WHU
West Ham United
Premier League
29.12.2024
18:15
LIV
Liverpool
 
Osób online 1454

Pożegnanie Kloppa z legendą niemieckiej piłki


Jürgen Klopp oddał hołd Franzowi Beckenbauerowi po jego śmierci.

Legendarny Niemiec, który zdobył mistrzostwo świata z kadrą zarówno jako zawodnik jak i selekcjoner, zmarł w poniedziałek w wieku 78 lat. 

Poniżej przedstawiamy zapis całej wypowiedzi menedżera The Reds po śmierci legendy... 

Jürgen, rozmawiamy po tym, jak dotarła do nas bardzo smutna wiadomość o śmierci Franza Beckenbauera. Po pierwsze, czy możesz podzielić się swoimi refleksjami na ten temat? 

Tak, wczorajszy dzień był bardzo smutny, po tym jak się o tym dowiedziałem. Przede wszystkim chciałbym zacząć od najważniejszej rzeczy: moje kondolencje dla rodziny Franza Beckenbauera, wyrazy głębokiego współczucia. Niemieckie media poprosiły mnie wczoraj o kilka słów komentarza świeżo po tym, jak wiadomość się rozeszła, ale nie mogłem tego zrobić od razu. Musiałem to przetrawić, ponieważ Franz był naprawdę dużą częścią mojego życia. Kiedyś powiedziałem mu: "Znam cię o wiele lepiej, niż ty mnie, bo znam cię odkąd tylko pamiętam". I pokochałem go od pierwszego dnia, kiedy zobaczyłem go grającego w piłkę, bo to było po prostu inne, wyjątkowe. 

Później miałem przywilej poznać go trochę lepiej podczas Mistrzostw Świata w 2006 roku. Jednak już w 2005 roku, na Pucharze Konfederacji, zdałem sobie sprawę z kilku rzeczy: przede wszystkim z tego, że był najlepszą osobą, jaką można było spotkać. Był naprawdę świetnym kompanem, zabawnym, inteligentnym – był taki, jaki sam chciałbyś być. I nauczył mnie czegoś, o czym wtedy jeszcze nie wiedziałem, że będę potrzebował tego w moim życiu. Nauczył mnie, że możesz być sławny, możesz być często w mediach, wszyscy mogą o tobie mówić, a mimo to możesz wciąż pozostać sobą - i taki właśnie był Franz Beckenbauer. 

Był fantastyczną osobą. Był najlepszym piłkarzem w historii Niemiec, ale był jeszcze lepszym człowiekiem, co jest naprawdę trudne do osiągnięcia. A jemu się to udało. Mieliśmy ze sobą kontakt od czasu do czasu, zawsze świetnie się z nim rozmawiało, zawsze miło go było spotkać. Tak, świat będzie zupełnie innym miejscem bez niego i to było coś, co naprawdę musiałem przetrawić, ponieważ nie znam świata bez niego. To pierwszy dzień, jest to inne miejsce, pozwólcie, że tak to ujmę. Będzie nam go brakowało, a mnie osobiście bardzo. 

Beckenbauer to ikoniczna postać w historii piłki nożnej, umieszcza się go w panteonie legendarnych piłkarzy, takich jak Pelé, Diego Maradona i Johan Cruyff. Czy możesz opisać jego dziedzictwo jako zawodnika i trenera? 

Nie jestem pewny, czy potrafię to opisać. W tamtym czasie nie byłem wystarczająco blisko – miałem siedem lat, gdy został mistrzem świata, mając już wtedy 29 lat. To oznacza, że grał przed Mistrzostwami Świata, grał z kontuzją barku, sprawiał, że gra wyglądała tak łatwo, że było to coś niewiarygodnego. Tak więc to już jest coś, a do tego stworzył na nowo grę na swojej pozycji. Bodajże Carra [Jamie Carragher] powiedział wczoraj, że jeśli w dzieciństwie chciałeś grać w piłkę i coś ci nie wychodziło, wszyscy mówili 'Oho, gość myśli, że jest Beckenbauerem!'. To było coś naprawdę, naprawdę wyjątkowego.

Zostanie mistrzem świata jako zawodnik w 1974 roku, a potem zostanie nim jako menedżer w 1990 roku, to wyjątkowe osiągnięcie. Sposób, w jaki to zrobił - beztroski, przyjazny, z uśmiechem, ale zachowując powagę w odpowiednich momentach - to naprawdę było inspirujące. Nigdy nie udawał, że jest lepszy, niż jest, zawsze wiedział, że potrzebuje pomocy, zwłaszcza jako menedżer. Nazywaliśmy go "szefem drużyny", trenerem wtedy był chyba Holger Osieck. Tak więc on doskonale wiedział, że potrzebuje wsparcia, ale miał sensacyjne relacje z zawodnikami w tamtej drużynie i dzięki temu osiągnął to, co osiągnął. To on sprowadził Mistrzostwa Świata w 2006 roku do Niemiec, co było największym wydarzeniem, jakie przeżyłem w moim kraju. Niemcy zaprezentowały się wówczas w najlepszy możliwy sposób, a wszystko to było przeprowadzone przez niego i było możliwe dzięki niemu. 

A teraz zabawna część... Pelé i Franz byli oczywiście naprawdę dobrymi kumplami, więc gdy mieliśmy program telewizyjny, a ja byłem tam jako ekspert lub analityk, wchodził Franz, a potem Pelé i myślałem sobie: 'Cholera, jak moje życie może być teraz lepsze?!'. Miałem obok siebie dwóch największych graczy w historii, ale było miło zobaczyć, jak się zachowywali, jak byli pełni szacunku, jak byli przyjaźni. To było dla mnie doświadczenie odmieniające życie, jeśli mam być szczery. 

Jak już kiedyś mówiłem, nigdy nie sądziłem, że znajdę się w takiej pozycji, w jakiej jestem dzisiaj - gdy zna mnie więcej ludzi, niż jestem sobie w stanie wyobrazić. Jednak gdy ktoś się ze mną spotyka, to jestem nadal tym gościem, którego by się spodziewał – nie wiem, czy potrafiłbym to robić, gdyby nie on i ten drugi gość, bo Pelé też był dosyć wyjątkowy. Tak więc, owszem, nie był tylko najlepszym zawodnikiem, jakiego kiedykolwiek mieliśmy, prawdopodobnie był też najbardziej wpływową osobą w piłce nożnej i wykorzystywał swoją pozycję do dobrych celów. Jak już powiedziałem, nie chcę zabrzmieć jak stara płyta, ale świat będzie naprawdę innym miejscem bez niego, przynajmniej dla mnie. 

Ciepło naprawdę bije z twoich słów, gdy o nim mówisz, wydaje się, że miał ogromny wpływ na ciebie zarówno osobiście jak i zawodowo... 

Owszem, miał. Cóż, nawet najwięksi muszą kiedyś odejść, on miał 78 lat, miał wspaniałą rodzinę wokół siebie. Właśnie wczoraj, gdy pojawiła się ta wiadomość, musiałem sprawdzić, bo jakieś trzy lata temu w okolicach jego 75. urodzin, Heidi, jego żona, poprosiła mnie o nagranie wiadomości wideo z okazji urodzin. Przekazałem mu w nim krótkie podsumowanie tego, co właśnie tobie opowiedziałem. Obejrzałem to nagranie wczoraj i było naprawdę trudno, bo wtedy zdałem sobie sprawę, że prawdopodobnie to zobaczył. Zdecydowanie musiał to widzieć, mogłem mu to powiedzieć, a to nie jest coś, co powiedziałbyś komuś przez telefon. Tak więc to mnie cieszy. Kilka miesięcy temu rozmawialiśmy przez telefon i wszystko było w porządku, ale potem doszło do mnie, że nie jest w najlepszej formie. A teraz nagle znalazł się w lepszym miejscu. Wszyscy będziemy za nim tęsknić.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (1)

lfcarty 10.01.2024 09:56 #
RIP Kaiser

Pozostałe aktualności

Alisson: Musimy napisać własną historię  (0)
29.12.2024 10:32, Mdk66, The Times
Cody Gakpo – niezawodny as Liverpoolu  (1)
29.12.2024 00:38, Kubahos, Opta Analyst
Statystyki przed meczem z Młotami  (0)
28.12.2024 23:39, Klika1892, liverpoolfc.com
Owen szczerze o wyścigu mistrzowskim  (1)
28.12.2024 16:58, Bajer_LFC98, Liverpool Echo
Rok 2024 w wykonaniu The Reds  (0)
28.12.2024 15:15, Bartolino, The Athletic
Jones: Dzięki Jürgenowi stałem się mężczyzną  (2)
28.12.2024 11:49, Ad9am_, liverpoolfc.com
Kulisy meczu z Lisami - wideo  (0)
28.12.2024 11:41, AirCanada, liverpoolfc.com