Osób online 1178

Klopp po spotkaniu z Forest


Jürgen Klopp wypowiedział się na temat kolejnego zwycięstwa Liverpoolu, tym razem w niedzielne popołudnie jego zawodnicy pokonali 3:0 Nottingham Forest.

The Reds odnieśli trzy zwycięstwa we wszystkich rozgrywkach na Anfield na przestrzeni tygodnia, tym razem udało im się to dzięki trafieniom Diogo Joty, Darwina Núñeza oraz Mohameda Salaha.

Po wygranych meczach z Evertonem w Premier League i Tuluzą w Lidze Europy, Liverpool raz jeszcze zagrał na własnym terenie, tym razem pokonując ekipę Forest.

Zawodnicy Kloppa podtrzymali swoją zwycięską passę w Merseyside, w rozgrywkach ligowych na swoim obiekcie zdobyli jak do tej pory komplet punktów.

Poniżej prezentujemy zapis wypowiedzi menedżera z pomeczowej konferencji prasowej, w trakcie której wypowiedział się na temat wygranego spotkania, wsparciu Luisa Díaza w trudnej sytuacji rodzinnej w Kolumbii i nie tylko...

O bezbłędnym spotkaniu swojej drużyny...

Tak, po ostatnim gwizdku powiedziałem chłopakom najlepsze co można powiedzieć po takim występie, że zagraliśmy znakomicie i wciąż mamy jeszcze duże pole do poprawy. To jasne, zdobyliśmy kapitalne bramki, wykazaliśmy się cierpliwością, w wielu momentach bardzo płynnie operowaliśmy piłką, byliśmy kreatywni, na boisku wytworzyła się swojego rodzaju jedność, strzeliliśmy bramki, dodatkowo nie jestem pewien, ale mieliśmy chyba około 70 procent posiadania piłki, jeszcze tego nie sprawdzałem, mimo to pierwszego gola strzeliliśmy po kontrataku. 

Było bardzo dobrze, trzecie trafienie także padło po kontrataku, z kolei drugie było efektem pięknej akcji zespołowej. Tak, to zdecydowanie był dobry mecz, spodziewam się tego pytania, więc od razu na nie odpowiem - to były najtrudniejsze przygotowania w moim życiu. Nie spodziewałem się tego, nie byłem na to przygotowany, nie chcę kreować wrażenia, że ten mecz był ważniejszy niż było w rzeczywistości, ale nie da się tego ukryć. Staraliśmy się pomóc Lucho walcząc na boisku, bo bardzo chcemy mu pomóc, ale tak naprawdę nie możemy, mogliśmy tylko walczyć i to zrobili chłopcy. 

O tym, kiedy dowiedział się o sytuacji Díaza...

Usłyszeliśmy o tym wczoraj późnym wieczorem. Później rozmawialiśmy z Lucho. Chciał pojechać do domu, wysłaliśmy z nim ludzi, na miejscu są inni, którzy się nim opiekują, są tam też członkowie jego rodziny, chcą być razem. To absolutnie zrozumiałe. Później otrzymaliśmy informację o jego mamie, to fantastyczne, ale od tego czasu nie dowiedzieliśmy się niczego więcej. Pracują nad tym. Oczywiście nie jesteśmy pierwszymi ludźmi, którzy dostają kolejne informacje, ale staramy się dowiadywać o wszystkim tak często, jak to możliwe, ale nie chcemy też przeszkadzać. Nie jesteśmy w tej sytuacji ważni. Chcemy tylko wspierać. To tyle.

O Jocie trzymającym koszulkę z nazwiskiem Díaza po strzelonym golu...

Jak można sprawić, żeby mecz piłki nożnej był ważny w takiej chwili? To naprawdę trudne. Nigdy w życiu nie zmagałem się z czymś takim. Piłka zawsze była moją bezpieczną przystanią, czasem moim sposobem na ucieczkę, jako zawodnik i jako trener przez te 90 minut możesz skupić się tylko na grze, ale tym razem nie było to możliwe. Po prostu tak się nie dało. Było jasne, że musimy nadać temu starciu dodatkowe znaczenie, waliczyliśmy dla Lucho, w tamtej chwili chłopcy wyciągnęli jego koszulkę, a ja szczerze mówiąc nie byłem na to w stu procentach przygotowany. To było poruszające, a jednocześnie wspaniałe. 

O poczuciu, że Liverpool wciąż musi się poprawić...

Ujmę to w ten sposób - rozegraliśmy sporo dziwnych meczów, musieliśmy radzić sobie w dziesięciu, odrabiać straty, odwracać losy starć i tak dalej. Niezbyt często musieliśmy kontrolować przebieg spotkania. Dzisiaj znaleźliśmy się w sytuacji, w której prowadziliśmy 2:0, zupełnie dominowaliśmy przeciwnika, nie mogliśmy się rozluźnić, trzeba było umiejętnie operować piłką, nie dawać im szans na kontrataki, rzuty rożne czy cokolwiek innego. Można sobie przypomnieć, że trzy czy cztery lata temu - nie pamiętam dokładnie, może to było jeszcze wcześniej - kiedy nagle staliśmy się nieco lepsi, nieco bardziej dominowaliśmy, prowadziliśmy na własnym obiekcie i nagle znajdowaliśmy się pod presją. 1:0 nie znaczyło zbyt wiele, każdy myślał sobie 'o Boże, 1:0... 10 minut do końca...'. Wszyscy spodziewali się w takich momentach bramki wyrównującej, trzeba nauczyć się radzić sobie w takich sytuacjach.

Chłopcy pokazali się z dobrej strony we wszystkich aspektach gry, naprawdę wszystkich, ale musimy wyciągnąć z tego wnioski. Na kluczowych pozycjach grają oczywiście nieco inni piłkarze niż kiedyś, praktycznie w każdej formacji - z przodu, w pomocy i w defensywie. Czterech piłkarzy się nie zmieniło, jest to Virg, Trent, Mo i Ali, na pozostałych pozycjach zaszły zmiany. Właśnie w tym leży potencjał do rozwoju. Nasz pomysł jest taki, żeby być w stanie kreować sytuację bez utraty zwartej struktury zespołu. Zupełnie inne zadania pojawiają się, kiedy trzeba gonić wynik. Inaczej jest także wtedy, kiedy mecz jest otwarty, ale kiedy kontroluje się spotkanie, to dlaczego mielibyśmy tę kontrolę oddawać? W trakcie ostatnich pięciu minut pierwszej połowy nagle cofnęliśmy się zbyt głęboko, a oni mogli posyłać więcej podań do przodu. Sytuacja jeden na jednego... wyszliśmy z niej zwycięsko, ale później był rzut rożny czy wrzut z autu, nad takimi elementami musimy jeszcze popracować, tak samo ma się sytuacja z Nottingham Forest. Zawsze można poprawić też rzeczy kreatywne. To jest nieustannie możliwe, ponieważ chłopcy mają ogromny potencjał, który musimy wykorzystać.

O występie Alexisa Mac Allistera na pozycji numer 6...

My na ten temat nie dyskutujemy, gdybyśmy to robili, to nie grałby w tej roli. Dzisiaj wyraźnie było widać korzyści płynące z posiadania na tej pozycji zawodnika usposobionego ofensywnie w kontraście do występów graczy skupionych na defensywie. W takich spotkaniach trzeba kreować, podawać, zmieniać strony. Jest tak, bo nie każda piłka trafia do adresata. Kiedy próbuje się czegoś niespodziewanego w wąskich przestrzeniach to jest to zupełnie normalne, nie mam problemu z utratą piłki w środku pola, ponieważ w takich sytuacjach powinniśmy szybko zakładać kontrpressing. 

Bardzo cieszę się z jego występu, miał kilka naprawdę kapitalnych momentów w defensywie, przerywał kontrataki i tak dalej. Spisał się na medal. Dobrze radzi sobie w takich sytuacjach, dlatego gra na tej pozycji. Jest świetny w pojedynkach jeden na jednego, reszta zespołu musi w takich sytuacjach sprawić, aby przestrzeni było jak najmniej. To może być zadanie dla pozostałych pomocników, skrzydłowych, napastnika. Można też wykorzystać do tego stoperów broniących w takich momentach w środku pola. W wyniku takiego ustawienia mam w pomocy kreatywnego gracza, którego w odpowiednich chwilach wspiera Trent, to bardzo pomaga. Naprawdę bardzo pomaga.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (1)

0DDReporter 29.10.2023 21:42 #
Skoro nie pojawiło się zadanie okupu jakie są motywy porywaczy?

Pozostałe aktualności

Prowadzenie do przerwy z Wolves  (8)
19.05.2024 17:53, AirCanada, własne
5 rzeczy, za które kochamy Matipa  (3)
19.05.2024 12:48, Fsobczynski, liverpoolfc.com
Najlepsze momenty Thiago w barwach The Reds  (0)
19.05.2024 11:08, B9K, liverpoolfc.com
Ostatni trening Kloppa - wideo  (0)
19.05.2024 06:28, Piotrek, liverpoolfc.com
Pep Lijnders: Po latach, docenimy nasze sukcesy  (2)
18.05.2024 21:50, AirCanada, liverpoolfc.com