Powrót Van Dijka do formy kluczowy dla drużyny
Rzadko zdarza się krytykować Liverpool po zwyciężonym spotkaniu, szczególnie takiej wagi jak derby Merseyside.
Niemniej jednak każdy, kto oglądał sobotnie starcie na Anfield widział, że Liverpool nie był w stanie dobić Evertonu.
Późna bramka Mohameda Salaha upiększyła nieco wynik spotkania, jednakże scenariusz, w którym gospodarze spotkania nie byliby w stanie zdobyć gola bez kluczowego rzutu karnego przyznanego w 75 minucie, był niezwykle prawdopodobny.
Nawet jeśli karny był oczywisty, nie da się ukryć, że szczęście dopisało The Reds, jako że Keane nie miał ani potrzeby ani intencji aby zablokować piłkę ręką.
Oczywiście nawet jeśli weźmiemy pod uwagę szczęście, które dopisało Liverpoolowi, nadal należy pochwalić drużynę Kloppa za niektóre elementy tego występu.
Fakty są takie, że jeżeli nie jesteś w stanie wytrzymać w trudnych momentach w meczu, nie masz szans na wygranie spotkania w jego końcówce.
To właśnie tą cechę odzyskał zainspirowany przez Van Dijka Liverpool, po tym, jak zatracił ją w poprzednim sezonie.
Wiele dyskutuje się o formie Van Dijka w ostatnim czasie, jednak tak jak słusznie ujął to Jamie Carragher w swojej kolumnie, nawet jeżeli Holender nie znajduje się już w swojej najwyższej formie, nadal spokojnie jest jednym z najlepszych piłkarzy na tej pozycji.
To właśnie było widoczne w sobotnim występie, w którym Van Dijk zaliczył 5 przechwytów i wygrał 12 z 17 pojedynków, neutralizując zarówno Dominica Calverta-Lewina jak i Beto, uwięziwszy Everton na własnej połowie.
Dominacja w tyłach Liverpoolu pozwoliła potem skorzystać z uśmiechu fortuny, co staje się już nawykiem, mimo fałszywego przeświadczenia, że Liverpool nie broni zbyt dobrze w tym sezonie.
Zaledwie Arsenal, Man City i Tottenham stracili mniej goli w Premier League.
Rozmawiając z reporterami po meczu, Virgil van Dijk, który pomógł odnieść trzy punkty i zachować czyste konto powiedział, że to bardzo dobrze wróży przed resztą sezonu.
- Jesteśmy nadal na początku sezonu, jednak są już pozytywne znaki.
- Bardzo się cieszymy z zachowanego czystego konta, wygraliśmy w miarę swobodnie i nie dawaliśmy zbyt wielu szans rywalom.
- Stałe fragmenty gry bywają groźne; rzuty wolne z ich własnej połowy też, ale wiedzieliśmy o tym. Myślę, że dobrze sobie z nimi poradziliśmy.
Liverpoolowi pomaga także fakt, że za sprawą niesamowitego zwycięstwa przeciwko Newcastle wbrew wszelkim oczekiwaniu odkryli w sobie solidność w defensywie, do której doszła powracająca wiara w to, że mecz można zwyciężyć w samej jego końcówce.
Van Dijk wytłumaczył: - Starasz się być cierpliwym, grać szybko i czasami podejmujesz nieco ryzyko podając i może się zdarzyć, że stracisz piłkę.
- Chodzi jednak o to, jak reagujesz i pracujesz w defensywie, a to zrobiliśmy bardzo dobrze.
- Tak czy inaczej nie powinniśmy panikować, dysponujemy taką jakością, że nie ważne czy przegrywamy 1:0 czy jak nadal jest 0:0 na kilka minut przed końcem, musimy być spokojni a to cechuje wspaniałą drużynę, ponieważ mamy graczy, którzy mogą zrobić różnicę.
- Dziś się nam to udało.
Wszystko wskazuje na to, że kibice Liverpoolu nie powinni się zbytnio przejmować gdy ich drużyna nie gra idealnie płynnie na początku spotkań. A to dlatego, że The Reds odzyskali swój dryg do wygrywania bez względu na okoliczności, co cechowało tą drużynę w najlepszych czasach za kadencji Kloppa.
Komentarze (5)