Pięć tematów po meczu z Palace
Mohamed Salah strzelił swojego 200 gola dla Liverpoolu, a Harvey Elliott zdobył zwycięską bramkę w doliczonym czasie gry, dzięki czemu The Reds odrobili straty i w sobotę pokonali Crystal Palace 2:1 na Selhurst Park.
Podopieczni Jürgena Kloppa byli pod presją, gdy Jean-Philippe Mateta dał Orłom prowadzenie w drugiej połowie, ale w końcówce meczu zaliczyli kolejny dramatyczny powrót i zgarnęli komplet punktów w południowym Londynie.
Oto pięć rzeczy, o których warto wspomnieć po zdobyciu kolejnych trzech ważnych punktów…
Dwusetny gol Salaha
Nie był to najpiękniejszy gol, jaki Salah kiedykolwiek strzelił dla Liverpoolu, ale Egipcjanina z pewnością to nie obchodzi.
Strzał Salaha, który wpadł do bramki po rykoszecie, był tego dnia kluczowy, gdyż wyrównał stan meczu, gdy wydawało się, że The Reds zmierzają ku porażce, a także miał znaczenie w szerszym kontekście, ponieważ był to gol numer 200 strzelony przez 31-latka w barwach Liverpoolu.
Egipcjanin został dopiero piątym zawodnikiem w historii klubu, który osiągnął ten kamień milowy, a fakt, że zrobił to zaledwie w 327 meczach, tylko podkreśla jego niezwykłą jakość i niezwykłą konsekwencję.
Sobotniego popołudnia dołożył także asystę, na dokładkę. Bez wątpienia wyjątkowy zawodnik.
Magiczne wejście Elliotta
To był gol, który pozwolił wygrać ten mecz, a strzelił go człowiek, który zrobił tak wiele, aby odwrócić losy meczu dla Liverpoolu.
Elliott miał w tym sezonie kilka dobrych występów wchodząc z ławki rezerwowych, ale ten był najlepszy z wszystkich. 20-latek, który wszedł na boisko zaledwie 16 minut przed końcem gry, był bystry i żywy, pełen energii, a swój występ zwieńczył genialnym uderzeniem w pierwszej minucie doliczonego czasu gry.
Nie jest to zły sposób ani zły moment na zdobycie pierwszego gola w sezonie.
Królowie powrotów znowu to zrobili
Nigdy nie skreślaj tej drużyny Liverpoolu. The Reds byli królami powrotów w Premier League w tym sezonie jeszcze przed rozpoczęciem meczu i tutaj po raz kolejny pokazali swojego ducha walki, strzelając dwa gole w ostatnich 14 minutach, co zamieniło porażkę 1:0 w zwycięstwo 2:1.
Podopieczni Kloppa zdobyli już 15 punktów po z pozycji drużyny przegrywającej w tym sezonie, a zmiennicy w drużynie Kloppa w dalszym ciągu wpływają na mecze wchodząc z ławki rezerwowych, a ich wola walki jest widoczna dla wszystkich.
Rekord Kloppa z Palace
Być może nie wydawało się to takie odczuwalne przez większą część meczu, ale wydaje się, że drużyna Kloppa lubi grać przeciwko Crystal Palace.
Było to 13. zwycięstwo menadżera Liverpoolu nad Orłami w 17 spotkaniach. Tylko przeciwko Freiburgowi, bedąc menedżerem FSV Mainz 05 i Borussi Dortmund, odniósł więcej sukcesów w lidze przeciwko jednemu przeciwnikowi.
Tymczasem The Reds pozostają niepokonani na Selhurst Park od dziewięciu wizyt w lidze, z czego osiem meczów wygrali. Ostatnia porażka na tym stadionie miała miejsce w listopadzie 2014 roku.
Alisson powraca w wielkim stylu
Po trzech meczach poza składem Alisson Becker powrócił do gry w barwach Liverpoolu i spisał się znakomicie.
Jego obrona w pierwszej połowie strzału oddanego przez Jeffreya Schluppa, która skierował piłkę na słupek, była znakomita i choć później został pokonany po rzucie karnym Matety, Brazylijczyk w 10. minucie doliczonego czasu gry zaliczył kolejny duży wkład, rzucając się w prawo i broniąc główkę Joachima Andersena.
Niestety, nie ma czystego konta, ale można się delektować kolejnym występem numeru jeden.
Komentarze (1)