Klub wciąż spłaca transfer Núñeza
Starcie z Manchesterem City było 60. meczem Darwina Núñeza dla the Reds, co wiąże się ze znacznym wzrostem wydatków klubu za napastnika.
Gdy poprzedniego lata Liverpool dogadał się z Benfiką na kwotę 100 milionów euro, Núñez stał się najdroższym transferem w historii klubu.
Opłata za gracza wyniosła 85 milionów funtów, co przebiło kwoty wydane na Virgila van Dijka (75 milionów funtów), Alissona (65 milionów funtów) i Naby'ego Keitę (52,75 miliona funtów), a to tylko zwiększyło oczekiwania.
Będący w dobrej formie Núñez w niedzielnym starciu na Etihad zaliczył swój 36. start i 60. mecz w ogóle w barwach the Reds, choć ze względu na godzinę rozgrywania starcia i daleką podróż z Ameryki Południowej, nie był to wybitny występ Urugwajczyka.
Tak czy inaczej, zgodnie z umową podpisana w 2022 roku, po niedzielnym meczu Benfika otrzymała kolejne 8,5 miliona funtów.
Kluby doszły do porozumienia, zgodnie z którym Liverpool zapłacił 63,7 miliona funtów, reszta kwoty wypłacana miała być w bonusach.
Klub z Anfield zapłacił już 4,3 miliona funtów po rozegraniu 10 spotkań przez Núñeza, a było nim wygrane 7-1 starcie z Rangersami, w którym Urugwajczyk zdobył bramkę.
Oznacza to, że do zapłacenia pozostało jeszcze 8,5 miliona funtów, co według doniesień z Portugalii "zależeć będzie od indywidualnych i zespołowych występów w trakcie trwania kontraktu".
Być może Núñez, który zdobył już 22 bramki i dołożył dziewięć asyst, osiągnął już zawarte w kontrakcie cele.
Tak czy inaczej, wydane do tej pory 76,5 miliona funtów za napastnika - więcej niż za Virgila van Dijka - wydają się być dobrze zainwestowanymi pieniędzmi.
Núñez jest jeszcze na wczesnym etapie rozwoju, ale udowadnia, że może stać się elitarnym środkowym napastnikiem, na co liczył Jurgen Klopp i jego sztab, ustanawiając rekord transferowy klubu.
Komentarze (2)