Rodzice Díaza przyjadą do Liverpoolu
Rodzice Luisa Díaza po przerwie na reprezentacje przyjadą do Merseyside, gdzie spotkają się ze swoim synem po tym jak ojciec piłkarza został wypuszczony na wolność przez porywaczy.
W ostatnich dniach pojawiło się co raz więcej szczegółowych informacji związanych z porwaniem Díaza Seniora. Kuzyn Lucho Díaza przekazał The Athletic, że porwania dokonali "pospolici przestępcy", którzy po trzech dniach przekazali ich Narodowej Armii Wyzwolenia Kolumbii (ELN).
Doniesienia z Kolumbii mówiły, że ELN planowało porwanie przez co najmniej pięć miesięcy, ale rodzina Díaza uważa, że grupa po prostu ich przechwyciła.
Partyzancka grupa nigdy nie chciała żadnego okupu, ale wypuszczenie przeciągało się, ponieważ ELN chciało gwarancji bezpieczeństwa w związku z faktem, że policja prowadziła poszukiwania zarówno na lądzie jak i w powietrzu.
Ostatecznie prawie dwa tygodnie od porwania, Díaz Senior został wypuszczony, a akcja przejęcia go miała miejsce w górach.
- Pomimo, że byłem dobrze traktowany to nie czułem się komfortowo. Bardzo dużo jeździliśmy konno po górach i ciągle padał deszcz - powiedział ojciec Lucho.
- W moim mieście mam całą moją rodzinę - przekazuje nam Díaz Senior jednocześnie zaznaczając, że nie planuje opuścić Kolumbii.
Syn z ojcem nie mieli jeszcze okazji zobaczyć się na żywo, ale rozmawiali ze sobą nawet przed meczem The Reds z Toulouse w Lidze Europy.
- Miałem okazję porozmawiać z nim przed meczem jego klubu. Byłem bardzo zadowolony, ponieważ miałem już wokół siebie rodzinę, żonę, syna i innych ludzi.
- Luis powiedział mi, żebym szedł do przody, ponieważ to jeszcze nie koniec. Życzył mi dużo siły, aby poradzić sobie z tym co się stało.
Komentarze (3)