5 wniosków po spotkaniu na The Emirates
Luis Díaz ustalił wynik spotkania, zwyciężonego przez Liverpool 2:0. Wygrana ta zapewniła The Reds awans do czwartej rundy Pucharu Anglii.
Kolumbijczyk zdobył gola w doliczonym czasie gry, a wcześniej bramkę samobójczą strzelił Jakub Kiwior.
Piłkarze Jürgena Kloppa dziś wieczorem dowiedzą się, kto będzie ich rywalem w następnej rundzie FA Cup.
Poniżej pięć głównych tematów po meczu z Arsenalem...
Niezapomniana radość
10 minut przed końcem spotkania Ryan Gravenberch wygrywa rzut wolny na połowie Arsenalu. Na wprost fanów przyjezdnych.
Trent Alexander-Arnold dostarczył piłkę z lewego skrzydła w pole karne, zarówno Díaz jak i Jota wyskoczyli do tego dośrodkowania, jednak piłka odbiła się od głowy Kiwiora i zaskoczyła Aarona Ramsdale'a. Dotychczas ciężkie spotkanie nagle się otworzyło.
Celebracja po tej bramce to osobna historia - gracze Liverpoolu cieszyli się wraz z szalejącą trybuną kibiców przyjezdnych. Díaz dał im potem jeszcze jeden powód do radości.
Díaz znowu strzela
Asysta z Burnley, dobry występ przeciwko Newcastle, a teraz pierwsze trafienie od ośmiu spotkań. Díaz miał całkiem solidny okres świąteczny.
Siódemka Liverpoolu zrobiła różnicę, przesuwając się w drugiej połowie z lewego na prawe skrzydło, co sprawiało Arsenalowi masę kłopotów.
Tylko rewelacyjna obrona Ramsdale'a na 18 minut przed końcem spotkania sprawiła, że Díaz nie zdobył bramki otwierającej wynik. Jednak po bramce samobójczej Kiwiora skrzydłowy wykorzystał podanie Diogo Joty i zdobył kluczowego gola, zamykającego rywalizację z Armatkami, podsumowując swój przekonujący występ.
W tym momencie Díaz ma 6 goli. Wyrównał więc swój najlepszy wynik bramkowy w sezonie dla Liverpoolu.
Konaté ponownie jest wielki
Gracz meczu w starciu między obiema drużynami w Premier League znowu pokazał, na co go stać.
Francuz rozpoczął mecz w sercu defensywy wraz z Jarellem Quansahem i świetnie spisywał się w pojedynkach z Kaiem Havertzem i spółką. Kluczowy był jego blok po strzale Reissa Nelsona na początku spotkania. Ibou świetnie się spisywał w drugiej połowie, kiedy to gospodarze za sprawą Bukayo Saki i Martinellego próbowali przebić się przez defensywę Liverpoolu.
The Reds musieli nieco wycierpieć, jednakże z Konaté w takiej dyspozycji było to zwycięstwo zbudowane na solidnych fundamentach.
Z tego powodu Francuz ponownie odebrał statuetkę dla najlepszego gracza spotkania z Arsenalem.
Jones się rozwija
Przed pięcioma laty Jones zadebiutował w tych rozgrywkach, w meczu przegranym przeciwko Wolves w ramach trzeciej rundy Pucharu Anglii.
Dziś widzimy, jak daleko zaszedł od tamtego czasu 22-letni zawodnik.
Mecz z Arsenalem był jego 117 spotkaniem dla The Reds, spotkaniem, w którym pokazał cechującą go pewność siebie, energię oraz jakość.
Jego pressing się wyróżniał, a gdy w drugiej połowie wystąpił w bardziej cofniętej roli, nadal miał wpływ na przebieg spotkania.
Chłopak, który stał się mężczyzną.
Zmiennicy dają o sobie znać
Jednym z tematów przewodnich obecnego sezonu niewątpliwie jest ławka, z której Klopp potrafi korzystać, aby rozwiązywać problemy natrafiające się w trakcie spotkań.
Wszyscy czterej gracze rezerwowi wpłynęli na przebieg meczu. Gravenberch wygrywający ten ważny rzut wolny, asysta Joty do Díaza oraz dojrzałe występy Conora Bradleya i Bobby'ego Clarka w końcówce spotkania. The Reds mieli rozwiązanie na wszystko.
Nic dziwnego, że po meczu Boss był cały w skowronkach.
Komentarze (0)