał zajebistego piłkarza.
Pabloitto 06.10.2023 21:48 #
To zdjęcie mam na telefonie, przypomina mi to żeby nigdy nie pękać nawet jak jest bardzo żle.
TruckDriver41 07.10.2023 09:29 #
Jeden z bardziej fizycznych i zdyscyplinowanych taktycznie piłkarzy na świecie. Nie był wybitny technicznie, nie miał polotu i wizji, ale fizycznie, taktycznie i wydolnościowo był na najwyższym poziomie. To, że grał aż do 33-ego roku życia na tak wysokim poziomie oznacza jak wiele Jurgen umiał z niego wyciągnąć i mimo braku wybitności potrafił tak go ustawić i resztę pomocy, że to naprawdę działało. Zdobył bardzo dużo mimo, że nie był wybitny. Przeszedł moim zdaniem długą drogę rozwoju mimo ogromnego hejtu. To pokazuje jak wiele we współczesnym świecie znaczy bycie zaangażowanym i wytrwałym, i pokazuje też jak dobrym trenerem jest Jurgen skoro potrafił z przeciętniaka wyciągnąć max i wygrać z nim PL i CL.

Pozostałe aktualności

Prowadzenie do przerwy z Wolves  (8)
19.05.2024 17:53, AirCanada, własne
5 rzeczy, za które kochamy Matipa  (3)
19.05.2024 12:48, Fsobczynski, liverpoolfc.com
Najlepsze momenty Thiago w barwach The Reds  (0)
19.05.2024 11:08, B9K, liverpoolfc.com
Ostatni trening Kloppa - wideo  (0)
19.05.2024 06:28, Piotrek, liverpoolfc.com
Pep Lijnders: Po latach, docenimy nasze sukcesy  (2)
18.05.2024 21:50, AirCanada, liverpoolfc.com