Jones o Carabao Cup i Diogo Jocie
Curtis Jones określił umiejętności Diogo Joty jako "światowej klasy" i ujawnił nowy pseudonim, jaki wymyślił dla kolegi z drużyny.
Od czasu powrotu po kontuzji, Diogo Jota znajduje się w doskonałej formie. W pięciu ostatnich meczach trzykrotnie pokonywał bramkarzy rywali i zanotował trzy asysty.
W ostatnią niedzielę Portugalczyk dwukrotnie wpisywał się na listę strzelców w rywalizacji przeciwko Bournemouth. Przed nadchodzącym meczem przeciwko Fulham, Jones złożył hołd wyjątkowym umiejętnościom zawodnika z numerem 20.
- Nazywam go "duchem", ponieważ to jeden z tych zawodników, który jest niewidoczny w meczu i nagle dostaje podanie i zamienia je na bramkę!
- Od pobytu w akademii, poprzez grę w U-21, aż do seniorskiej drużyny miałem styczność z wieloma napastnikami klasowy światowej, a Diogo do tej grupy należy. Jest zawsze pod grą, nawet gdy mecz nie układa się po myśli.
- Nawet jeśli źle przyjmie podanie i nie wygląda to dobrze, piłka odbija się w pobliżu pola karnego i jest bramka Joty. Wtedy sobie myślisz, „tylko on mógł to zrobić!”
- To świetne mieć go w zespole. Zawsze biega i jest pomocny. Nie mam wątpliwości, że z taką pewnością siebie będzie strzelał w każdym kolejnym meczu.
Liverpool przyjeżdża na Craven Cottage z niewielką zaliczką z pierwszego meczu. Curtis Jones był jednym ze strzelców bramek, które padły na Anfield. Chęć dotarcia po raz 14 do finału Pucharu Ligi jest duża, jednak 22-latek wie, że nie będzie to łatwe zadanie do wykonania.
- To półfinał przeciwko mocnej drużynie. Oczywiście mamy przewagę z pierwszego spotkania, ale to nie będzie łatwy mecz.
- Naszym celem jest dotarcie do wszystkich możliwych finałów. Na koniec sezonu chcemy spojrzeć wstecz i móc powiedzieć, że osiągnęliśmy wielkie rzeczy w stosunkowo nowej drużynie. Będzie to dla nas ważna rywalizacja.
- Jeśli zdobędą pierwsi bramkę, to trybuny mogą ich ponieść. Dla nas to nie będzie nic nowego. Jesteśmy gotowi na to, że to będzie zacięte spotkanie.
- Jesteśmy w dobrej formie i musimy oczekiwać zwycięstwa w tym meczu.
Pomimo problemów zdrowotnych w ostatnim spotkaniu przeciwko Bournemouth, Jones jest przekonany, że będzie do dyspozycji trenera.
- Odczuwałem lekki ból w ścięgnie podkolanowym, ale po prześwietleniu okazało się, że wszystko jest w porządku i jestem gotowy do gry.
Liverpool szykuje się na powrót Robertsona do składu. Szkot zmagał się z kontuzją barku od października.
- Andy to duża część naszej drużyny. Nie tylko ze względu na swoją grę, ale także charakter, który wnosi.
- Przeżył trudny okres, ale za każdym razem, gdy nas widział, to uśmiech nie schodził z jego twarzy.
- Zawsze jest w pobliżu młodych, którzy wchodzą do drużyny. Conor Bradley czy Harvey Elliott dostają od niego informację zwrotną, gdy zagrają dobre spotkanie. To samo robi w przypadku Szoboszlaia czy Gakpo, którzy są z nami od niedawna.
- Dobrze go widzieć z powrotem i nie możemy się doczekać, aż dołączy do zespołu.
Komentarze (0)