Elliott staje w obronie Hendersona
Występujący obecnie w Al Ettifaq Jordan Henderson pod nieobecność odpoczywającego Harry'ego Kane'a był kapitanem reprezentacji Anglii w wygranym 1:0 meczu towarzyskim z Australią.
Były zawodnik The Reds był jednak żegnany na Wembley gwizdami, gdy w drugiej połowie zmieniał go Kalvin Phillips.
Wszystko to przez jego kontrowersyjny transfer do Arabii Saudyjskiej - w której homoseksualizm jest nielegalny - mimo wcześniejszych głosów wsparcia dla społeczności LGBTQ+.
Były kolega Hendersona z Anfield, Harvey Elliott, postanowił stanąć w obronie 33-latka:
- To irytujące. Hendo jest wielką inspiracją nie tylko dla mnie, ale też dla wielu innych na świecie - mówił pomocnik The Reds.
- Po tym co zrobił dla Anglii i angielskiej piłki nie jest to miły widok.
- Decyzja należy do niego, to jego kariera. My jako naród powinniśmy wspierać zawodników. To, co zrobili kibice, nie było miłe, ale znając Hendo, nie zrobiło to na nim wrażenia.
- To pozytywnie nastawiony do życia zawodnik oraz człowiek. Po prostu stara się robić jak najlepiej dla siebie i swojej kariery. Wszyscy stoimy za nim murem.
W piątek sam Gareth Southgate nazwał Jordana Hendersona 'wzorem do naśladowania' i podkreślał, że nie rozumie negatywnego odbioru jego osoby.
Harvey Elliott spotka się ze swoim byłym kapitanem nie wcześniej niż po zakończeniu meczów reprezentacji Anglii - 20-latek wraz z reprezentacją do lat 21 w poniedziałek zagra na Słowacji z Ukrainą, zaś Henderson będzie przygotowywał się do wtorkowego meczu z Włochami.
- Nie chcę robić wokół tego tematu zamieszania - nikt nie powinien. To była tylko grupka pojedynczych kibiców z odmiennym punktem widzenia, w porządku. Nie sądzę, by Hendo się tym zbytnio przejął - stwierdził Elliott, który dwukrotnie wpisał się na listę strzelców w czwartkowym meczu eliminacji do EURO 2025, wygranym przez angielską młodzieżówkę z Serbią 9:1.
- On bardzo dużo przeszedł w swojej karierze. Myślę, że to kolejna bariera, przez którą po prostu przebiegnie. Jestem tego pewny.
- Jesteśmy w ciągłym kontakcie. Gdy jesteśmy tutaj (w krajowym centrum piłkarskim St George's Park) i widzimy chłopaków, zawsze rozmawiamy. To miłe, że istnieje pewne poczucie jedności ze starszymi zawodnikami.
- Niektórzy z chłopaków, grający przecież w wielkich klubach, scalają nas wszystkich. Dobrze jest być blisko nich, to pokazuje nam cel naszej pracy.
Komentarze (3)