Konferencja prasowa Kloppa po porażce we Francji
Jürgen Klopp przeanalizował porażkę Liverpoolu 3:2 z Tuluzą w Lidze Europy podczas pomeczowej konferencji prasowej.
O wyniku i występie The Reds...
Zasłużenie przegraliśmy, ponieważ wygrali prawie wszystkie decydujące starcia. Mieliśmy zbyt wiele sytuacji, w których powinniśmy wygrać piłkę, ale tego nie zrobiliśmy. Do tego co najmniej dwa razy łatwo oddaliśmy futbolówkę - po jednej z taki sytuacji padł gol, a po drugiej nie jestem pewien, czy był to gol uznany, czy nie. Kontratak, trzecia bramka linia obrony była ustawiona za głęboko.
Kiedy tracisz trzy gole, musisz strzelić wiele bramek, aby wygrać. Oczywiście prawie zdobyliśmy tutaj punkt. To nie sprawiłoby, że gra byłaby lepsza, ale czulibyśmy się lepiej pod względem tabeli w grupie. Tak to już jest, więc musimy to zaakceptować.
O decyzji w sprawie nieuznanego gola Quansaha...
Dopiero teraz obejrzałem powtórkę i dla mnie to nie była ręka, ale jak mogę o tym zdecydować? Piłka leci w klatkę piersiową, a potem nie widzę kontaktu z ramieniem. Może mieli inny obraz niż ja. Była jeszcze sytuacja zanim strzeliliśmy gola i pomyślałem: "Gdzie jest rzut wolny?" Nie widziałem tego dobrze, ale słyszałem, że w innej sytuacji mógł być dla nas rzut karny. Właściwie bardziej martwi mnie [fakt, że] chciałbym, abyśmy zagrali lepiej. To mój główny problem dzisiejszego wieczoru. W sposób bardziej agresywny.
O tym, czy jest zaniepokojony wynikami Liverpoolu...
Nie, nie jestem zaniepokojony. W końcówce byliśmy intensywni - daliśmy z siebie wszystko, ale problem polega na tym, że w piłce nożnej musisz podejmować decyzje w odpowiednim momencie.
Zdobyli pięć bramek, w tym dwie nieuznane. Tak, wynik jest przeciwieństwem dobrego, a występ zespołu nie należał do najlepszych. Nie jestem zaniepokojony, po prostu widzę, że musimy się zmienić i na pewno to zrobimy.
Komentarze (3)
Klopp bierze grę i wynik na klatę i przekaz jest jasny - zespół dał ciała, rywale grali lepiej.