Opinia bossa o pojedynku z Orłami
Pomimo ciężkiej pierwszej połowy i ospałego startu drugiej, stracona z rzutu karnego bramka zadziałała na Liverpool jak płachta na byka. The Reds po raz kolejny zdołali odwrócić losy spotkania, w którym jako pierwsi tracili gola. Zwycięstwo 2:1 nad Crystal Palace zapewniło Liverpoolowi pozycję lidera w tabeli. Oto co po tym meczu miał do powiedzenia boss.
Na temat występu Liverpoolu i rezultatu...
Jestem bardzo szczęśliwym menedżerem w tej chwili, ale wiem, że mieliśmy także trochę szczęścia. Jeśli wygrywasz tylko swoje naprawdę dobre mecze, nie masz szans na udany sezon, tak to jest, a dzisiaj nie był to dobry pojedynek z naszej strony. Przez 76 minut nasza gra była Nie stwarzali sobie zbyt wiele sytuacji. Byli dobrzy, ale także sprawiliśmy, że mieli dużo niedokładnych podań i tracili piłki w złym momencie.
Mogli mieć rzut karny w pierwszej połowie, ale był faul na Wataru, myślę, że to była dobra decyzja. Potem straciliśmy gola, gdy uzyskali karnego i wydaje się, że tego dzisiaj trochę potrzebowaliśmy. Oczywiście, poza tym dostali czerwoną kartkę, a my strzeliliśmy bezpośrednio po tym. To wszystko pomogło i dlatego powiedziałem, że mieliśmy także trochę szczęścia, zdecydowanie. Ale to, co zrobiliśmy od 76. do 105. minuty czy tam nie wiem której, było naprawdę dobre, bo wszyscy wiemy, że przeciwko 10 zawodnikom możemy mieć dużo większe problemy niż mieliśmy dzisiaj.
Naprawdę odwróciliśmy losy meczu, zmiany były bardzo wpływowe i odmieniły grę. To właściwie klasyk tego sezonu – to, co przynosimy z ławki, ma realny wpływ. Dlatego mogliśmy to zrobić, ale ponownie, gdyby Harvey dokręcił tę piłkę za bardzo, byłby remis, gdyby Mo nie był tam, gdzie jest, a piłka nie została odbita, przegralibyśmy mecz. Wiem, że takie rzeczy się zdarzają, ale z ostatnich 15 czy 20 minut zasłużyliśmy na to, żeby ten mecz wygrać. Przed tym nie zapracowaliśmy na nic.
Na temat zdobywania zwycięskich bramek w doliczonym czasie po raz 16. w Premier League jako menedżer Liverpoolu...
Staje się to coraz łatwiejsze, ponieważ gramy 115 minut! Mamy znacznie więcej czasu. Nie wiedziałem tego i nawet nie wiem, czy to duża liczba, szczerze mówiąc. Kocham tę drużynę i jestem bardzo pozytywnie nastawiony do niej i całego rozwoju, ale wiem, że wciąż musimy robić pewne rzeczy lepiej i tak dalej. Czy teraz można powiedzieć, że nasza mentalność po 76 minutach jest większa niż wcześniej? Gdzie byliśmy wtedy? Wiem, że to trudne i ciężkie, a chłopcy grają naprawdę dużo w piłkę i tak dalej. Czasami wewnętrzny wróg [zmęczenie] jest trochę głośniejszy niż w innych momentach. Dzisiaj widziałem wielu chłopców walczących z tym i jak powiedziałem, wtedy można to zmienić z ławki. Można to zmienić, ale nie powinniśmy wpadać w takie sytuacje zbyt często.
Na temat 200. bramki Salaha dla Liverpoolu...
To całkiem imponujące. Nosiliśmy tę koszulkę już od dwóch tygodni i wreszcie mogliśmy mu ją wręczyć. To był dosłownie najlepszy moment, aby strzelić gola, żeby być zupełnie szczerym. Niewiarygodna liczba dla super-wyjątkowego, super, super gracza. Nie wiem, ile razy uratował nas bramką zdobytą we właściwym momencie. W szatni było dosyć głośno, gdy wręczyłem mu koszulkę z numerem 200. Zawodnicy pytali o przemówienie, ale trzeba go zapytać, czy je wygłosił, bo ja musiałem iść do pracy medialnej! Nie wiem, czy cos powiedział. To naprawdę wyjątkowe, jestem szczęśliwy, że teraz to już za nim, bo gdy masz 199, to prawdopodobnie inaczej niż mając 198, teraz możemy pójść za kolejnymi 100.
Na temat tego, czy jego zespół jest teraz bardziej zależny od całej kadry niż od ustalonej jedenastki w porównaniu do poprzednich sezonów...
To bardzo podobne sytuacje. Nie wiem dokładnie, która była, w którym sezonie, ale powiedzmy, że zaczęliśmy z Fabinho, Hendersonem i Wijnaldumem, a potem mieliśmy Milnera, a potem Lallanę rok wcześniej. Potem mieliśmy Oxlade-Chamberlaina, a potem mieliśmy Naby'ego Keitę, a z przodu Shaqiri, Origiego i Minamino. To jest to, co trzeba zrobić, aby zrobić różnicę. Teraz mamy znowu jakość, więc tak to jest. Dzisiaj mielibyśmy Diogo, gdyby nie był kontuzjowany, co byłoby super pomocne. Tak to jest. Chłopcy mają jakość. Dlatego ją pokazują. To bardziej kwestia mentalności. Zła strona ilości meczów, które gramy, to to, że jest naprawdę męczące. Po prostu tak jest.
Dobrą rzeczą jest to, że wszyscy mogą grać i muszą grać, więc możemy robić tego rodzaju ruchy, jak dzisiaj, bo jeden to zmiana zawodnika, ale zmieniliśmy także system. Nie chcę za to żadnych pochwał, to po prostu praca do zrobienia, ale to także pomogło, że mogliśmy to naprawdę zrobić. W końcu graliśmy z przodu z Mo i Harveyem jako "dziesiątką". Cody Gakpo po prawej, Lucho po lewej, a potem Lucho w środku z Kostim wyżej. Tak więc próbowaliśmy wszystkiego, aż potem zadziałało. To wszystko zależy od zawodników, czy naprawdę skorzystają z tych małych podpowiedzi, które im dajemy. Po prostu graliśmy lepiej, a potem nagle wydawało się, że przeciwko 10 zawodnikom graliśmy dość często w tym roku i było trudno, naprawdę trudno coś stworzyć mieliśmy już z tym nie raz problemy. Ludzie powiedzą, że czerwona kartka zrobiła różnicę, ale oni zagrali naprawdę dobrze. My po prostu graliśmy lepiej. Tak to jest.
Na temat tego, czy ma idealny system dla swojej drużyny...
To nie ma sensu, jeśli o tym myślę, bo musimy pracować z graczami, którzy są dostępni. Mam na myśli fizycznie dostępnych. Możemy grać z tymi chłopcami w różnych systemach, nie ma cienia wątpliwości, ale w tym momencie, jeśli przyprowadzisz, na przykład, wszystkich naszych czterech prawdziwych napastników, naszych napastników, to możliwe, że zagrają razem... albo jeśli mamy bardzo młodych zawodników do wprowadzenia, dlatego musimy dużo rzeczy przemyśleć przed meczem. Przez ten tydzień przeszliśmy; niedziela, środa i sobota o 13:30. Było naprawdę trudno, naprawdę podchwytliwie, ale wszystko w porządku. Wygraliśmy te mecze i to się liczy!
Komentarze (11)
Na prawdę bardzo się zdziwię jak w czwartek Jurgen wystawi kogoś z pierwszej 11 skoro sam mówi o tym, że gra wygląda tak jak wygląda bo jest zmęczenie. Od przerwy na reprezentacje poza Alim cała kolonia amerykańska jest pod formą. Nie widzę sensu wystawiania na taki mecz Diaza, Nuneza, Gakpo czy innych.