Marco Silva przed starciem na Anfield
Marco Silva nie ukrywa dumy z faktu, iż jest pierwszym trenerem Fulham w historii, który poprowadzi klub w półfinale Pucharu Ligi.
Menadżer drużyny ze stolicy ma nadzieje, że to nie koniec pięknej historii klubu w tych rozgrywkach.
- Bez wątpienia czeka nas ogromne wyzwanie. Oczywiście mamy powody do dumy, gdyż nigdy wcześniej zespół nie dotarł do tego etapu rozgrywek. Prawda jest taka, że chcemy więcej! Mamy ogromny szacunek do Liverpoolu. Wszyscy widzą, na jakim poziomie grają w obecnym sezonie i to na wielu frontach. Nie przez przypadek znajdują się na szczycie tabeli Premier League - powiedział menadżer Fulham.
- W Pucharze Anglii również udowodnili, że pomimo zmian w składzie stanowią ciągle niezwykle silną i groźną drużynę. Ciężko pracowaliśmy, by dostać się do półfinału Pucharu Ligi i naszą wielką ambicją jest wykonanie kolejnego kroku naprzód. Wszyscy marzymy o występie w finale, to oczywiste.
- Pamiętam nasz pierwszy mecz w tym sezonie w Pucharze Ligi. Mierzyliśmy się wówczas z Tottenhamem, który w tamtym momencie wydawał się najmocniejszym zespołem w Anglii. Udało nam się ich pokonać i awansować dalej. Docierając do tego etapu rozgrywek, nie chcesz odpadać w półfinale. Liverpool podchodzi do sprawy w podobnych kategoriach. Na pewno czekają nas 2 świetne spotkania.
- Chcemy wygrać ten puchar. Nasz klub nie zrobił tego nigdy w swojej historii, co potwierdza, jak ciężko to uczynić. Niektórzy mówią o tym w kategorii 'wielkiego marzenia', lecz nie zamierzamy odbierać marzeń naszym kibicom. Chcemy ich do tego zbliżyć. Spróbujemy absolutnie wszystkiego, by awansować do finału.
- Przed nami 2 mecze. Nie możesz być myślami przed rewanżem na swoim stadionie, jeśli nie osiągniesz odpowiedniego rezultatu w pierwszym starciu. To chyba jasne. Liverpool jest u siebie niezwykle niebezpieczny. Ich wyniki i postawa na własnym terenie mówią same za siebie. Jeśli nie wykonamy odpowiednio swojej pracy na Anfield, nie będziemy mieli czego szukać w rewanżu. Chłopcy zdają sobie z tego sprawę i wiedzą, że teraz liczy się tylko i wyłącznie pierwszy mecz w Liverpoolu.
- Pokazaliśmy już w tym sezonie na Anfield, że możemy być groźnym przeciwnikiem. Skarciliśmy ich, wykorzystując swoje dobre momenty. Naprawdę musieli się ciężko napracować, by nas pokonać. Sądzę, że Jürgen doskonale zdaje sobie sprawę, iż znów czeka ich trudna batalia. Pamiętam w jaki sposób się ostatnio wypowiadał o naszym zespole. To nie była czysta kurtuazja. Jest świadomy zagrożenia, jakie czyha ze strony moich piłkarzy. Mam nadzieję, że zagramy na takim samym poziomie, jak w grudniowej konfrontacji - podsumował Silva.
Komentarze (0)