Klub potępia przedmeczowy akt wandalizmu
Liverpool rozpoczął śledztwo w sprawie incydentu, w którym jeden z kibiców cisnął butelką w autokar drużyny United. Klub jednoznacznie potępił sprawcę zdarzenia.
W materiale, który krąży po mediach społecznościowych widać, jak butelka trafiła w bok pojazdu, który wjeżdżał na obiekt gospodarzy.
Butelka została rzucona z odległości około 14 metrów przez kogoś stojącego na chodniku. Przedmiot uderzył w okno, za którym zazwyczaj siedzi kierowca. Butelka odbiła się od pojazdu i spadła w miejsce, gdzie stało wielu kibiców i przechodniów.
W oświadczeniu klub zapowiedział, że sprawca zdarzenia może spodziewać się dożywotniego zakazu wejścia na Anfield.
- Liverpool Football Club jednoznacznie potępia akcję, w której doszło do uszkodzenia autobusu drużyny Manchesteru United w trakcie przybywania na Anfield tego popołudnia - czytamy w oświadczeniu klubu.
- Jesteśmy świadomi, że nagranie ze zdarzenia krąży po sieci i będziemy współpracować z policją Merseyside, celem ustalenia sprawcy zdarzenia.
- Każdy, kto zostanie uznany winnym tego zachowania, poniesie także sankcje ze strony klubu.
Mark Wiggins, nadinspektor lokalnej policji, powiedział: - Przed spotkaniem współpracowaliśmy z obydwoma klubami, aby upewnić się, że zostanie zapewnione bezpieczeństwo. To rozczarowujące, że doszło do takiego incydentu.
- Będziemy badać materiał z kamer CCTW oraz współpracować z Liverpoolem, aby zidentyfikować sprawcę i pociągnąć go do odpowiedzialności.
- Takie zachowania źle odbijają się na prawdziwych fanach, którzy uczęszczają co tydzień na spotkania. Musimy zatem odnaleźć osobę za to odpowiedzialną.
Komentarze (0)