SOU
Southampton
Premier League
24.11.2024
15:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1411

Jak Chelsea obnażyła słabości City


Słabości Manchesteru City były widoczne jak na dłoni tuż przed przerwą reprezentacyjną. Jednak, czy mecz zremisowany przez Obywateli 4:4 z Chelsea pomoże Liverpoolowi odnieść pierwsze ligowe zwycięstwo na Etihad od 2015 roku?

Przerwy reprezentacyjne są najgorsze.

Po raz kolejny Liverpool wróci do gry meczem rozgrywanym we wczesnych godzinach sobotnich. Jednak jeszcze bardziej frustrujący jest fakt, że The Reds zagrają z liderującym w tabeli Manchesterem City - i to chwilę po najmniej przekonującym występie Obywateli w ostatnim czasie.

Sztabowcy Liverpoolu będą mieli za to trochę więcej czasu, by przeanalizować zremisowany 4:4 mecz na Stamford Bridge. Jakie mogą wyciągnąć wnioski? 

Trzeba być odważnym 


Mauricio Pochettino chwalił po meczu mentalność swojego zespołu, mówiąc:

- Chelsea była odważna, próbowaliśmy sięgnąć po trzy punkty. 

- Tak podchodzimy do meczów, chcemy być proaktywni i grać wysoko. Zawsze będziemy odważni.

Jak to wygląda w praktyce?

Z piłką City ustawia się w formacji 4-2-3-1, natomiast do pressingu przechodzą w ustawieniu 4-4-2. Erling Haaland oraz Julian Alvarez rozpoczynają pressing, jednak skrzydłowi zazwyczaj podchodzą wyżej, by im pomóc. Pomysł polega na tym, żeby zmusić rywala do zagrania długiej piłki tak, by z łatwością mogła ją przejąć silna linia obrony City.

Chelsea była jednak zdeterminowana, by grać przez pressing rywali, zmuszając City do powrotu.

Widzieliśmy to na początku, gdy bramkarz Robert Sanchez absorbował uwagę Haalanda, by zagrać piłkę do przodu. Reece James - nominalny prawy obrońca - zszedł wówczas do środka pomocy (brzmi znajomo?), by otrzymać piłkę między liniami i skupić na sobie uwagę pomocy The Citizens. 


Po prostym rozegraniu na jeden kontakt z Thiago Silvą, w pomocy pojawiła się dla Jamesa przestrzeń, by pognać z piłką do przodu. To zmusza Josko Gvardiola do wyjścia do pressingu... 


Gdy nie udaje mu się zatrzymać akcji, Chelsea rusza do przodu z przewagą 5 do 4. 


Mohamed Salah, Darwin Núñez i spółka czuliby się jak ryba w wodzie w takiej sytuacji. Liverpool musi być odważny, jeśli chce takie sytuacje kreować. 

Walka o każdą piłkę 

Przy drugim golu dla Chelsea Sanchez zdecydował się zagrać długą piłkę, wierząc w waleczność napastników The Blues. Pierwszy pojedynek główkowy wygrał Ruben Dias, ale gdy Rodri znalazł się pod presją ze strony Enzo Fernandeza, nie udało mu się opanować drugiej piłki. 


W ten sposób Chelsea zyskała możliwość ruszenia lewą flanką City i gdy Reece James poszedł na obieg, by zaatakować po stronie Gvardiola, ten popełnił błąd. James wykorzystał go, by zgrać piłkę wzdłuż bramki do Raheema Sterlinga, który musiał tylko dołożyć nogę. 


Tak oto pojedynczy moment kontroli w pomocy zamienił się nagle w serię niefortunnych zdarzeń dla City - a wszystko przez to, że przeciwnik był gotów rywalizować w każdym możliwym momencie. 

Wszyscy muszą się wspierać 


Warto wspomnieć, że obydwa zespoły straciły w tym meczu po cztery gole. Liverpool dobrze by zrobił, gdyby wyciągnął wnioski nie tylko z sukcesów Chelsea, ale też jej porażek.

Przed meczem zremisowanym 2:2 na Anfield w 2021 roku, Jürgen Klopp został zapytany o to, czy James Milner może zagrać na prawej obronie na Phila Fodena. Jaka była odpowiedź?

- Futbol to nie gra, w której ciągle gra się jeden na jeden. Owszem, są momenty pojedynków, ale piłkarze są też zabezpieczani.

Chelsea długimi momentami nie potrafiła zapewnić swoim zawodnikom odpowiedniego zabezpieczenia w tym meczu. Przy dwóch pierwszych golach dla City kluczową rolę odegrał genialnie dryblujący Jeremy Doku po tym, jak został zostawiony sam na sam z kryjącym go obrońcą. Jednak najbardziej pouczający był trzeci gol.

Na początku drugiej połowy City wrzuciło piłkę z autu do tyłu. Chelsea podeszła wyżej pressingiem, jednak Silva miał za dużo miejsca i od razu mógł zagrać bezpośrednio do Haalanda.

Moises Caicedo zdecydował się ruszyć w kierunku piłki. Jednak gdy nikt nie ruszył za Ekwadorczykiem do pomocy, zawodnicy City z łatwością minęli go i mieli przed sobą tylko trójkę obrońców. 


Marc Cucurella - lewy obrońca uzupełniający trzyosobowy blok obronny w momencie przejścia (brzmi znajomo?) - nie potrafił zdominować Fodena w starciu 1 na 1. Skrzydłowy City mógł więc poczekać na wsparcie... 


...i z przewagą 2 na 1 goście mogli po prostu zagrać piłkę wzdłuż bramki do Haalanda, który akcję wykończył.


Liverpool będzie miał swojego lewego obrońcę, którego pozycję trzeba będzie zabezpieczyć. Jeśli Kostas Tsimikas zagra od pierwszych minut na lewej stronie, nie może zostać osamotniony. 

Strzelić o jedną bramkę więcej 

Ostatnim razem, gdy Liverpool walczył bark w bark z City o tytuł, przydarzyło mu się kilka razy zremisować na własne życzenie. Tym razem The Reds muszą się dowiedzieć nie, jak zremisować mecz, tylko jak go wygrać.

Jeśli będą mieli w sobie odwagę, będą chcieli bronić i zagrają jak drużyna, będą mieli ku temu olbrzymią szansę.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (3)

Scofield1111 23.11.2023 11:25 #
Fajna analiza. Cieszył bym się gdybyśmy zagrali odważnie. Nasi napastnicy są w formie, obrona też wraca na właściwe tory. liczę na Szobo i Trenta szczególnie jeśli chodzi o dominację w drugiej linii
PsychoDad 24.11.2023 10:24 #
W formie? Nie wiem czy zmarnowanie 5 sytuacji, by w końcu wykorzystać tę szóstą to dobra forma.
Raku 23.11.2023 11:54 #
Od dwóch tygodni ciągle myślę o tym meczu, mam nadzieję że się nie zawiedziemy i zdobędziemy tam 3punkty po 8latach

Pozostałe aktualności

Jak skończyło się marzenie Ojo  (0)
21.11.2024 16:29, Tomasi, thisisanfield.com
Obrońca Liverpoolu bliżej powrotu po kontuzji  (0)
21.11.2024 13:45, Bajer_LFC98, thisisanfield.com
Kto był mocno eksploatowany w reprezentacji  (1)
21.11.2024 13:16, BarryAllen, thisisanfield.com
Bednarek nie zagra z Liverpoolem  (21)
20.11.2024 17:49, Mdk66, thisisanfield.com
Statystyki przed meczem z Southampton  (0)
20.11.2024 14:50, Vladyslav_1906, liverpoolfc.com