Pewne zwycięstwo na Anfield!
Liverpool pewnie rozprawił się z ekipą Tuluzy 5:1. The Reds po trzech meczach fazy grupowej mają komplet dziewięciu punktów i są coraz bliżej przypieczętowania awansu do fazy pucharowej.
Mecz od początku znakomicie się ułożył dla podopiecznych Jürgena Kloppa. W 9. minucie Diogo Jota z łatwością przeszedł całą obronę Tuluzy i z jeszcze większą łatwością pokonał golkipera rywali, posyłając piłkę w długi róg. Radość z prowadzenia nie trwała długo. Zaledwie siedem minut po strzeleniu gola, The Reds nadziali się na szybką kontrę rywali, którą na bramkę zamienił Thijs Dallinga.
Drużyna Liverpoolu nie spuściła z tonu i nie przejęła się utratą gola. W 30. minucie fenomenalnym dośrodkowaniem popisał się Trent Alexander-Arnold, który w fantastyczny sposób obsłużył Wataru Endō. Japończyk uderzył piłkę głową w boczną siatkę i dzięki temu trafieniu świętował swojego debiutanckiego gola dla ekipy z Anfield. The Reds poszli za ciosem i cztery minuty później Darwin Núñez wykorzystał zamieszanie wewnątrz pola karnego i huknął pod poprzeczkę bramki gości.
Piłkarze the Reds po przerwie kontynuowali natarcie na bramkę gości. Zwieńczeniem dominacji Liverpoolu był gol na 4:1 w 64. minucie. Darwin Núñez powinien sam wykończyć sytuację, którą sam sobie wypracował. Minął obrońcę, minął bramkarza, ale uderzył na tyle fatalnie, że pusta bramka była największa przeszkodą w drodze do świętowania, trafiając ostatecznie w słupek. Na szczęście futbolówka po odbiciu od słupka trafiła pod nogi Ryana Gravenbercha, a ten ze stoickim spokojem wykończył tę sytuację. W trzeciej minucie doliczonego czasu gry Mohamed Salah ustalił wynik spotkania na 5:1.
Składy:
Liverpool: Kelleher - Alexander-Arnold (67' Gakpo), Gomez, Matip, Chambers (67' Quansah), Gravenberch (70' Salah), Endō, Jones (89' McConnell), Elliott, Núñez (67' Scanlon), Jota
Tuluza: Restes - Desler (73' Kamanzi), Costa, Nicolaisen, Diarra, Suazo (67' Magri), Schmidt, Sierro, Cásseres (67' Gelabert), Dønnum (67' Genreau), Dalinga (80' Begraoui)
Komentarze (185)
Na szczęście znowu klub udowadnia, że mają smykałkę do ściągania zawodników na ,, promocji ".
Także zamiast być czepialskim to cieszmy się , że zaczyna grać coraz lepiej.
Dla mnie to jest piłkarz w typie Iniesty, króciutko piłka prowadzona przy nodze, dobry przegląd pola, głównie krótkie podania. Oczywiście nie ten poziom jeszcze, ale to pokazuje, że to jest piłakrz skrojony na pozycję nr 8, a nie na 6. Musimy zakontraktować 6, wtedy na 2 pozycje wyżej, będziemy mieli 3 kozaków - coś pięknego :)
A co w tym jest nieprawdą? Słucham.
MOTM bezapelacyjnie szeregowiec Ryan ze stanu Amstedam. Co za fajny, rokujący na przyszłość piłkarz! Momentami między zawodnikami Tuluzy wyglądał jak Alberto Tomba ze swoich najlepszych lat w slalomie gigancie :)
Teraz Nottingham i wbrew pozorom nie będzie to łatwe spotkanie. Forest potrafią napsuć krwi rywalom, porobili od groma transferów i cholera wie, czego się spodziewać w niedzielę. Trzeba ich szybko 'napocząć', żeby niepotrzebnej nerwówki nie było. Mam nadzieję, że 3 pkt kolejne w tym sezonie na Anfield dopiszemy do puli nagród.
Kelleher - przez cały mecz był bardzo pewny zarówno na przedpolu jak i na linii bramkowej. udane zawody Irlandczyka :)
Harry Chambers - najsłabszy z linii obrony. ponosi współodpowiedzialność za straconą bramkę i 2 razy nie zdążył za skrzydłowymi tuluzy ale w ataku miał parę ładnych rajdów i dobrze rozumiał się z Diogo Jotą i partnerami w ataku. solidne zawody ale musi popracować nad grą w obronie :)
Joel Matip - ponosi współodpowiedzialność za straconą bramkę na 1:1 ale patrząc się całościowo był to dobry mecz w jego wykonaniu. Dobrze czytał akcje rywali, wygrywał pojedynki główkowe i 1 na 1 oraz wyprowadzał piłkę do pomocy. Tak trzymać :)
Joe Gomez - młody Anglik systematycznie czyni postępy i gra juz lepiej ale ciągle nie idealnie. w obronie dobrze rozumiał się z Gomezem i naszym bramkarzem oraz likwidował większość zagrożeń pod naszą bramką. Dobre zawody ale żeby móc skutecznie myśleć o grze w kadrze mus ijeszcze trochę popracować nad grą na treningach.
Trent- jak zwykle bardzo szybki i przebojowy w ataku gdzie jego rajdy siały prawdziwy zamęt ale jeżeli chce osiągnąć poziom takiego Paolo Maldiniego to trener powinien mu zwrócić uwagę na jego grę obronną (widać, że trent poczynił w tym elemencie duże postępy i już jest dużo lepiej ale w dalszym ciągu nie idealnie)
Curtis Jones - niezłe zawody młodego Anglika, któy swój występ podkreślił bardzo ładną bramką i dobrze rozumiał się z partnerami w linii pomocy i regulował tempo gry. Jeżeli będzie się wzorował na takim Steviem G. to postępy przyjdą z czasem i kolejne powołania do reprezentacji Anglii
Ryan Graveneberch - dobre zawody Holendra, który dobrze rozumiał się z partnerami w ataku, notował ważne odbiory a swój dobry występ podkreślił bardzo ważną bramką na 3:1
Endo - dobrze czyscił przedpole defensywy i asekurował swoich partnerów z linii pomocy oraz pomagał regulować tempo gry, a swój dobry występ podkreślił ważną bramką 2:1
Darwin Nunez- udane zawody Urugwajczyka, który strzelił ważną bramkę na 3:1 (po asyście na 3:1 Curtisa Jonesa) a miał też jeszcze 1 100% okazję po której trafił w słupek.
Mo Salah - popularny egipski faraon zaliczy ten mecz do udanych bo strzelił pod koniec meczu ważną bramkę na 5:1 (łącznie ma ich już od początku kariery w Liverpoolu ma już 195 goli i zbliża się do magicznej bariery 200 goli). Jak zwykle aktywny w ataku gdzie stwarzał duże zagrożenie i dobrze rozumiał się z partnerami z ataku tylko 1 nad czym musi popracować to skuteczność. Udane zawody :)
Diogo Jota - udane zawody Portugalczyka, który swój dobry występ podkreślił kolejną ważną bramką (a łącznie ma ich już 46 przez całą karierę w Liverpoolu. Jak zwykle dobrze rozumiał sie partnerami z ataku i tworzył duże zagrożenie ale 1 nad czym powinien pracować to skuteczność (w akademii Liverpoolu moim zdaniem powinien zostać zatrudniony robbie fowler i michael owen, którzy mogliby kształcić wszystkich napastników)
Joe Gomez - grał dobrze w obronie
Trent - w obronie jeszcze dużo mu brakuje ale w linii ataku grał naprawdę świetnie