Konferencja prasowa bossa przed Nottingham
Jürgen Klopp spodziewa się, że sobotni wyjazd na starcie z Nottingham Forest będzie 'naprawdę trudnym wyzwaniem'.
The Reds wrócą do rozgrywek Premier League w trakcie wyjazdu na The City Ground, gdzie zmierzą się z ekipą prowadzoną przez Nuno Espírito Santo.
W piątkowe popołudnie w AXA Training Centre Klopp wziął udział w konferencji prasowej - poniżej prezentujemy zapis tego, co miał do powiedzenia...
O tym, czego spodziewa się po Forest...
Na ich terenie gra się świetnie, ale nie jest łatwo. Tak było w przeszłości i tak samo będzie jutro. Nottingham znajdują się obecnie w podobnej sytuacji do nas: muszą wygrywać spotkania, aby osiągnąć swój cel. Zarówno my jak i oni nie możemy pozwolić sobie na stratę punktów i czasu. Takiego przeciwnika się spodziewamy. W ostatnim meczu dokonali kilku zmian, [Callum] Hudson-Odoi nie rozpoczął go od pierwszej minuty, nie wiem czy odpoczywał, ale pojawił się na boisku, więc raczej nie. Mniej więcej wiemy kogo się spodziewać, mimo to w tej chwili w trakcie przygotowań tak, analizujemy przeciwnika, to oczywiste, ale największym wyzwaniem jest dla nas oszacowanie naszej własnej wyjściowej jedenastki, biorąc pod uwagę ilość rozegranych ostatnio spotkań i tak dalej. Przed spotkaniami zwykle skupiamy się na sobie, w różnych starciach wymagamy różnych rzeczy, szczególnie w naszej obecnej sytuacji. Kiedy oszacujemy optymalny skład będziemy mogli rozmawiać o reszcie.
To będzie naprawdę trudne wyzwanie, to jest w stu procentach jasne. Wystarczy spojrzeć na ich pojedynki z Newcastle, Aston Villą czy Arsenalem, żaden z tych zespołów nie miał łatwej przeprawy. To oczywiste, nie tylko, ale także ze względu na ich umiejętność przeprowadzania kontrataków, robią to świetnie, wykorzystując takich graczy jak [Taiwo] Awoyni, [Anthony] Elanga, [Morgan] Gibbs-White i Hudson-Odoi czy Divock [Origi]. Dysponują odpowiednią szybkością, potrafią grać bardzo bezpośrednio, to daje im możliwości. Obrona będzie dla nas wyjątkowo ważna, jeśli będziemy chcieli kontrolować mecz, będziemy musieli upewnić się, że ten aspekt również kontrolujemy w pełni. Taka jest piłka, nie mogę się tego doczekać. Chcemy grać swoje, dać sobie radość, na ich stadionie panuje kapitalna atmosfera, więc musimy spróbować swoich sił.
O odczuwanej dumie z powodu ostatnich kapitalnych występów młodych graczy...
Zdecydowanie czułem to po meczu, szczęście, dumę, to zupełnie coś innego. Fantastycznie było oglądać jak chłopcy poradzili sobie z sytuacją, to było osiągnięcie całego składu. Tak z całą pewnością było, bo chyba wszyscy możemy się zgodzić, że gdybyśmy posłali na boisko wyłącznie młodych piłkarzy, to nadal byliby niesamowici, ale nie mieliby większych szans. Potrzeba lidera, na murawie trzeba mieć wsparcie, potrzeba doświadczenia wokół siebie - oni wszyscy to wiedzą. Po spotkaniu pogratulowałem starszym graczom za to, jak poradzili sobie z tą sytuacją. Pierwsza połowa była taka, jaka była, można było odczuwać frustrację - przeciwnicy wchodzili między linie, tu i tam traciliśmy piłkę, to wszystko może się zdarzyć, to zupełnie normalne w piłce. Chodziło przede wszystkim o odpowiednie nastawienie, a nasi zawodnicy nie czuli się z tym źle. Starsi zawodnicy naprawdę cieszyli się, że grają razem z młodszymi, zdawali sobie sprawę z trudności, ale także okazji, możliwości, które nam dali. To było niesamowite.
Nie skupiamy się jednak za bardzo na takich rzeczach. Wczoraj mieliśmy fantastyczny dzień. Zazwyczaj kiedy wygrywamy trofeum, robimy zdjęcie całego sztabu - nie wiem dlaczego nie robiliśmy tego w przeszłości - a wczoraj dołączył do nas również cały sztab Akademii, było mnóstwo ludzi i zrobiliśmy sobie zdjęcie. To było świetne, a ja bardzo chciałem, żeby wszyscy poczuli i zrozumieli rolę, jaką odegrali w całej tej historii. Jednak już dwa dni później gramy z Nottingham Forest, dzisiaj można powiedzieć, że to już jutro, więc musimy znaleźć rozwiązania. Tak jak mówiłem, to niełatwy czas, wręcz bardzo wymagający, mimo to udało nam się sprawić, że jest pozytywny, musimy to kontynuować. Oczywiście najtrudniejsze są same spotkania, musimy być na nie w pełni gotowi.
Gdybyście mnie zapytali, a ja nawet chciałbym odpowiedzieć na pytanie 'Jaka jedenastka zagra jutro?', to w tej chwili nie potrafiłbym tego zrobić - jest dopiero niespełna 12:30 - w takich momentach musimy być elastyczni, zachować wiarę w proces, jak do tej pory to działało. Może nie przez pełne 90 minut, ale kiedy nie działało, to pojawiał się blok lub niesamowita interwencja Caoimha [Kellehera], taka jest piłka. Kiedy nie jest się w najlepszym momencie, trzeba starać się rozgrywać otwarty mecz aż do momentu, kiedy można go wygrać. Kiedy utrzymuje się koncentrację, takie momenty w spotkaniach nadchodzą, nie jest jednak łatwo utrzymać takie nastawienie, mimo to naszym chłopcom to się udało, wszystkim, z tego jestem najbardziej dumny. To jednak już przeszłość, jutro musimy udowodnić to po raz kolejny.
O radości płynącej z walki o kilka różnych trofeów...
Tak, oczywiście, ale zawsze tak było. Jeśli mam być w stu procentach szczery, to zupełnie nie myślimy o czterech potencjalnych trofeach, dopóki nie zostaniemy o nie zapytani. Takie rzeczy nie są ważne, nie myśli się o nich, zupełnie nie. Skupiamy się na znalezieniu sposobu na kolejny mecz, żeby go wygrać. Podchodzimy do starć jedno po drugim, dziennikarze pewnie nie przepadają za tym sformułowaniem, ale nie możemy robić inaczej. Musimy zrobić wszystko, aby poradzić sobie z takimi sytuacjami i zdobyć w trakcie tak wiele punktów, jak to będzie możliwe - na tym się skupiamy, to zrobimy. Zobaczymy jak poradzimy sobie jutro.
O poziomie swojego zadowolenia z drużyny od czasu porażki z Arsenalem...
Wyniki są szalenie istotne, ale nie nazwałbym tego reakcją na spotkanie z Arsenalem, bo nie wykorzystaliśmy tego w ten sposób. Nie powiedziałem 'Spójrzcie na to. Teraz musimy odpowiednio zareagować'. Zawsze trzeba to robić, ale przede wszystkim trzeba pokazać reakcję samemu sobie. Gdyby to był dużo gorszy mecz, a z Arsenalem zagraliśmy dobrze, być może nie tak dobrze jak jesteśmy w stanie, ale to się może zdarzyć. Muszę powiedzieć, że sezon, w którym aby osiągnąć swoje cele należałoby wygrać wszystkie mecze byłby niesamowicie trudny, nie potrafił dokonać tego nawet [Manchester] City, choć byli blisko. Należy wykorzystywać nie tylko te dobre rzeczy, ale także te nieco gorsze.
W starciu z Arsenalem tych nieco gorszych rzeczy było niestety trochę więcej, dlatego przegraliśmy z bardzo mocnym przeciwnikiem. Jednak tak jak mówiłem, nigdy nie mówię chłopakom 'No dalej, musicie pokazać, że nie jesteście tak kiepscy jak w tamtym meczu' czy coś podobnego. W żadnym wypadku. Tak, nie możemy teraz rozmawiać o wynikach. W którąś niedzielę, nie jestem pewien po jakim meczu, może przeciwko Brentford, zdawaliśmy sobie sprawę z coraz trudniejszej sytuacji z kontuzjami, nie pomyślałem sobie wtedy 'Teraz wygrajmy z Luton, Chelsea i Southampton'. W mojej głowie kłębiła się tylko jedna myśl: 'Znajdźmy sposób na Luton'.
Tak zrobiliśmy, a potem z nimi zagraliśmy. Nie cały mecz był piękny, ale znaleźliśmy na niego sposób, wygraliśmy w dość przekonujący sposób, podobnie zrobiliśmy z finałem, potem z Southampton, a teraz zamierzamy z Nottingham Forest. Super, że kilku zawodników wróciło już do treningów, ale nie wiem jeszcze w jakim wymiarze czasowym będą mogli zagrać. Naszym następnym wyzwaniem będzie ocena takich rzeczy. Tak, w tej chwili mamy punkt przewagi nad City i dwa nad Arsenalem, ale to nic nie znaczy. 60 punktów w tym momencie sezonu to dobry wynik, ale jeśli na tym poprzestaniemy to nie mam pewności, czy uda nam się zakwalifikować do Ligi Mistrzów, więc lepiej byłoby, gdybyśmy dalej wygrywali spotkania.
Komentarze (0)