Darwin przydatny mimo posuchy strzeleckiej
Zwycięski gol w meczu z Fulham powędrował do Gakpo, ale to asystent zgarnął splendor za tę akcję.
"Nunez! Nunez!" - skandował tłum na the Kop podczas świętowania objęcia prowadzenia przez the Reds. Urugwajczyk szybko zamienił wieczór pełen frustracji w noc radości dla wszystkich fanów Liverpoolu.
Kiedy Darwin Nunez i Cody Gakpo zmienili Harveya Elliotta i Ryana Gravenbercha po niespełna godzinie gry, piłkarze Liverpoolu niemalże błagali na boisku o choć odrobinę inspiracji. Widmo pierwszej domowej porażki od wizyty Realu Madryt w lutym ubiegłego roku stało się realne.
Czuć było brak trzech najbardziej kreatywnych zawodników - Mohameda Salaha, Dominika Szoboszlaia i Trenta Alexandra-Arnolda. Gospodarze posiadali piłkę, ale nie potrafili odpowiedzieć na otwierające trafienie Williana.
Nagle po wejściu 24-latka na boisko Liverpool stał się groźnym zespołem. 15 minut po zmianie Nunez zaliczył swoją drugą asystę przy trafieniu Cody'ego Gakpo. Wcześniej podawał do Curtisa Jonesa, kiedy Anglik strzałem z dystansu (i po rykoszecie) pokonał Bernda Leno.
Trudno pojąć jakim cudem Darwin nie zakończył tego meczu z jeszcze lepszym wynikiem. Trzykrotnie stanął przed szansą na zdobycie gola, ale fantastyczne interwencje Leno udaremniły ten trud.
Urugwajczyk strzelił tylko jedną bramkę w ostatnich 16 meczach, a na Anfield nie trafił od październikowego meczu z Nottingham Forest.
Niewielu jest piłkarzy nad którymi toczy się tak zażarta dyskusja jak obecnie nad Nunezem. Przyszedł z Benfiki w 2022 roku za 64 miliony funtów i od tamtego czasu potrafi zarówno zachwycać jak i irytować kibiców.
Z pewnością gol co średnio 208 minut (8 bramek w 30 meczach w tym sezonie) to rozczarowujący wynik. Potrafi rozgrywać spektakularne akcje, ale marnuje mnóstwo wyśmienitych okazji bramkowych.
Oddaje średnio najwięcej (4,66 / 90 min) strzałów w całej Premier League, ale zaliczył tylko 5 goli w lidze przy xG (oczekiwane gole) 8,6. Odkąd przerwał niemoc strzelecką na wyjeździe z Burnley oddał już 16 strzałów w światło bramki nie zdobywając ani jednej bramki.
- Nie wiem jak to wyjaśnić - przyznał Klopp.
- Podoba mi się reakcja trybun na tę sytuację i podoba mi się to jak Darwin sobie z tym radzi.
- Nie można być bardziej pechowym niż on w sytuacjach strzeleckich. Z Fulham zrobił wszystko wyśmienicie, a mimo to piłka nie znalazła się w siatce.
Pomimo kiepskich wyników strzeleckich trybuny wspierają go tak jak resztę zespołu. Jego nazwisko jest skandowane równie często i głośno co inne. To nie tylko ślepa wiara, ale sposób na wsparcie go w tej sytuacji. Tak jakby kibice chcieli objąć go ramieniem i powiedzieć, że jutro wszystko zacznie się układać także pod bramką. Mimo braku goli doceniają też jego wkład w zwycięstwa drużyny.
Poprzedni sezon był dla niego bardzo trudny. Długo zajęło mu przystosowanie się do wymagań taktycznych Kloppa. Teraz nareszcie dobrze rozumie się z resztą zespołu.
Wchodząc tylko na ostatnie 35 minut w meczu z Fulham miał najwyższe xG - 0,76. Zanotował też najwięcej kontaktów z piłką w polu karnym rywala - 12, najwięcej udanych dryblingów - 3 i oczywiście oddał najwięcej strzałów ze wszystkich piłkarzy Liverpoolu - 4.
- Gra wyśmienicie. Kocham naprawdę wiele aspektów jego gry - przyznał Klopp.
- Pierwszy rok był dla niego ważny w kontekście adaptacji. Od czasu do czasu strzelał bramki. Ale teraz jego wkład w grę drużyny jest duży. Zacząłby dziś w pierwszym składzie, ale w meczu z Arsenalem miał skurcze, więc uznałem, że 3 dni później może powinien zagrać trochę mniej.
- Chłopcy nie zaczynają meczu w pierwszym składzie lub na ławce dlatego, że strzelili gola lub nie. Moja wiara w nich jest olbrzymia, o ile tylko zachowują się właściwie. Oni naprawdę zasługują, żeby w nich wierzyć, bo poczynili ogromny wysiłek, żeby znaleźć się w tym miejscu.
- Możliwość wprowadzenia z ławki Darwina i Cody'ego to super sprawa. Od razu zaczęliśmy stwarzać zagrożenie pod bramką Bernda Leno.
O ile pierwsza asysta Nuneza wczoraj była trochę przypadkowa, bo Jones miał sporo szczęścia przy swoim strzale z dystansu, to druga była idealna. Darwin w odpowiednim momencie ruszył do podania od Diogo Joty i dopatrzył nadbiegającego Cody'ego.
Nunez zanotował wczoraj 9. i 10. asystę w sezonie co sprawiło, że wyprzedził Mohameda Salaha i Trenta Alexandra-Arnolda i jest pod tym względem najlepszym piłkarzem Liverpoolu.
Jego statystyki wyglądają lepiej jeśli policzymy, że Darwin zalicza udział przy bramce (gol lub asysta) średnio co 93 minuty. W tym sezonie ma już 18 goli i asyst we wszystkich rozgrywkach, rok temu w całym sezonie miał 19.
To był siódmy mecz w tym sezonie kiedy zespół Jürgena Kloppa stracił pierwszy bramkę i był w stanie wygrać, a zmiennicy brali udział przy 30 bramkach Liverpoolu. Sam Nunez zdobył 3 gole i zaliczył 4 asysty z ławki.
Jeśli the Reds unikną porażki na Craven Cottage 24 stycznia to the Reds ruszą na Wembley zagrać o 10. zwycięstwo w tych rozgrywkach.
Teraz Kloppa i jego podopiecznych czeka zasłużony odpoczynek. Kolejny mecz zagrają z Bournemouth dopiero 21 stycznia.
- Mój angielski nie jest na tyle dobry, żebym mógł opisać jak bardzo się z tego cieszę - zażartował Klopp.
Jeśli Darwin odpali pod bramką to the Reds będą naprawdę trudni do zatrzymania, ale przypominam, że jest to napastnik, który nie powinien być rozliczany z samych goli.
James Pearce
Komentarze (14)
Darwin ma niesamowity ciąg na bramkę, przeciwnicy nigdy nie mogą go lekceważyć. Teraz wszyscy się zachwycają mam jednak obawę, że ten czar pryśnie gdy zmarnowane setki spowoduję że odpadniemy z jakiegoś pucharu. Jakiś czas temu straciłem wiarę że odpali, ale uwielbiam się tak mylić, przełam się chłopaku żeby nie tylko te akcje z Newcastle po tobie zostały w pamięci!
Goli powinien mieć więcej.