Dlaczego Liverpool znowu gra o 13:30?
Rywalizacja Liverpoolu i Manchesteru City jest jedną z najlepszych w ostatnich latach w Premier League. Tylko kilka zespołów było lepszych niż te prowadzone przez Pepa Guardiolę oraz Jürgena Kloppa odkąd obaj pracują w Anglii. Kolejny pojedynek obu zespołów zobaczymy już w najbliższą sobotę, ale o wcześniejszej godzinie niż moglibyśmy się spodziewać, czyli o 12:30 czasu brytyjskiego.
Dlaczego nie jest to normalne?
Przez wiele lat największe hity kolejki rozgrywane były o 16:30, co było decyzją jednego z właścicieli praw do ligi, Sky Sports, które ma zarezerwowane 19 z 32 meczów z tej godziny. Nie ma jednak zbyt wielu spotkań, które mogłyby być lepsze niż te City z Liverpoolem, a już zwłaszcza w najbliższej kolejce.
Spójrzmy jak prezentuje się lista gier na najbliższy weekend:
Brentford vs Arsenal
Burnley vs West Ham United
Everton vs Manchester United
Fulham vs Wolverhampton Wanderers
Luton Town vs Crystal Palace
Manchester City vs Liverpool
Newcastle United vs Chelsea
Nottingham Forest vs Brighton & Hove Albion
Sheffield United vs Bournemouth
Tottenham Hotspur vs Aston Villa
Ostatni mecz obu zespołów miał miejsce w kwietniu i zakończył się zwycięstwem ekipy Guardioli 4:1. Spotkanie zostało rozegrane także o 12:30, ale był to jedyny taki przypadek w ciągu ostatnich pięciu lat. Z pozostałych dziewięciu spotkań, siedem rozegrano o 16:30 w niedzielę, a cała reszta była rozgrywana w tygodniu.
Dlaczego mecz nie zostanie rozegrany w niedzielę?
To spowodowane jest faktem, że City we wtorek zagra z RB Lipsk w Lidze Mistrzów i nie miałoby wystarczająco dużo czasu na regenerację i przygotowania, więc Sky Sports wybrało sobotę. Początkowo miano nadzieję, że spotkanie zostanie rozegrane o 17:30, ale to zostało odrzucone między innymi przez lokalną policję, która wymusiła rozegranie meczu wcześniej.
Kibice w Wielkiej Brytanii przyzwyczaili się, że sobotnie spotkania z 12:30 są transmitowane na TNT Sport (wcześniej BT Sport), ale z uwagi na fakt, że tym razem Sky Sports musiało przejąć ten slot to obaj nadawcy zamienili się i mecz Brentford z Arsenalem odbędzie się o 17:30.
Czyli kolejny wczesny, sobotni mecz dla Liverpoolu?
Menedżer Liverpoolu z pewnością nie jest zadowolony. Niemiec wiele razy mając dobre powody krytykował fakt, że jego zespół musi grać w tym slocie. Trwa obecnie trzecia przerwa reprezentacyjna i będzie to trzeci raz, gdy The Reds muszą grać jako pierwsi po wznowieniu ligi. Będzie to także 14 raz odkąd były szkoleniowiec Dortmundu przeniósł się do Anglii. To ponad dwa razy więcej niż jego rywale. Tottenham i Chelsea rozegrały sześć takich spotkań, a City i United pięć.
Alisson, Alexis Mac Allister, Luis Díaz oraz Darwin Núñez mogą rozegrać swoje mecze jeszcze w środę nad ranem, co oznacza, że będą mieli mniej niż 72 godziny na powrót do Anglii i przygotowanie się do spotkania. W City jedynie Julian Alvarez znajduje się w podobnej sytuacji.
- Po powrocie możemy zrobić tylko jeden trening przed meczem z City. Wygraliśmy z Brentfordem, więc nikt nie powie, że narzekam, ale jak możesz wyznaczyć taki mecz na 12:30 w sobotę? Ludzie podejmujący decyzje nie czują futbolu. To jest niemożliwe - powiedział Niemiec.
- Jeśli w tym właśnie momencie świat płaci najwięcej za oglądanie piłki nożnej, to nikt nie musi nam o tym mówić. Nie wiem zresztą czy o to chodzi. Naprawdę nie wiem.
- Mamy te dwa zespoły, które łącznie mają pewnie koło 30 reprezentantów. Wszyscy z Ameryki Południowej wracają nawet tym samym samolotem. Wszyscy z Urugwaju, Brazylii, Argentyny i Kolumbii lecą tutaj razem. To szalone, ale musimy zrobić wszystko, aby być w gotowości.
Ed Mackey
Komentarze (0)