Robertson wypada na trzy miesiące
Andy’ego Robertsona czeka trzymiesięczna przerwa w grze. Lewy obrońca Liverpoolu szykuje się do operacji ramienia.
Kapitan reprezentacji Szkocji ucierpiał w meczu eliminacji Euro 2024 przeciwko Hiszpanii, gdy starł się z bramkarzem Unaiem Simonem.
Robertson, po tym jak doznał kontuzji prawego ramienia, powrócił do Liverpoolu, by wraz z lekarzami i specjalistami ustalić najlepszą możliwą ścieżkę leczenia.
Jeśli nie poddałby się operacji, mógłby wrócić do gry zaledwie po czterech tygodniach, lecz niosłoby to ze sobą ryzyko odnowienia kontuzji.
Najlepszą możliwą decyzją było jednak poddanie się operacji, po której będzie pauzował od 10 do 12 tygodni. Zabieg jest zaplanowany na początek przyszłego tygodnia.
Oznacza to, że Robertsona najprawdopodobniej nie zobaczymy na boisku aż do początku 2024 roku. W tym czasie opuści hitowe mecze Premier League przeciwko Manchesterowi City, Manchesterowi United i Arsenalowi.
Dwudziestodziewięciolatek, który rozegrał wszystkie mecze ligowe w tym sezonie w pełnym wymiarze czasowym, przekroczył barierę 275 spotkań w barwach Liverpoolu po transferze z Hull City w 2017 roku za 8 milionów funtów. Kolejne trzy miesiące będą jego najdłuższą przerwą w grze w czasie pobytu na Anfield.
Reprezentant Grecji, Kostas Tsimikas, powinien zastąpić go na lewej stronie defensywy – szykowany jest do gry w wyjściowej jedenastce w sobotnich derbach Merseyside.
W najbliższych miesiącach Klopp będzie mógł wystawić na lewej stronie również Luke’a Chambersa i Caluma Scanlona. Chambers opuścił zgrupowanie reprezentacji Anglii do lat 19 w zeszłym tygodniu wskutek urazu kostki, natomiast Scanlon trenował z pierwszym zespołem The Reds w tym tygodniu.
Czego Liverpool może oczekiwać od Tsimikasa?
Analiza Andy’ego Jonesa i Thomasa Harrisa
Dwudziestosiedmiolatek udowodnił, że może stanowić zastępstwo dla Robertsona, odkąd dołączył do klubu w 2020 roku po transferze z Oympiakosu, nawet pomimo tego, że wystąpił od pierwszej minuty w zaledwie 18 meczach Premier League. Jest bardzo lubiany w szatni i dorobił się nawet statusu legendy wśród kibiców, po tym jak wykorzystał ostatni rzut karny w serii jedenastek przeciwko Chelsea w finale FA Cup 2022.
Tsimikas nigdy nie wyszedł w pierwszym składzie więcej niż dwa razy z rzędu, w związku z formą i zdrowiem Robertsona. Klopp może nieco obawiać się, że Grekowi, który podpisał w zeszłym miesiącu nowy czteroletni kontrakt, będzie brakowało rytmu meczowego, ponieważ w tym sezonie we wszystkich rozgrywkach zaledwie trzy razy zaczynał mecz w wyjściowej jedenastce.
Ponadto znacznie zmieniła się rola Robertsona, odkąd Liverpool przeszedł na system 3-2-2-3. Od tej pory rzadziej podłącza się do akcji ofensywnych, za to zyskał pewność siebie i spokój. Jest bardzo solidnym obrońcą, który musi jednak wybierać odpowiednie momenty na wejście na połowę rywala.
Klasyczny system Kloppa, 4-3-3, który wymaga od bocznych obrońców kreowania gry, bardziej odpowiada Tsimikasowi, z kolei 3-2-2-3 niekoniecznie. W jedynym meczu Premier League od zmiany ustawienia, w którym Tsimikas wyszedł w pierwszym składzie, zdegradowane Southampton strzeliło Liverpoolowi cztery gole, choć Grek nie ponosi raczej winy za żadne z tych trafień.
Wciąż nie znamy odpowiedzi na pytanie, czy Tsimikas będzie w stanie zaadaptować się do systemu w takim stopniu, jak Robertson. Będzie się od niego wymagało więcej pracy w defensywie, ponieważ w fazie posiadania piłki stanie się lewym obrońcą w trójce. Nie będzie mógł hasać do przodu, kiedy tylko będzie chciał.
James Pearce
Komentarze (15)
No tak, bo Liverpool stać na to, by kluczowi zawodnicy robili sobie dłuższą, przymusową absencję od piłki, bo przeca w ich miejsce ustawia się niemała kolejka z zawodnikami na odpowiednim poziomie, którzy bez problemu ich zastąpią. Tylko, że nie.
Kolejny fikołek, którego warto odnotować, gdyby ktoś jeszcze miał jakiekolwiek wątpliwości.