Bezbramkowy klasyk na Anfield
Liverpool mimo dużej przewagi na Anfield i wielu oddanych strzałów jedynie zremisował 0:0 z Manchesterem United i stracił pozycję lidera Premier League.
W 29. minucie z kilku metrów głową po kornerze uderzył Virgil van Dijk, lecz dobrze ustawiony Onana przeniósł piłkę nad poprzeczkę.
W 36. minucie do piłki w polu karnym Diabłów dopadł Konate, ale uderzył nad poprzeczką.
W 43. minucie szczęścia próbował Mo Salah, jednak strzał Egipcjanina nie był zbyt mocny i futbolówkę złapał golkiper gości.
Na początku drugiej połowy powinien paść gol dla Liverpoolu. Przed polem karnym do piłki dopadł Trent Alexander-Arnold, który uderzył z 17 metrów, jednakże piłka minęła o centymetry prawy słupek bramki Onany.
W 55. minucie wreszcie pokazały się w ofensywie Diabły. Garnacho ruszył z piłką w kierunku bramki Beckera po zagraniu Mainoo, ale w ostatniej chwili świetnie interweniował Trent.
W 64. minucie Gomez zgrywa futbolówkę do Salaha, ale strzał Egipcjanina nie sprawił problemów Onanie.
W 70. minucie swą najlepszą okazję na gola w tym meczu zmarnowali goście. Hojlund stanął oko w oko z Alissonem, lecz brazylijski bramkarz nie dał się przechytrzyć rywalowi.
W 76. minucie fantastyczną okazję miał Luis Diaz, ale po raz kolejny górą w tym meczu był dobrze dysponowany Onana.
Chwilę później w polu karnym United sporo wolnej przestrzeni miał Konate, który zdołał obrócić się z piłką i oddać strzał, lecz w sam środek bramki Manchesteru.
W samej końcówce dobrą okazję miał jeszcze Joe Gomez, ale jego strzał po zgraniu Salaha uderzył jedynie w boczną siatkę.
Derby Anglii zakończyły się podziałem punktów, z których zdecydowanie bardziej mogą się cieszyć goście z Old Trafford.
Składy:
Liverpool FC: Alisson; Alexander-Arnold, Konate, Van Dijk, Tsimikas; Endo, Szoboszlai (Gomez 61′), Gravenberch (Gakpo 61′); Salah, Nunez (Elliott 78′), Diaz (Jones 78′)
Manchester United: Onana; Dalot, Evans, Varane, Shaw; Amrabat, Mainoo (Pellistri 82′); Antony (Hannibal 82′), McTominay, Garnacho (Rashford 71′); Hojlund
Komentarze (352)
Elliott, Gakpo, Jones in
Gość biega więcej niż ktokolwiek.
Gapko i Elliott in.
Szoboszlai w ogóle nie przypomina siebie z poprzednich meczów.
Ale Gakpo na 9 też jest średni, lepiej gra na lewym skrzydle
On intelektualnie odstaje. Casus Keity.
Ja nie
MU gra autobus jak za czasów Mourinho
Trzeba strzelic na 1:0 i potem powinno być już łatwiej.
Nahorny Ci się przypomniał ;)
Twaro jest jednak tak samo beznadziejmy jak Nahorny
Tsimi to statysta.
Mecz się otwiera, zamiast spacerku mamy nerwówkę
Zostań kibicem MU tam będziesz mógł wylewać swoje żale
Przypadkowe to jest 0:0 z MU
Arsenal ma mistrza. My już w niesamowitym dołku. Nie ma ofensywy, pomoc gra jak gówno. Jedynie obrona działa.
Po 17 kolejkach wicelider z 1pk straty do Arsenalu
A tu dziewczęta płaczą jak to kiepsko gramy xD
Szansa na mistrza jest, bo tak słabego City chyba nikt nie kojarzy (może z początków szejków) a i Arsenal potrafi dokłądnie jak my grać w kratkę. W tym sezonie jest wybitny wyścig żółwi po tytuł
Jego kibice MU chcą wy..... z klubu ;)
Zero kreacji, każdy na siłę.
Na Hojlunda i Sancho nie wiele mniej xD
A jak wygramy 3:0 jak z AV to co wtedy powiesz?
Mecz, meczowi nie równy
Może ten Antony za 100mln xD
Najlepszy skrzydłowy tej ligi a tu płacz
Salah meczu sam nie wygra
Gdyby Live taki miało plan na mecz jak oni na nas to bym sie czuł upokorzony
Endo na złość niektórym z komentujących niezły mecz, ale niedokładność zadecydowała o wyniku, niestety. Takie mecze będą się zdarzały i uwierzcie, sezon wygra drużyna, która ustabilizuje formę na wiosnę. W tej części sezonu ŻADNA z drużyn nie odnalazła konsekwentności, o czym świadczy wygląd tabeli.
Na koniec wypada powiedzieć po takim meczu tylko 1 - DUMNY po zwycięstwie, WIERNY po remisie. I tyle w temacie
Co prawda można by było pokusić się o interpretację słów „bardziej kreatywny od United”, że w zasadzie nie musiałaby to być szczególna pochwała dla naszej gry, ale dalsza część zdania rozwiewa wątpliwości.
To był typowy mecz, gdzie bezsensownie waliliśmy głową w mur. Zresztą nawet wyróżnienie głównie graczy defensywnych trochę przeczy postawionej tezie.
Zostańcie kibicami Bayernu albo Celticu będziecie mieli mistrzostwo co sezon.
Nie udalo sie dziś wygrać i tyle.
Jedziemy dalej w środe CC a w sobotę powrót na pozycję lidera.
Dla mnie dziś oprócz Konate, Virgila oraz Aliego najlepszy na boisku
Nie odstawił nogi ze 2 razy i miał kilka dobrych przechwytów+ kilka dobrych rozrzutów. Koniec końców jest taki, że LFC nie potrafi strzelać z ataku pozycyjnego kontrolując piłkę. To jest problem z drużynami, które głównie się bronią, ale chyba właśnie taka jest filozofia gry zwana Gegenpressingiem.
Nie wiesz przypadkiem czy załapiemy sie do TOP4 na koniec sezonu?
Ten mecz pokarał wszystkich hurraoptymistów i cwaniaków, którzy z góry uznali porażkę United. Spadamy z tronu, ale zasłużenie, bo gramy syf od miesiąca, który tylko pudrują gole w końcówkach. Do następnego
Mecz, który kontrolowaliśmy, w którym United waliło po autach, mieli 70% celnych podań, mieli 1 celny strzał, nie mieli w ogóle różnych, taki mecz remisujemy i mówicie nic się nie stało ? Że to tylko 17 kolejka, że Arsenal pogubi punkty i od lat ta sama śpiewka ? Naprawdę nie można już ochrzanić piłkarzy za remis z przeciętną drużyną na Anfield, gdzie dzisiaj atmosfera była naprawdę znakomita ?
Małe sprostowanie. 0:0 z jednym z najsłabszych United jakie widziałem, które miało potężne braki w składzie, u siebie na stadionie.
W moim odczuciu mecz do zapomnienia. Trent, Van Dijk i Allison to trzej najlepsi gracze w tym sezonie i ciągną klub.
Generalnie nie można mówić, że gralismy źle. Zdominowaliśmy wszystko. Przecież oni potrafili w 11 stać w polu karnym, zobaczcie ile strzałów było odbitych/wybitych. Diaz kiwa 2-3 zawodników na 16metrze i nadal wyrastają mu kolejni. Trochę zabrakło szczęścia do strzałów z daleko jak w meczu z Fulham.
Za tydzień Arsenal i to będzie ciekawy mecz, bo oni zagrają otwarty football :D