Prasa po meczu z Forest
Lepiej późno niż wcale. Liverpool trzymał widzów w napięciu do ostatniej chwili podczas sobotniego meczu z Nottingham Forest, ale wystarczyło to, aby utrzymać się na pozycji lidera Premier League.
Darwin Núñez wszedł z ławki i zdobył bramkę w dziewiątej minucie doliczonego czasu gry, zapewniając The Reds zwycięstwo 1:0. Z kolei drużyna Forest była wściekła ze względu na niektóre decyzje sędziego Paula Tierneya.
To było wybuchowe zakończenie napiętego popołudnia na City Ground. A oto, jak brytyjskie media postrzegały kolejny dramatyczny dzień w sezonie dla drużyny Jürgena Kloppa.
Jonathan Northcroft z The Times argumentuje, że Liverpool wypracował wynik, który może zadecydować o mistrzostwie.
To było epickie starcie, arcydzieło chaosu, być może nawet przesądziło sezon dwóch klubów - wszystko zdarzyło się w doliczonym czasie gry. Trwało to dziewięć minut, ale zawierało rok wątków fabularnych.
I na końcu Jürgen Klopp uśmiechał się, podczas gdy Nuno Espírito Santo, z wyrazem nieskończonego smutku, stał z pięścią w buzi.
Tytuły zdobywa się w takich dniach, dniach, gdy jest ciężko, gdy jesteś osłabiony kontuzjami i zmęczony napiętym grafikiem meczowym. Dniach, gdy deszcz leje się z rzeki Trent na City Ground, a krew gospodarzy wzburza się, a ty jesteś drużyną gości.
Tytuły zdobywa się dzięki momentom jakości, takim jak ten, który zapewnił Núñez i małym oazom spokoju pod presją, które piłkarze klasy Mac Allistera i Van Dijka potrafią znaleźć. Jednak Forest wiedzą, że przez takie decyzje sezony mogą potoczyć się inaczej, a Nuno był zbyt wściekły, by mówić o Tierneyu na konferencji prasowej. Ale ostatecznie, dzięki swojej zregenerowanej i zdominowanej przez młodzież drużynie, Liverpool ponownie zwyciężył, aby zapewnić sobie punktową przewagę nad Manchesterem City, gdy drużyny spotkają się na Anfield w przyszłą niedzielę.
Miguel Delaney z The Independent zgadza się z ogólnym przekazem, ale uważa, że The Reds będą potrzebowali więcej tego samego.
Sekundy przed końcem, Darwin Núñez stworzył jeden z tych głośnych momentów, które zazwyczaj moglibyśmy uznać za znak, kto zdobędzie tytuł. Jednakże dowody z tego sezonu sugerują, że będzie potrzeba ich znacznie więcej.
Być może największym znaczeniem tego 99. minutowego zwycięstwa 1:0 nad Nottingham Forest, poza klasycznym późnym golem takiego klasyku, było to, że drużyna Jürgena Kloppa kontynuowała walkę pomimo wielu absencji. Utrzymują tę formę, a wciąż mają w klubie kilka poważnych kontuzji.
Powrót gracza, który zdecydowanie wznosi się do wysokiego poziomu w oczach kibiców, był tu kluczową różnicą. Núñez może wciąż być przedmiotem debaty dla wielu innych osób w piłce nożnej, ale nie ma wątpliwości, że kibice Liverpoolu go kochają, ani że jest teraz niezastąpiony w takich momentach. Ten gol w 99. minucie utrzymał ton, który został ustanowiony podwójnym trafieniem przeciwko Newcastle United w sierpniu. Nie zaoferował tylko zwycięstwa. Zaoferował impet, którego brakowało. Ta gotowość jest jedną z wielkich zalet Núñeza.
Tymczasem Ben Fisher z The Observer skupia się na gniewie Forest, który był reakcją na późne zwycięstwo Liverpoolu.
Długi uścisk Jürgena Kloppa z Darwinem Núñezem na środku boiska po końcowym gwizdku podkreślił wagę pozornie bezcennego i potencjalnie przełomowego momentu w walce o tytuł Premier League, ale nie był to jedyny widoczny obraz. Z pewnością nie z perspektywy Nottingham Forest. Bezpośrednio po meczu nastąpiła dzika scena.
Evangelos Marinakis, właściciel Forest, który był na boisku po końcowym gwizdku, podążał za sędzią Paulem Tierneyem do tunelu, wyrażając swoje oburzenie i zdumienie, że kolejne decyzje padły na jego niekorzyść. Mark Clattenburg, niedawno zatrudniony przez Forest jako analityk sędziowski, wyjaśnił, dlaczego klub czuł się tak pokrzywdzony po zostaniu wykluczonym z wstępu do szatni sędziów. W tym momencie Steven Reid, pierwszy trener Forest, został już usunięty za uporczywość.
Ten mecz naprawdę ożył dopiero w doliczonym czasie drugiej połowy. Wtedy zapanował chaos. Núñez skoczył wysoko, aby spotkać się z podaniem Alexisa Mac Allistera i wygenerował wystarczająco dużo siły, aby strzelić gola głową.
A Paul Gorst z Liverpool Echo sugeruje, że czas zmienić zdanie o Núñezie.
I po tygodniu, w którym marzenia stały się rzeczywistością, młodzież cieszyła się w świetle reflektorów, a coś w rodzaju piłkarskiego cudu zdarzyło się na Wembley, wydawało się, że zapasy szczęścia skończyły się dla Jürgena Kloppa.
Tak było do czasu, aż Darwin Núñez pojawił się ze swoją 14. i najważniejszą bramką sezonu w dziewiątej - tak, dziewiątej - minucie doliczonego czasu gry. W rzeczywistości była to najważniejsza bramka numeru 9 w całej jego dotychczasowej karierze dla The Reds.
Jego siedem goli i cztery asysty od 26 grudnia były kluczowe dla dobrej formy klubu, który zmierza w stronę poczwórnej korony.
Komentarze (2)