Wywiad z Jürgenem Kloppem
Jürgen Klopp wyjaśnił powody swojej decyzji o odejściu ze stanowiska menedżera Liverpoolu wraz z zakończeniu obecnego sezonu, ale oczekuje od wszystkich osób związanych z klubem takiego samego podejścia jak wcześniej.
Po tym jak Niemiec pomógł The Reds w dotarciu do finału Carabao Cup, który rozegrany zostanie na Wembley, menadżer ogłosił, że opuści swoje stanowisko wraz z zakończeniem sezonu 2023/2024.
Wiadomość ta pojawia się po ośmiu i pół niezwykle udanych latach u steru klubu, a w celu próby powalczenia o cztery trofea przed zakończeniem kampanii Klopp chce, aby wszyscy zjednoczyli siły i wspólnie próbowali napisać kolejny udany rozdział w historii jego zespołu.
Oto zapis całego wywiadu z Kloppem:
Jürgen, jesteśmy tutaj, ponieważ masz wiadomość dla kibiców Liverpoolu. Czy chcesz podzielić się tym, co to jest?
Tak muszę. Opuszczę klub po zakończeniu sezonu. Rozumiem, że dla wielu osób jest to szok w tej chwili, gdy słyszy się to po raz pierwszy, ale oczywiście potrafię to wytłumaczyć – a przynajmniej spróbować wyjaśnić. Kocham absolutnie wszystko w tym klubie, kocham wszystko w mieście, kocham wszystko w naszych kibicach, kocham zespół, kocham personel. Kocham wszystko. Ale to, że nadal podejmuję tę decyzję, pokazuje, że jestem przekonany, że to ta, którą muszę podjąć.
Jak to powiedzieć... chodzi o to, że brakuje mi energii. Oczywiście nie mam teraz żadnego problemu, już od dawna wiedziałam, że będę musiał to kiedyś ogłosić, ale teraz jest wszystko w porządku. Wiem, że nie mogę wykonywać swojej pracy w kółko. Po tych wszystkich latach, które razem przeżyliśmy i po tym wszystkim, co razem przeżyliśmy, po tym wszystkim, przez co razem przeszliśmy, wzrósł szacunek do was, wzrosła miłość do was i jedyne, co jestem wam winien, to prawda - i taka jest prawda. To tyle.
Podałeś wiele szczegółów, ale jestem pewien, że doceniasz, jak ważna jest ta wiadomość dla naszych kibiców, dlatego przeanalizujemy niektóre tematy i powody Twojej decyzji. Myślę, że pierwszą rzeczą, którą fani będą chcieli wiedzieć, jest to, czy coś się stało i czy wszystko w porządku?
Jest w porządku. Jestem zdrowy na tyle, na ile można być w moim wieku. Są drobne drobiazgi i tym podobne, ale nikt nie musi się tym przejmować, więc jest w porządku. O mojej decyzji powiedziałem właścicielom już w listopadzie. Muszę trochę wyjaśnić, że być może ludzie widzą pracę, którą wykonuję z zewnątrz, kiedy siedzę przy linii bocznej, biorę udział w sesjach treningowych i tym podobnych rzeczach, ale większość rzeczy dzieje się wokół tego typu rzeczy. Oznacza to, że zaczyna się sezon i już planujesz następny. Kiedy siedzieliśmy razem i rozmawialiśmy o potencjalnych transferach w letnim okienku transferowym, następnym obozie letnim i czy możemy gdziekolwiek pojechać, pojawiła się myśl: " Nie jestem pewien, czy wtedy jeszcze tu będę” i sam byłem tym zaskoczony. Oczywiście zaczynam o tym myśleć. To się jeszcze nie zaczęło, ale oczywiście poprzedni sezon był w pewnym sensie bardzo trudny i były momenty, kiedy w innych klubach prawdopodobnie padłaby decyzja: „No dalej, dziękuję bardzo za wszystko, ale prawdopodobnie powinniśmy się rozstać.” To oczywiście nie miało miejsca tutaj. Dla mnie było super, super, superważne, że mogę pomóc sprowadzić ten zespół z powrotem na właściwe tory.
To było wszystko, o czym myślałem. Kiedy dość wcześnie zdałem sobie sprawę, że to się stało, że to naprawdę dobry zespół z ogromnym potencjałem, super grupą wiekową, super postaciami i tak dalej, wtedy mogłem znowu zacząć myśleć o sobie i to był wynik. To nie jest to, co chcę robić, to jest po prostu to, co uważam za w 100% słuszne. Po prostu.
Czy jest powód, dla którego podejmujesz tę decyzję teraz, szczególnie biorąc pod uwagę etap sezonu, na którym się znajdujemy?
W idealnym świecie nie powiedziałbym nic nikomu do końca sezonu, wygrałbym wszystko i potem się pożegnał. To nie jest możliwe. W świecie, w którym żyjemy, nie da się utrzymać takich rzeczy w tajemnicy; może to niespodzianka, że udało nam się utrzymać to w tajemnicy aż do teraz. Ma na to wpływ wiele rzeczy, szczególnie sytuacje osobiste. Ludzie z mojego sztabu muszą wiedzieć o tym wcześnie, a zwłaszcza klub musi wiedzieć o tym wcześnie i musi zacząć planować. Nie możesz niczego zaplanować i tak naprawdę nie możesz niczego zacząć nie wiedząc o takiej decyzji.
Można wiele zrobić, wiedząc o tym, ale nie upubliczniając tego, ale decydujących rzeczy, wielu rzeczy, nie można zrobić. Oznacza to, że klub potrzebuje czasu. Przez lata moja rola była dość dominująca. Nie było to zamierzone, ale tak się stało. Było wiele momentów, w których miałem nadzieję, że będę musiał tego robić ponownie [opuszczać klubu] - to już trzeci raz, kiedy muszę zrobić coś takiego i naprawdę tego nie chcę. Ale w końcu muszę to zrobić, ponieważ jestem pewien, że jeśli musisz podjąć taką decyzję, lepiej zrobić to trochę wcześniej niż trochę za późno. Za późno byłoby absolutnie najgorszą rzeczą, jaka mogła się wydarzyć, [jeśli], nie wiem, w następnym sezonie we wrześniu zdałbym sobie sprawę: „O mój Boże, to wszystko - nie mogę już tego robić” i wtedy jesteśmy w środku sezon i w ogóle. Ten klub, wszystko, co zbudowaliśmy w ostatnich latach, jest wspaniałą podstawą na przyszłość i jedyną rzeczą, która może to teraz zakłócić, jest to, że nie możesz podejmować właściwych decyzji, ponieważ kończy ci się czas, i to było dla mnie bardzo ważne: naprawdę informuję wszystkich tak wcześnie, jak to możliwe.
Użyłeś słowa "zakłócić". Czy w ogóle obawiasz się, że ta wiadomość może mieć negatywny wpływ na pozostałą część sezonu?
Rozumiem pytanie w 100 procentach, ale powiedziałbym, że to zależy od nas. Miałem podobną sytuację w Dortmundzie. Okoliczności są zupełnie inne, ale sytuacja jest podobna, temu nie można zaprzeczyć. To zależy od nas. Po tym ogłoszeniu odbędzie się konferencja prasowa i tym podobne. Potem będę w tym sezonie gotowy na 100 procent. Możemy przez to przejść. Myślę, że w idealnym świecie czeka nas około 30 meczów lub coś w tym stylu. Oznacza to, że w innych krajach jest to pełny sezon. Jest tak wiele rzeczy, o które możemy się potknąć i mogą pojawić się pewne pomysły z zewnątrz, które zaburzą to, co robimy, ale wszystko zależy od nas. Sposób, w jaki dorastaliśmy razem w ciągu ostatnich kilku lat, jest absolutnie wyjątkowy. Absolutnie wyjątkowy. Zawsze to mówiłem, a szczególnie teraz jest to nadal prawdą, że nic nie musi się stać przeze mnie. Nikt nie musi teraz tworzyć spekulacji o mnie - proszę, nie rób tego, jeśli mogę o to poprosić, byłoby naprawdę miło - i po prostu wspieramy się nawzajem. Jestem tutaj w pełni - nie sądzę, żeby ktokolwiek zauważył jakąkolwiek różnicę w ciągu ostatnich kilku miesięcy. Jeśli tak, to może będzie to pozytywna zmiana, ponieważ muszę przyznać, że podjęcie tej decyzji, choć było to trudne, również przyniosło ulgę. To było jak: „OK, jest meta”, a nie to, że już tu nie jest. Gdybym mógł tu zostać w tej roli, byłbym wniebowzięty, ale po prostu nie mogę. Naprawdę chcę dawać z siebie wszystko, a przeszkadzamy tylko sobie przeszkadzamy gdy pozwalamy na to, aby tak nie było. Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie, jestem pewien, że z zespołem wszystko będzie dobrze. Jestem pewien, że z kibicami wszystko będzie w porządku, ale świat jest większy, media społecznościowe i tego typu rzeczy, ale myślę, że warto było zrobić to, co zawsze robiliśmy.
Żyjemy chwilą, naciskamy na siebie ile możemy i stawiamy na absolutnie wszystko. Reszta to następny sezon. Jeśli mam być w 100% szczery, w tym sezonie nie ma żadnej różnicy. Wszystko, co wydarzyło się w ciągu ostatnich kilku lat, zawsze sygnowane było moim imieniem, ale oczywiście mnóstwo ludzi nad tym pracuje i nadal nad tym pracują i nadal to robią. Moja rola się zmieni, wiele innych rzeczy pozostanie bez zmian, więc klub jest w dobrych rękach, a przyszłość jest jasna - a nawet jaśniejsza, gdy nie będę już musiał tego robić z niezupełnie takim samym poziomem energii jak wcześniej . Jeśli spojrzeć na moją karierę, powiedziałbym, że ta kariera jest właściwie niemożliwa, ponieważ tam, skąd pochodzę, zakończenie na stanowisku menadżera Liverpoolu to bajka, którą bardzo trudno zaplanować. Niemożliwy do zaplanowania i trudny do osiągnięcia scenariusz, ale jest to możliwe tylko wtedy, gdy jesteś bardzo zajęty, angażujesz się w 100 000 procent we wszystko, co robisz i poświęcasz temu całe swoje życie. To jest to co zrobiłem. Przyjechałem tutaj i powiedziałem to już pierwszego dnia, jako normalny facet. Nadal jestem normalnym facetem, tylko zbyt długo nie żyje normalnie. Nie chcę czekać, aż będę za stary, żeby prowadzić normalne życie. Muszę przynajmniej spróbować kiedyś, żeby zobaczyć, jak to jest i czy będę za tym tęsknić. Jak powiedziałem, nigdy wcześniej mi się to nie zdarzało, więc muszę spróbować i to jest dla mnie właściwy moment i myślę, że to właściwy moment dla klubu, ponieważ od przyszłego roku nie mogę już wykonywać tej pracy jak robiłem to wcześniej.
Jaka była reakcja właścicieli klubu, kiedy ich o tym poinformowałeś?
Nie wyprawili imprezy z tego powodu! Przez lata nawiązaliśmy naprawdę dobre relacje, ale wyjaśniłem to i znają mnie już tak długo, że wiedzą, że nie mówię takich rzeczy i zostawiam trochę otwarte drzwi: „No dalej, spróbuj”. Przekonaj mnie do zmiany decyzji.” i tego typu rzeczy. Jak powiedziałem, znamy się od dawna i to dobrze. To było jasne i oni to zaakceptowali, po prostu to zaakceptowali. Nikt nie był naprawdę szczęśliwy. Nieliczne osoby, którym do tej pory powiedziałem, nie były zbyt szczęśliwe. Nie jestem z tego zadowolony, po prostu wiem, że to słuszne. Jakie są alternatywne scenariusze? Zwykle jako menedżer zostajesz zwolniony. Miałeś wcześniej zły okres - pięć, sześć, siedem tygodni - i wszyscy odczuwają ulgę, kiedy się rozstajecie. Nie jestem pewien, co jest tym drugim… zachorujesz i musisz przestać. I niestety, albo stety, muszę to zrobić w ten sposób. Nie podoba mi się, że musimy robić z tego takie zamieszanie. Nie uważam się za kogoś aż tak ważnego, ale wiem, że świat zewnętrzny widzi to nieco inaczej. Dlatego to robimy.
Zorganizowanie konferencji prasowej, wygłoszenie oficjalnego oświadczenia jest rzadką rzeczą w takiej sytuacji; chcemy tylko mieć pewność, że wszyscy, którzy są z nami, zostaną poinformowani w najlepszy możliwy sposób. Ale potem jestem całkowicie obecny na meczu z Norwich, jestem całkowicie na meczu z Chelsea, na meczu z Arsenalem, niezależnie od tego, jaki mecz się zbliża. Jestem w tym całkowicie. Nie ma już potrzeby organizowania przyjęć pożegnalnych, sezon przed nami długi. Chcę być w tym na 100 procent i to robię. Nikt nie musi się martwić moim nastawieniem. Byłoby naprawdę fajnie, gdybyś zaakceptował moją decyzję jako trudną, ale słuszną. Otóż to. Ponieważ choć wszystko kocham, nadal uważam, że to ten właściwy moment, to może ci pokazać, że prawdopodobnie jest to właściwy.
Z Twojej perspektywy, po ogłoszeniu wszystko jest jak zwykle?
Tak, zdecydowanie. Jest jak zawsze, z kilkoma smutnymi twarzami przez kilka dni. W dobrym momencie zmiana jest oczywiście czymś, co nie zdarza się zbyt często, ale jeśli tak się stanie, wciąż jest szansa. Nikt nie wie, co przyniesie przyszłość, ale podstawy są tak dobre, że ten zespół jest tak dobry. Gdybyście 10 lat temu poprosili moją młodszą wersję o przejęcie obecnego zespołu, przebiegłbym w tym celu przez ceglany mur. Niestety, wykonuję tę pracę przez 24 lata i kiedyś musiałem zobaczyć, jak wygląda życie… jak właściwie wygląda życie. Ponieważ nie wiem.
Po prostu nie wiem. I właśnie o tym muszę się dowiedzieć, zanim będzie dla mnie za późno.
Muszę tego teraz spróbować. I wiem, nie wiem dokładnie kiedy, ale niedawno podpisałem nowy kontrakt i byłem wniebowzięty, kiedy to zrobiłem i dokładnie to czułem w tamtym momencie. Jedyną rzeczą, której nie wiedziałem i nie doceniałem, był fakt, że moje źródło energii nie jest nieograniczone, ponieważ nigdy nie miałem tego problemu.
Kiedy sobie to uświadomiłem, musiałem powiedzieć o tym ludziom. To właśnie jestem wam wszystkim winien. Próbowałem już to opisać, musiałem to Ulli jasno wytłumaczyć. Próbowałem to wyjaśnić, jestem jak porządny samochód sportowy - nie najlepszy, ale całkiem niezły, nadal mogę jechać 160, 170, 180 mil na godzinę, ale tylko ja widzę, że licznik paliwa spada. Świat zewnętrzny tego nie widzi, to dobrze, więc jedziesz tak długo jak musisz, ale potem potrzebujesz przerwy. W takim przypadku należy udać się na stację benzynową. Dokładnie wiem, że to muszę zrobić, ale nikt nie musi się martwić do końca sezonu, wiem, że do tego czasu wszystko będzie dobrze.
Kiedy podpisałeś ostatni kontrakt w 2022 roku, dużo mówiło się o Ulli i jej wpływie na to. Jaka jest jej reakcja na tę wiadomość?
Musiałem to wyjaśnić, oczywiście, że musiałem. To nie było coś w stylu: „Och, dzięki Bogu”.
Nie możesz mnie źle zrozumieć. Zupełnie nie. Zapytała mnie dlaczego, a ja wyjaśniłem to tak, jak wyjaśniam to teraz, z kilkoma może bardziej prywatnymi szczegółami, ale poza tym było całkiem podobnie. I oczywiście Ulla chce, żeby było mi dobrze i żeby było dobrze, a kiedy zorientowała się, że mówię to naprawdę jasno - i wie, że takich rzeczy nie traktuję lekko - cieszy się, że jestem szczęśliwy z tą decyzją. Bo to jest prawda. Kiedy ludzie mówią mi teraz o wszystkich różnych rzeczach, które obecnie robimy, co idzie dobrze w zespole i tym podobnych rzeczach, cieszy mnie to jak szalone. Ale sprawia mi to również przyjemność, bo wiem, że nie będę musiał tego robić wiecznie. Muszę też znaleźć inny cel, muszę go poszukać. Jeśli zapytasz mnie: „Czy będziesz jeszcze kiedyś pracować jako menedżer?”, teraz odpowiedziałbym, że nie. Ale nie wiem, jakie to będzie uczucie, ponieważ nigdy nie byłem w takiej sytuacji. To, co wiem na pewno - nigdy, przenigdy nie będę menedżerem innego klubu w Anglii niż Liverpool. To nie jest możliwe.
Moja miłość do tego klubu i mój szacunek do ludzi są zbyt duże. Nie mogę ani przez sekundę o tym myśleć. Nie ma szans. To część mojego życia, jesteśmy częścią rodziny, czujemy się tu jak w domu. Nie ma takiej możliwości. Ale czy nigdy nie będę pracował nigdzie indziej? Oczywiście, znam siebie, nie mogę tak po prostu siedzieć. Znajdę coś innego, może do zrobienia. Ale nie będę trenerem klubu, ani selekcjonerem kadry przynajmniej przez rok, to nie jest możliwe, nie mogę tego zrobić i nie chcę. To wszystko. To taka dziwna sytuacja, bo muszę się tłumaczyć, że nie mam już energii, ale teraz siedzę tutaj, mam energię i tęsknię za wszystkim, co się tutaj dzieje. Ale ze względu na nasze relacje muszę o tym pomyśleć. Ponieważ nikt mnie nie zwolni, muszę podjąć tę decyzję sam. Odpowiedzialność, jaką ponoszę za wszystko tutaj, mówi mi, że nie jestem odpowiednią osobą na przyszłość, więc muszę to powiedzieć.
Tak bardzo, jak chciałbym być. I to właśnie robię. To zupełnie dziwne. Nie mogę się doczekać meczu przeciwko Norwich, naprawdę, nie mogę się doczekać meczu z Norwich, rozegrania kolejnego meczu u siebie. Potem zagramy przeciwko Chelsea u siebie. W pewnym momencie nowa trybuna będzie całkowicie zapełniona. Tyle wspaniałych rzeczy wydarzyło się przez ten czas, odkąd tu jestem, to jest po prostu niesamowite i kocham to wszystko, ale będę za tym podążać, będę tego częścią, będę to wspierać, ale już nie jako menedżer.
Wracając do twojej miłości do Liverpoolu, powiedziałeś coś niedawno i myślę, że nasi kibice chcieliby usłyszeć, co sądzisz na ten temat. Chodzi o to, co dla ciebie znaczyło otrzymanie kluczy do miasta Liverpool...
To zaszczyt. Mamy wystarczająco dużo czasu, aby o wszystkim porozmawiać, będzie po sezonie sporo czasu. Mam kontrakt do końca czerwca i możemy rozmawiać o absolutnie wszystkim.
Dla mnie sytuacja jest taka, że dzisiaj jest dzień ogłoszenia, jeśli chcesz. Muszę powiedzieć, co mam do powiedzenia. Cała reszta przyjdzie, będziemy mieli na to czas i tego typu rzeczy. To, że nie tylko czuję się jak w domu, że jestem tu jak w domu, jest w 100% jasne. To, że będę kochać ten klub na zawsze, będę mu wdzięczny na zawsze, jest w 100% jasne. Zdobycie kluczy do miasta to jeden z najbardziej wyjątkowych momentów w całym moim życiu, fakt, że nigdy nie spodziewałam się, że coś takiego się wydarzy, czyni to jeszcze bardziej wyjątkowym, bo nawet nie wiedziałam, że jest coś takiego. Kiedy to dostałem, kiedy usłyszałem przemówienia, kiedy zobaczyłem ceremonię i tego typu rzeczy, było to coś wyjątkowego, niesamowitego. I uczyniło mnie to honorowym Liverpoolczykiem lub Scouserem, jakkolwiek chcesz to nazwać. Ale jest tak wiele rzeczy i to nie moment, aby rozmawiać o tym, jak fantastycznie spędziliśmy czas, ponieważ do tej wspaniałej książki, którą napisaliśmy razem, odkąd jesteśmy tu razem, bardzo chciałbym dopisać jeszcze kilka rozdziałów. To jest to czego chce. Wiem, że są dzieciaki, które po meczach podbiegają do mojego samochodu i chcą mieć podpisy, autografy i tym podobne rzeczy - od urodzenia nigdy nie spotkały innego menadżera. Dopiero niedawno poznaliśmy Dáire’a, naszego przyjaciela, pewnie też będę musiał mu to wyjaśnić, ale zrobię to, to żaden problem. Naprawdę postaram się zrobić to wszystko. Ale w tym momencie to wszystko.
Powiedziałem dlaczego, ale ludzie mogą w to nie uwierzyć. OK, jeśli mam problemy zdrowotne, wszyscy mówią: „OK, on nie jest zdrowy”, więc jest to normalne. Z resztą będzie mnóstwo dyskusji. Więc mogę powiedzieć, że właściciele próbowali wszystkiego, absolutnie wszystkiego. Nie ma problemu, nikt nie musi o tym rozmawiać, to nie ma nic wspólnego z FSG. Podobało mi się wiele rzeczy w tym, co robiliśmy w przeszłości - zbudowaliśmy dwie nowe trybuny, zbudowaliśmy nowy ośrodek treningowy, zawsze mieliśmy wspaniałe drużyny piłkarskie. Czy zawsze wszystko szło dokładnie po mojej myśli? Nie jestem pewien, już tego nawet nie pamiętam, bo chodziło o twardą dyskusję, mówienie o tym co jest możliwe, co nie jest możliwe? I od momentu podjęcia decyzji mieliśmy najlepszą możliwą drużynę piłkarską. Ludzie powiedzą, że gdybym miał większe wsparcie ze strony właścicieli, wydarzyłoby się to i tamto.
Czy naprawdę myślisz, że mając jeszcze jednego zawodnika - innego gracza - mielibyśmy o jeden punkt więcej niż wtedy, gdy osiągnęliśmy 97 punktów? Nie wiem, jak to jest, gracze nie są aż tak wpływowi, strzelają w odpowiednim momencie - tu było jakieś 11, tam 15 milimetrów. To jest życie. Mieliśmy tak wiele dobrych rzeczy, jeśli chcesz o nich pamiętać, pamiętaj o nich. Będę na zawsze, będę to pielęgnować w 100 procentach. Ale to jest moment, w którym musimy powiedzieć: OK, teraz wszyscy wiedzą, teraz klub może planować, teraz wszystko można uporządkować, zorganizować i możemy dalej grać w piłkę, którą gramy. Właściwie to jest pomysł. Ponieważ w naszej sytuacji nie ma zbyt wielu różnych scenariuszy. Mógłbym rozpocząć następny sezon i zacząć od słów: „O mój Boże, znowu?”. Mój coaching, mój styl zarządzania opiera się na energii, zwykle mam jej dość, aby przekazać ją wielu osobom. A jeśli tego nie ma, to nie jestem taki sam. Jeśli nie jestem taki sam, nie mogę tego zrobić. I to właśnie my wszyscy - w tym ja - musimy zaakceptować. I mam nadzieję, że ty też to zaakceptujesz. A potem jedziemy dalej, taki jest plan.
Jaka jest w takim razie jest twoja wiadomość dla kibiców?
Naprawdę chciałbym, abyście zaakceptowali tę decyzję. To byłoby miłe. A jeśli mogę prosić o jeszcze jedną rzecz, po tym, jak powiedziałem, żebyś nie śpiewał mojej piosenki zbyt wcześnie, po tym, jak powiedziałem ci, żebyś był głośny na stadionie i takie tam, gdybym mógł cię prosić o jeszcze jedną rzecz, brzmiałoby to: Nie róbcie spekulacji o mnie, bo nie ma takiej potrzeby. Zawsze chciałem tylko pełnego wsparcia dla zespołu, to nie dla mnie. Wiem o naszym związku, nie potrzebuję żadnych dowodów. Będziemy mieli chwilę, może ostatnią kolejkę tutaj lub gdzie indziej - mam na myśli inne kraje lub inne rozgrywki. Jest wystarczająco dużo czasu, żeby robić tego typu rzeczy. Zajmijmy się teraz naprawdę tym co jest teraz. Świat zewnętrzny chce wykorzystać tę decyzję, śmiać się z niej, chce nam przeszkadzać. Jesteśmy Liverpoolem, razem przeszliśmy przez trudniejsze rzeczy. A ty przede mną przeszedłeś przez trudniejsze rzeczy. Zróbmy z tego siłę. To byłoby naprawdę fajne. Wyciśnijmy wszystko z tego sezonu i znajdźmy kolejny powód do uśmiechu, gdy spojrzymy wstecz w przyszłość. Dziękuję.
Komentarze (61)
Teraz jednak wolne i życie bez stresu.
Ja osobiście życzyłbym Kloppowi (już po urlopie) objęcia Bayernu. Oczekiwania są tam ogromne, ale dostanie od klubu odpowiednie narzędzia i środki aby je spełnić. Byłoby to piękne zwieńczenie jego trenerskiej kariery gdyby wygrał kilka tytułów w Niemczech i zgarnął po drodze jakąś Ligę Mistrzów lub dwie.
To tak jakby przejął Utd po LFC.
Tylko kadra ewentualnie kierunek włoski lub hiszpański.
No nie, to nie jest aż taka głęboko zakorzeniona historycznie i wykraczająca poza sport rywalizacja jak Liverpoolu z Manchesterem. Przede wszystkim głównym i największym rywalem Borussi jest Schalke. Odejście z BvB do S04 mogłoby tam zostać odebrane w taki sposób. Do Bayernu jest nienawiść, ale Bayernu nie lubią tam wszyscy poza Bawarią, ale też ci wszyscy chcieliby tam grać i pracować :) - to największy klub w Niemczech i jeden z największych na świecie. Wiele osób w Polsce nie zdaje sobie sprawy z tego, jak Bayern postrzegany jest z Niemczech i przez Niemców o czym można było się przekonać gdy grał tam Lewandowski (pozyskany zresztą z BvB).
Zresztą transfery na linii Bayern - Borussia są normą, w obie strony, byli/są piłkarze-kibice Bayernu, którzy grali dla BvB, są też piłkarze-kibice BvB, którzy grali dla Bayernu. Klopp nie będzie miał żadnych oporów przed pracą w Bayernie. Nie straci też szacunku kibiców Borussi. Może gdyby przeszedł bezpośrednio do FCB, to tak, ale on tam nie pracuje już od blisko 10 lat. Już dawno przetrawili jego odejście i pogodzili się z nim.
Ma przerwę i pewnie ostatnią pracę i mówi tak , jak by już wiedział jaką.
Przecież nie odchodzi do Evertonu czy Manchesteru. Postanowił odpocząć od piłki.
"Nóż w plecy"...... rece opadają.
Czy zespół ostatnie mecze rozgrywał wiedząc o planach Kloppa, czy też zawodnicy dowiedzieli się dopiero teraz.
Naturalną kolej rzeczy. Osoby pojawiają się w klubie i potem odchodzą. Jedni zostawiają trwały ślad swojego pobytu a inni nie. Klub przetrwał odejście Shankly'ego, Paisley'a czy Dalglisha to przetrwa i odejście Kloppa
Legenda i bohater! Jako menadżer i jako człowiek. Dzięki za wszystko!
Chyba pierwszy raz się z Tobą zgodzę w 100%
Razem z Twoim odejściem Jurgen, odejdzie cząstka mnie 😢
Jurgen Klopp YNWA!!!
Nienawidzę dziś miłości. Pępowina odcięta a LFC nie jest żubr, żeby go trzymać pod ochroną. Jutro podobno wstanie słońce
Dzięki trenerze z mecz, za wyjazd, za wszystko!
YWNA
Teraz ten klub nie będzie istniał bez Ciebie.